Nowy nabytek Los Angeles Lakers – Dwight Howard uważa, że to on powinien wygrać nagrodę dla najlepszego obrońcy w poprzednim sezonie. Przypomnijmy, że ten zaszczyt przypadł Tysonowi Chandlerowi z Knicks.
Wykluczając zeszły sezon Howard wygrywał nagrodę Defensive Player of the Year trzy razy z rzędu. W sezonach 2008/09, 2009/10 i 2010/11. Dwight jest jedynym zawodnikiem, który zdobywał tę statuetkę trzy razy przez trzy lata.
W głosowaniu na nagrodę dla najlepszego obrońcy wygrał jak wiemy Chandler (311 punktów w głosowaniu), drugie miejsce zajął nie Howard, a Ibaka z OKC (294 punkty). „Superman” był dopiero trzeci (186 punktów) .
„Jeśli miałbym być z wami szczery to myślałem, że powinienem wygrać tą nagrodę rok temu. Byłem trochę zmartwiony”. Powiedział Dwight.
Decyzja o wybraniu innego zawodnika niż Howard mogła być poparta tym, że nie grał on w ostatnich meczach sezonu przez kontuzję. Możliwe, że głosujący mieli już dość całego „Dwightmare”, a tak na poważnie, to Tyson i Serge lepiej wpływali na obronę w swoim zespole niż Dwight.
Ibaka miał bardzo dużo bloków i z tym, że dobrze broni nie można się kłócić, ale za to Howard liderował w ilości zbiórek. Widocznie głosujący nie brali pod uwagę cyferek, a rzeczywiste umiejętności w obronie. Osobiście nie głosowałbym na Chandlera, no ale co tam moje zdanie.
Ibaka poza blokowaniem z pomocy to bardzo przeciętny obrońca. Będę się kłócił.
Howard w pomalowanym powoduje zmianę decyzji atakujących (zamiast penetracji – jumpery). To jest nieocenione. Poza tym – niwelował błędy innych broniących w Magic.
Chandler robi podobną rzecz w Knicks, ale nie jest i nie będzie takim straszakiem jak Dwight.
Ibaka jest dobry w help defence i… to w zasadzie wszystko.
Chandler wygrał bo tak jak piszesz, głosujący mieli już dość Dwightmare i jego dominacji w tej kategorii. Ciekawe kiedy DPOY znów zdobędzie jakiś gracz obwodowy.
Dokładnie Ibaka nie jest dobrym obrońcom. Na jego 2 bloki przypada wielokrotnie więcej akcji na mecz kiedy rzucając się do zbędnej pomocy w D, zostawiał swojego gracza dając mu zdobywać łatwe punkty. Serge wcale nie wpływał dobrze na obronę swojego zespołu. Lepiej defensywnie funkcjonowały w OKC inne ustawienia frountcourtu (bez Ibaki na boisku).
I jeszcze jego pazerność na bloki skutkowała tragicznym zastawianiem zbiórek w D.
Ibaka jest tylko świetnym blokującym , ale obrońcą przeciętnym . Moim zdaniem KG zasługiwał na tą nagrodę , ale jego D nie widzi się w pomeczowych statach.
Nagroda dla Chandlera jest jak najbardziej zasłużona. W sezonie 10/11 Knicks tracili 105,7 pkt na posiadanie (28 miejsce w lidze), a już sezon później z Chandlerem w składzie 94,7 pkt na posiadanie (11 miejsce w lidze). To w dużej mierze zasługa zasługa właśnie centra Nowojorczyków i myślę, że właśnie poprawa defensywy Knicks, jak i również całe Dwightmare wpłynęło, że nagrody nie dostał Howard. I podobnie jak przedmówcy uważam, że drugie miejsce Ibaki za same bloki jest trochę za bardzo na wyrost i zdziwiłem się bardzo jak je zobaczyłem, bo on wcale aż tak dobrym obrońca nie jest.
