Przez długi czas niewiele osób pochlebnie się wypowiadało o drużynie Nets. Po przejęciu klubu przez Prochorova, przenosinach na Brooklyn i ostatnich ruchach transferowych ekipa Avery’ego Johnsona zaczyna być uważana za jedną z sił NBA.
Jako ostatnio swoje zdanie o Nets wyraził Kevin Garnett. Słowa Big Ticketa są o tyle zaskakujące, że nie zwykł on chwalić rywali, a tym bardziej bezpośrednich (Nets, a także Knicks, Sixers i Raptors grają z Celtics w niezwykle mocnej Atlantic Division).
Z Joe Johnsonem, Deronem (Williamsem) i resztą będą siłą z którą trzeba się będzie liczyć. W niczym nie przypominają drużyny sprzed roku. Będą mocni.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem te słowa pomyślałem, że część to z pewnością kurtuazja z wywiadów pomeczowych (chwile wcześniej Nets ograli Celtics 97-96 w meczu przedsezonowym). Mimo wszystko jednak jestem zaskoczony, bo po porażkach KG zwykł koncentrować się na swojej drużynie i na tym co muszą poprawić, a nie na podbudowywaniu ego rywali. Oczywiście ta część też nastąpiła:
Mamy drużynę, która wygląda całkiem nieźle na papierze. Mamy naprawdę szeroki skład, ale musimy funkcjonować jak jeden organizm – co moim zdaniem zaczyna się dziać – ale nie będziemy mieli co do tego pewności dopóki nie będziemy mieli za sobą paru spotkań.
Celtics wygrali ostatnie pięć tytułów w Atlantic Division.
Kolejne starcie Nets i Celtics w ramach preseason już dzisiaj.
You must be logged in to post a comment.