Kurt Helin z serwisu nbcsports.com doniósł dzisiaj, że Tracy McGrady znalazł się na testach w Charlotte Bobcats. Choć dla gracza, który kiedyś był jedną z największych gwiazd ligi wydaje się to jak spadek na samo dno (przynajmniej w ligowej hierarchii), to lepsze to niż szybkie zakończenie kariery.
Źródłem Helina jest dobrze poinformowany miejscowy dziennikarz – Rick Bonnell z Charlotte Observer, który na swoim Twitterze napisał:
I hear Tracy McGrady might work out with the
#Bobcats some, similar to how Josh Howard did. All informal and exploratory.— Rick Bonnell (@rick_bonnell) September 4, 2012
T-Mac mimo licznych problemów z kontuzjami i przeciętnego poprzedniego sezonu w Atlanta Hawks wciąż może być wartościowym uzupełnieniem składu. W zakończonych rozgrywkach wystąpił w sumie w 52 spotkaniach i notował średnio 5.3 ppg, 2.9 rpg i 2.1 apg.
W Bobcats McGrady mógłby być mentorem dla młodszych graczy, ale w razie potrzeby nie byłoby problemem wykrzesać z niego jeszcze trochę na atakowanej połowie.
Gdyby doszło do podpisania umowy z pewnością oscylowałaby wokół minimalnej płacy.
Dla młodszych kibiców warto przypomnieć, że Tracy jest dwukrotnym królem strzelców NBA (2003 i 2004), dwa razy został wybrany do najlepszej piątki ligi (2002 i 2003), a także siedem razy brał udział w meczu gwiazd.
W swoim najlepszym sezonie (2002/2003) notował w barwach Orlando Magic niesamowite 32.1 ppg, 6.5 rpg, 5.5 apg i 1.7 spg.
Dwa lata później, już w barwach Houston Rockets, potrafił na parkiecie wyczyniać takie cuda:
Mam nadzieję, że jeszcze go zobaczymy na parkietach NBA.