Kiedy Danny Ferry oddawał do Utah Jazz Marvina Williamsa, wielu fanów NBA gratulowało mu tego ruchu. Powód był oczywisty, GM Hawks pozbywał się z puli 8-milionowego kontraktu 2. numeru draftu z 2005 roku. Jak doskonale pamiętacie Williams był w ostatnich latach brany pod uwagę w kategoriach niespełnionego talentu czy draftowego zawodu bardziej niż w perspektywie zawodnika mogącego coś pozytywnego wnieść do jakiejkolwiek ekipy ligi. Czy na pewno?
Wczoraj moi redakcyjni koledzy zwrócili uwagę na dwie budzące się do życia postacie, podczas pierwszych godzin nowego sezonu.. Paweł pisał o Trzecim życiu Lewisa , natomiast nasz rookie – Dawid – odkurzył nazwisko Eddy’ego Curry, również gracza, który przed laty był typowany na All Stara. Czasami w koszykówce jest tak, że wystarczy zmienić otoczenie, dostać nową szansę, zacząć wszystko od nowa w nowym miejscu i okazuje się, że można wrócić do żywych;-)
Kolejny doskonały przykład szybkiego zaistnienia w nowym środowisku śledziliśmy minionej nocy, w potyczce Dallas Mavericks (Eddy Curry dostał 8 minut i skończył mecz z dwoma celnymi osobistymi) z Utah Jazz. Jazz-mani cały pre-season testowali różnego rodzaju ustawienia starterów, począwszy od grą z Paulem Millsapem na pozycji numer 3, na grze dwoma wieżami Derrickiem Favorsem i Al’em Jeffersonem kończąc.
Na starcie Jazzowego sezonu trener Ty Corbin postanowił zaryzykować, wstawiając do wyjściowego składu Marvina Williamsa czyli gracza pozyskanego w lipcu, który wg naszych oczekiwań miał widnieć w dalszej głębi składu teamu z Utah. W tym samym czasie pozycję pierwszego playmakera zajął kolejny Williams, wracający do korzeni (wybrany został w drafcie przez klub z Salt Lake City), Maurice.
O ile nikt nie wątpił, że zastąpienie przereklamowanego Devina Harrisa, ligowym weteranem, który miał okazję partnerować LeBronowi Jamesowi w Cleveland, będzie wartościowym ruchem (Mo to potwierdził zdobywając na starcie 21pkt i notując 6 as)..O tyle chyba nikt nie przypuszczał, że w ofensywie Jazz tak mocny znak odciśnie jego imiennik – Marvin. Skrzydłowy, który ostatni świetny mecz rozegrał w maju 2012, przeciwko Knicks (niestety w kluczowej akcji meczu nie trafił wsadem do kosza).
Marvin i Mo zdobyli po 21 pkt, rozgrywający dodał 6 asyst a skrzydłowy zebrał 6 piłek – w potyczce przeciwko Mavs. Obaj pokazali na co ich stać podczas kluczowej trzeciej odsłony, wygranej przez gospodarzy aż 37-13! Mo trafił dwie trójki z rzędu, Marvin dołożył trzecią i na koniec 3kw ich nowy zespół objął 11-punktowe prowadzenie. Na starcie finałowych 12 minut rozgrywający miał na koncie 17 oczek, natomiast skrzydłowy 19pkt, a Jazz ograli pogromców Lakers w bardzo efektownym stylu. Weterani wyglądali jak za najlepszych swoich dni, prowadzili i kończyli kontry swojej ekipy, prowadząc do boju m.in. młodszych i mniej doświadczonych kolegów.
Słowa Tyrone’a Corbina obrazują najlepiej oczekiwania co do nowych graczy:
„That’s just who they are. These guys are hungry and they compete against each other every day in practice. The way we execute our offense, they know they’ll be in position to get offensive rebounds. They want to get the ball. You see them a lot of times, two guys fighting for a rebound. It’s a great thing.”
Pytanie do Was, czy wierzycie w lepsze dni Marvina Williamsa? O Mo jestem dość spokojny i myślę, że da wiele dobrych występów swojemu staremu-nowemu klubowi.
Kluczowa statystyka meczu: liczba zbiórek – 61:40 na korzyść Utah.
Wynik: Utah Jazz – Dallas Mavericks 113:94 (25:26,30:37,37:13,21:18)
Najskuteczniejsi strzelcy: Ma. Williams 21, Mo Williams 21, Millsap 13 – Collison 17, Wright 15, Mayo 12.
Jako fan Utah powiem ci Woy że Marvin pasuje do flexa bo jest dobry w ścięciach, nie jest przywiązany do jednej roli jak miało to miejsce w Hawks. Ma większy wybór jak chce grać. Do tego jest świetny w kontrach (zawsze był), dobrze rzuca za 3 ( to akurat nie zawsze). Dobrze pasuje do Haywarda.
A co do samego meczu to pokazało jaką siłę ma Jazz pod koszem. UTah prawie cały mecz miało więcej ofensywnych zbiórek niż Mavs defensywnych. Marvin w obronie grał lepiej niż Światowy Pokój dzień wcześniej. Marion praktycznie nie istniał przy Marvinie. Widać, że Marvinowi pasuje flex ofens , pasuje mu to że Jazz zapożyczyło dzielenie się piłką od Spurs. Moim zdaniem to będzie najlepszy rok w karierze Williamsa bo widać to było już w czasie sparingów. A pamiętajmy że Jazz miało fatalnych CJ Milesa i Josha Howarda rok temu. Poprawili obronę ( 2/15 z gry w III kwarcie mówi samo za siebie) prawdopodobnie są najlepszą ekipą jeśli chodzi o podkoszowych i zbiórki ofensywne. I ułatwia to grę Marvinowi bo naszych wysokich trzeba podwajać bo inaczej grozi to punktami