Cofamy się w czasie o 10 lat, kiedy Allen Iverson i spółka spotkali w pierwszej rundzie play offs rosnących w siłę, Boston Celtics. Po stronie zielonych swój wielki taniec rozpoczynali Paul Pierce i Antoine Walker. Obie drużyny opierały swoją ofensywę na ówczesnych gwiazdach ligi i poza wielkimi nazwiskami w składzie, bazowały na grupie graczy zadaniowych. Wynik konfrontacji spoczywał w rękach liderów..