NBA w końcu bardziej zdecydowanie zaczełą działać by uciąć plagę symulowania na swoich parkietach. Wczoraj rzecznik prasowy organizacji – Tim Frank – powiedział, że w tej chwili dopinają procedury, które mają karać floperów.
O kogo dokładnie chodzi? O zawodników, którzy wykorzystują minimalny kontakt (lub w ogóle jego brak) z rywalem by udać przewinienie i wymusić gwizdek arbitra.
Frank powiedział, że dwa tygodnie temu zebrał się komitet, który dyskutował o tym jak w skuteczny sposób karać symulantów. Nacisk na penalizację flopowania wyszedł ponoć z samej góry, od Davida Sterna, który stwierdził że to zjawisko ostatnio się zbyt mocno nasiliło.
Jeżeli będziesz wciąż to robić (symulować), to musisz się liczyć z przykrymi konsekwencjami. Jakimi dokładnie – to dopiero zostanie ustalone. Chcemy jasno powiedzieć, że NBA nie chce takich zachowań jako część gry. – David Stern
W tej chwili jeszcze nie znamy szczegółowych ustaleń, ale możemy się spodziewać że kary będą nakładane na podstawie zapisu wideo, który będzie będzie weryfikowany przez NBA po zakończeniu spotkania.
W praktyce byłaby to podobna procedura jak w przypadku fauli niesportowych, które są analizowane po spotkaniu przez specjalny komitet i wówczas podejmowana jest decyzja czy na gracza należy nałożyć dodatkową karę (zawieszenie i (lub) kara finansowa).
bardzo dobrze, przy systematycznym flopowaniu powinni dawać kary nawet rzędu zawieszenia na 3 mecze
Zdecydowanie NIE Floperom!
LeBron James – Cristiano Ronaldo NBA.
Alexis Sanchez chciales napisac.
Świetna decyzja – oby NBA było wzorem dla innych dyscyplin, z nożną na czele.
tak jak juz wspomnialem na fejsbuniu…chcialbym, zeby w koncu wyeliminowali te zasade o technicznych za wiekszosc reakcji graczy po wsadzie, bloku, itp.
takie reakcje jak ta ponizej powinny byc dozwolone!
http://www.youtube.com/watch?v=FXBJcbjQeSk
Miami i LAL beda to dalej robic i na nich sankcje nie poleca