Niektóre nawyki z czasów lockoutu pozostaną z wieloma graczami do końca ich zawodowych karier. Zawodnicy Indiany Pacers spotkali się w Los Angeles, aby zorganizować wspólny trening. Offseason ma to do siebie, że często zabiera czas na obowiązki kompletnie niezwiązane z koszykówką, dlatego przedstawicieli ekipy z Indianapolis było tylko albo aż ośmiu.
Rok temu o tej porze Davis Stern był wrogiem publicznym numer 1 dla każdego fana basketu. To w głównej mierze żądania ligi spowodowały kilkumiesięczne obsunięcie w rozpoczęciu rozgrywek 2011/2012.
Podczas negocjacji zawodnicy nie mogli trenować jako drużyna, jednak spotykali się często w różnych częściach Stanów Zjednoczonych, aby zorganizować mały obóz przygotowawczy. Środowisko NBA potraktowało to jako przejaw solidarności i nieustępliwości. Gracze Indiany Pacers stanowią natomiast odpowiedź dla tych, którzy sądzili, że te praktyki są tylko i wyłącznie formą protestu wobec negocjacji nowego CBA.
Ekipa z Indianapolis – budowana przez Larry’ego Birda – wygląda naprawdę obiecująco przed rozgrywkami 2012/2013. Bez wydawania grubych milionów dolarów, bez niepotrzebnych i ryzykownych transakcji i bardzo rzetelnie wykonując swoje zadanie. Pacers w gruncie rzeczy są jednym z faworytów wschodu. Będą piewcami filozofii przez siebie obranej, dopóki nie dostaną jasnych argumentów, że jest ona nic nie warta.
Ośmiu graczy Pacers trenujących w Los Angeles – wykorzystało ośrodek treningowy Clippers, gdzie mieli też okazję zagrać kilka spotkań z innymi zawodnikami NBA również tam przebywającymi. Reszta składu jest w trakcie wakacyjnych objazdów sponsorskich itp. Do graczy dołączył także sztab szkoleniowy z pierwszym trenerem – Frankem Vogelem na czele. – To znak, że ten zespół chce być coraz lepszy – mówi prezydent Donnie Walsh.
Prócz treningów, zespołowi koledzy jedzą również wspólnie kolacje, mieszkają w tym samym i często można spotkać ich na ulicach Los Angeles.
nie zgadzam się co do wskazanych przez autora przyczyn lokautu, akurat postawa Sterna była mało temu winna. Nie generalizowałbym więc, że każdy fan basketu coś tam, np. ma taką i taką postawę wobec kogoś. Stern to zasłużona osoba, która ma wielu sympatyków, to bardzo bystry gość, cieszy się szacunkiem graczy, także tych którzy go nie specjalnie lubią
Niektóre rzeczy musisz traktować z przymrużeniem oka : ]