W związku z mimo wszystko niespodziewanym transferem Jamesa Hardena mamy do Was pytanie – kto najbardziej na nim zyskał?
Czy Thunder, którzy zyskali doświadczonego strzelca, bardzo utalentowanego Lamba i cenne wybory w drafcie? Czy Rockets, którzy mają nowego lidera ekipy, który wraz z Linem i Asikiem może stworzyć nieobliczalny zespół? Czy może sam Harden, który w końcu będzie mógł pokazać się jako wiodąca postać zespołu i prawdopodobnie dostanie po sezonie maksymalny kontrakt? A może rywale Thunder z mistrzowskimi aspiracjami, którym po transferze brodacza ubył konkurent w walce o tytuł?
Czekamy na Wasze głosy i opinie w komentarzu.
Wg mnie Rywale Thunders bo bedzie im brakowalo takiego mocnego gracza w zespole . Ten sezon moze byc swietny rowniez dla Hardena . Jesli dogada sie z Linem to moze okazac sie liderem zdobywajacym sporo pkt dla zespolu . Bedzie ciekawie
1. Rywale Thunder
2. ex aequo obie drużyny
3. Harden
Nalepiej na tym wyszli albo OKC albo rywale OKC. Najgorzej ? Rakiety…jeśli Lin nie wypali to cieniutko widzę ten sezon w Houston…
W Houston utworzyła sie naprawde ciekawa drużyna
Ja myślę, że najbardziej na tej wymianie skorzystaja byli rezerwowi Thunder: Harden najprawdopodobniej bedzie pierwsza opcja w ataku, Cook bedzie jego bezposrednim zmiennikiem (brak trzeciego zawodnika na te pozycje jakim w OKC byl Sefolosha), Aldrich bedzie mial sporo minut za plecami Asika, a Hayward nie bedzie mial za rywala Duranta tylko Parsonsa i Delfino, a oni sa w jego zasiegu.
Zaznaczyłem, że rywale thunder przynajmniej na sezon 12/13. No ale jak to zwykle bywa o wszystkim przekonamy się za parę lat. Co to będą za picki, kim będzie Lamb i wreszcie co pokaże Harden. Powiem szczerze, że Harden na dzień dzisiejszy nie jest imho warty maksa, tym bardziej przy nowych zasadach na flopy ;) No ale jest ciągle bardzo młody więc nie ma co przesądzać. Z punktu widzenia marketingowego nieźle bo teraz Houston mają Brodacza i Azjatę ;) Sportowo jak na razie nie bardzo.
Jak to kto? Harden. Chciał maxa i pewno go dostanie, ale o pierścieniu przez najbliższe parę lat raczej może zapomnieć. Choć w sumie nie Brodacz, najwięcej zyskał Priesti, który za rok będzie miał większe pole do popisu
Według mnie odejście Hardena będzie dużą stratą dla ofensywy OKC, która do tej pory fajnie wyglądała – nie tylko Durant mógł seryjnie punktować. W Houston brodacz powinien zaliczać po 20pts i na pewno stanie się liderem zespołu, na którym będzie się opierał atak Rakiet. Tylko dlaczego zawsze liczą się te cholerne pieniądze – kilka baniek więcej to aż tak ważna sprawa. A gdzie marzenia o mistrzowskim pierścieniu, bo chyba nie w Houston. A tak ciekawie budowany był team Thunder jak niegdyś Bulls z Jordanem, Pippenem, Grantem i całą resztą – co roku dochodził jakiś ważny zadaniowiec lub dwóch, co roku jakiś rookie podnosił swą wartość sportową i Byki co roku wspinały się o szczebel wyżej. Thunder przeszli podobną drogę, choć oczywiście gwiazdy z Oklahomy to nie chicagowskie legendy, ale schemat konstruowania zespołu był bardzo podobny. Oj Harden, Harden, aleś namieszał, za parę srebrników porzuciłeś realne szanse na tytuł.
Choć z drugiej strony może teraz ciekawiej byłoby zobaczyć finały Miami – LA Lakers i pierwszą potyczkę na tym etapie rywalizacji LeBrona ze starzejącym się już Bryantem i co pokazałby Howard, Nash. Taka seria na siedem meczy, a w ostatnim spotkaniu ze dwie albo trzy dogrywki…to byłoby coś….
Dawno nie było tylu emocji w Waszych wypowiedziach.
Mimo, że dotyczy do jednego z „moich” dwóch zespołów, to podchodzę do tego spokojniej. Nie wiemy jak naprawdę wyglądała chemia w zespole, może Harden jednak chciał się wyswobodzić z cienia Duranta. Może miał dość bycia najlepszym szóstym? Może to wyjdzie akurat na dobre…
Dostają jednego doświadczonego strzelca (SG), który jeśli tylko będzie zdrowy może spokojnie grać na poziomie 15pkt + 5as i jednego bardzo obiecującego młodziutkiego SG. Obydwaj spokojnie mogą stać się starterami.
To dopiero początek sezonu i wolałbym poczekać z negatywnymi ocenami tego ruchu.
Houston dostało zawodnika który w ich realiach może stać się liderem zespołu, ale szkoda że pozbyli się Lamb’a.