O wymianie pomiędzy Oklahoma City Thunder oraz Houston Rockets powiedziano już chyba wszystko. No może prawie wszystko. Amerykańskie media ujawniły bowiem zabawną anegdotę związaną z tym wydarzeniem, której głównym bohaterem jest Jeremy Lin.
Jeremy Lin jak tylko dowiedział się, że z zespołu odchodzą Kevin Martin i Jeremy Lamb chwycił za telefon chcąc wysłać sms’a do pierwszoroczniaka z uczelni Uconn. Oczywiście sam gest wydaje się być bardzo szlachetnym i nie ma tu nic śmiesznego, bowiem Lin chciał życzyć Lambowi wszystkiego dobrego w nowym klubie i po prostu jako kolega z zespołu pożegnać się z nim i dodać otuchy w nowej sytuacji w jakiej znalazł się rookie. Problem w tym, że wybrał zły numer i wiadomość tekstowa trafiła do … Scotta Machado.
Cała sytuacja przyprawiła o mocniejsze bicie serca urodzonego w nowojorskiej dzielnicy Queens koszykarza. Szybko po odczytaniu sms od Lina zaskoczony Scott oddzwonił do starszego kolegi.
Sam zawodnik tak relacjonuje całą rozmowę:
“I was like, ‘Hey, it’s Scott, it’s not Jeremy,’ ” – “’Did you hear something about me?’ I was all nervous. He was like, “Oh, I apologize, I apologize.’ It all worked out.”
Machado opowiedział też dziennikarzom o swoich odczuciach przed transferem na linii Thunder – Rockets. „Byłem bardzo zdenerwowany, bowiem mieliśmy w składzie czterech dobrych graczy na pozycji obrońcy, a ja jako jedyny byłem praktycznie znikąd, ponieważ nie zostałem wybrany w drafcie. W poniedziałek też nikt nie zadzwonił, nie miałem informacji co się dzieje, ale kiedy przyszedłem na trening okazało się, że zostaje tutaj. Poczułem wielką ulgę. Bardzo dobrze się tu czuje. Ciężko pracowałem i ciesze się, że osiągnąłem swój cel.”
Najprawdopodobniej Scott Machado zadebiutuje w barwach Rockets w oficjalnym meczu już dzisiejszej nocy. Houston zainauguruje sezon wyjazdowym meczem z Detroit Pistons.
You must be logged in to post a comment.