Najpierw Eddy Curry, a teraz Troy Murphy. Mimo ,że media spekulowały na temat przejścia do byłych Mistrzów NBA wolnego na rynku, Kenyona Martina, to Mark Cuban i Rick Carlisle zdecydowali, iż to 32-letni silny skrzydłowy zalepi lukę po kontuzjowanym Dirku Nowitzkim.
Jak wiecie Dirk będzie pauzował przez 5 najbliższych tygodni po zabiegu artroskopii kolana, a jego minuty na parkiecie będzie wypełniał Elton Brand. Na domiar złego kolejne problemy zdrowotne ma walczący z bólami pleców Chris Kaman. W tym wypadku szefostwo klubu zdecydowało się na gracza, który w przeszłości współpracował już z Rickem Carlisle w Indianie.
Murphy, poprzedni sezon spędził w składzie Los Angeles Lakers, notując przeciętne 3.2pkt i 3.2zb spędzając przy 16 minutach w grze. Numer 14 draftu do Golden State Warriors z 2001 roku rozważał w międzyczasie również opcję grania w Europie m.in. dla Maccabi Tel Aviv. Teraz jednak zajmie on miejsce w szeregach Mavs i zwolnionego z powodów dyscyplinarnych, Delonte Westa.
Po przygodach w Oakland, Indianapolis, New Jersey, Bostonie i Los Angeles, Dallas będzie 6 miejscem do grania dla 'Murpha’. Najlepsze momenty swojej kariery spędził on wśród Warriors oraz Pacers notując średnie na poziomie double – double w punktach i zbiórkach. Takich sezonów, z wysokimi notami, podczas 12 lat zawodowej kariery miał on dotychczas 5.
Jako fan Lakers doskonale pamiętam Murphy’ego… Pamiętam, że był w kadrze zespołu… i był też wielkim niewypałem…
Hmm jakby „kiełbasa” ( z kobe) tyle nie rzucał może miałby lepsze statystyki :)