@babiarz:disqus
Tez jestem ciekaw, czy któryś z obrońców obwodowych zostanie doceniony i dostanie DPOY. Ostatni był MWP aka Ron Artest w 2004 i od tamtego czasu nikt i myślę, że ta tendencja może się utrzymać, przez następne kilka lat. Jednak jeśli miałbym wskazywać kogoś z graczy obwodowych jako kandydatów do tej nagrody to byliby to na pewno: Tony Alllen, Avrey Bradley, ewentualnie Ian Shumpert. Myślę, że duże szanse na tę nagrodę ma też LeBron James jeśli dalej będzie grał na takim poziomie w defensywie jak przez parę ostatnich sezonów, to w końcu może zostać doceniony. Liga ma tendencje dawać indywidualne wyróżnienia w zasługach, jeśli ktoś utrzymuje wysoki i wyrównany poziom w jakiejś dziedzinie (czyt. tu defensywa).
Ja poza wymienionymi chciałbym żeby doceniony został jeszcze np. Sefolosha, Iguodala czy Rondo.
jak widac Howardowi slonce juz szkodzi i wątpie by mu sie miało odmienić w LA na lepsze. Oczywiscie,ze Tyson duzo bardziej zaslugiwal na ta nagrodę i wygrał zasłuzenie, mozna się sprzeczac co do dalszych miejsc gdyz Ibaka jest przez amerykanow mocno przeceniany przez ilosc blokow imo Iguodala czy Allen to lepsi obroncy a Iggy to nawet top3 a Ibaka ewentualnie moglby zamknac piątkę.
Ibaka jest slabym obronca, tki DeAndre Jordan z lepszym timingiem, a jakos o nim nie slychac jako o swietnym obronca. Pan Wisniewski sie osmieszyl
Pisałem już na ten temat kilkakrotnie…
Wartość jaką wnosi zawodnik w obronie wynika nie tylko z jego statystyk, ale na to jak wpływa na grę ofensywną przeciwnika.
Zarówno Bynum, młodszy Gasol, Chandler jak i Howard są pewnego rodzaju straszakiem na środku pola gry. Są oni niezależna i samoistną formą obrony, która sprawia, że zawodnicy niechętnie penetrują strefę samodzielnie. Takim straszakiem był kiedyś Shaq, choć jego statystyki bloków nie wypadają szałowo. Takim byli Ewing, Robinson, itp. Przy takich centrach jak już ktoś wyżej wspominał penetracje podkoszowe zamieniane są na rzuty z półdystansu albo grę kombinacyjną. Oczywiście da się ich łatwo ograć, ale zawęża to delikatnie pole popisu trenerowi. Z takich właśnie powodów dużo łatwiej jest wygrać nagrodę Najlepszego Obrońcy centrowi niż graczom obwodowym… choć oni często odwalają kawał roboty.
Przypomnijcie sobie, że kiedyś te nagrody otrzymywali tacy panowie jak Jordan, Pippen, Rodman, czy Gary Payton.
Ibaka, który fajnie się rozwija i coraz lepiej gra w ataku ma znakomite statystyki, ale jest trochę obrońcą z pomocy. Wiele bloków wyglądało tak, że to Perk komuś utrudniał życie, a Ibaka blokował jego rzut jakby z drugiej linii. Sam z siebie nie jest aż tak twardym i zaciekłym obrońcą jak by to wyglądało ze statystyki. Moim zdaniem, jak by się pominęło statystyki a przyglądnęło grze na indywidualne krycie, to może się okazać, że Deng czy Gibson z Chicago potrafią skuteczniej utrudniać życie skrzydłowym niż Ibaka.
Co do Chandlera to nagroda jest o tyle oczywista, że rzeczywiście zmienił oblicze bardzo słabo broniącej drużyny na broniącą. Efekt jest widoczny i to przekonuje głosujących. Ja patrząc na grę Chandlera nie mogę się doszukać jego wartości, ale cały zespół po jego przyjściu się zmienił.
W moim odczuciu Howard jest znacznie lepszym obrońcą, bo gdy jest na boisku, to cały zespół przeciwny zmienia taktykę gry. Ponadto zbiera znacznie więcej piłek na obu tablicach, co daje potencjał ofensywny swojemu zespołowi. Szkoda że ostatnio traci czas na show wokół swojej osoby zamiast skupić się na koszykówce. Niemniej staram się rozdzielić emocje (niechęć do Howarda jaka z oczywistych powodów ostatnio powstała) od jego rzeczywistej wartości na boisku.