W tym tygodniu pojawiła się plotka, o tym, że Allen Iverson znów wrócić na koszykarskie parkiety. Niestety nie te z NBA, ale w … Izraelu. Plotka została od razu zdementowana.
Plan miał być taki, że AI zagrałby w Izraelu, potem drużyny z najlepszej ligi świata by go zobaczyły i dołączyły do któregoś zespołu. Podobno każda drużyna pamięta o Iversonie, nawet widzieli jak on gra, ale nie są zainteresowani.
Allen według plotek miał grać dla drużyny Maccabi Haifa. Za parę tygodni ten team miał być w Stanach Zjednoczonych żeby zagrać dwa przed sezonowe mecze. Jeden z Warriors, a drugi z Timberwolves. Na dodatek trener Maccabi, Brad Greenberg jest byłym GM’em Sixers.
Te informacje zostały od razu zdementowane, sam trener drużyny powiedział, że to nie prawda.
„To naturalne, że ludzie łączą Iversona z nami i tworzą takie plotki, ale prawda jest taka, że nie rozmawiałem z nim od lat.” Powiedział Greenberg.
Iverson nie zagra w tym sezonie w NBA, a co za tym idzie, jego prawdopodobnie ostatnia szansa na powrót przepadła. Wielka szkoda, bo każdy chciałby go zobaczyć jeszcze chociaż na jeden mecz w NBA, ale to już chyba koniec.
Czyli pewnie Chiny…jako fan Iversona to dla mnie wielki cios że taki zawodnik nie zagra w NBA ja bym go dokoptował do Celtics lub Lakers lub Heat. Za min dla weterana by mieli fajnego zaowdnika i kilkanaście tysięcy fanów wiecej.Ale GM’mem nie jestem….
AI ma problem bo jest rozdarty między ambicją sportową (grą w NBA) i tym, że potrzebuje pieniędzy.
Do NBA nikt go nie weźmie, bo to nie jest grzeczny weteran, który będzie siedział na ławce i pomagał młodszym graczom na treningach. Skoro tak, to po co sadzać się na minie…