Trwa fatalna passa Denver Nuggets. Podopieczni George’a Karla byli minionej nocy bardzo blisko sprawienia niespodzianki w meczu z Miami, dwukrotnie prowadzili w końcówce by następnie przegrać trzeci z rzędu mecz. Gospodarze nie wygraliby tego mocno ofensywnego spotkania, gdyby nie doskonała dyspozycja Chrisa Bosha i wsparcie z ławki Ray’a Allena.
Zawodnicy Żaru po nieudanej wyprawie do Nowego Jorku szybko odnaleźli swój rytm gry zdobywając w pierwszej odsłonie aż 35 punktów. Heat niestety nie poprawili jednak obrony i tuż na starcie (66 punktów straconych do przerwy) pozwalali rywalom na bardzo wiele i raczej nie znajdowali w sobie motywacji do skutecznej defensywy.
Po pierwszej kwarcie znów można było dostrzec wielki potencjał obwodowych gospodarzy. Drugi mecz w sezonie od dwóch celnych trójek rozpoczął Shane Battier (8 oczek w I kw), a co ciekawe zza łuku trafił również Chris Bosh. Po drugiej stronie znakomicie prezentował się Kenneth Farried, autor 12 punktów już podczas pierwszej odsłony!Pod koniec pierwszych 12 minut mocne wsparcie z ławki dał miejscowym Ray Allen, zdobywca 8 punktów w 3 minuty (Ray Ray znów popisał się dwoma celnymi trójkami).
Jedni i drudzy nie zwalniali podczas odsłony numer 2. Oglądaliśmy potężne wsady piłki do kosza z rąk Javale’a McGee i znów Farrieda. Dzięki trafieniu za trzy punkty Andre Iguodali oraz penetracjom Ty’a Lawsona Nuggets wyszli na 8-punktowe prowadzenie (55-47). Gracze Erika Spoelstry szukając swoich przewag, ruszyli w pogoń za rywalem, wykorzystując spryt i szybkość Chrisa Bosha. Ex Raptors zdobył 8 z ostatnich 10 punktów Żaru przed przerwą, kończąc 24 minuty z 20punktowym dorobkiem. Przewaga gości wynosiła już tylko 2 oczka (66-64).
Trzecia odsłona to znów popisy ofensywne Bosha. Chris w przeciągu 4 minut kolejnej kwarty dorzucił 10 oczek do dorobku swojego i swojej drużyny, budując przewagę 78-73. Przyjezdni odpowiadali pojedynczymi trafieniami Lawsona i Iguodali. Gdy Samorodki zbliżyły się już na 3 oczka, trzecią trójkę dołożył Ray Allen. Rasowy strzelec znów dawał o sobie znać. Niespodziewanie z końcowymi minutami kwarty do gry włączyli się rezerwowi gości, najpierw zza łuku trafił Corey Brewer (10pkt), a dwa lay up’y z rzędu zaliczył Andre Miller (8pkt). Mimo, że to gospodarze dominowali przez 3/4 kwarty, to ostatecznie Nuggets prowadzili po trzech kwartach 91-87.
Na starcie finałowej części do gry włączył się mocno nieskuteczny w tym spotkaniu Danilo Gallinari (3-17 z gry i w tym 1-9 zza łuku). Przypomniał o sobie również Kenneth Farried, który całą trzecią kwartę był gdzieś schowany..Kolejnym dunkiem popisał się Javale McGee. Samorodki odzyskiwały rytm gry. Kiedy wydawało się, że to goście zmierzają ku końcowej wygranej, znów swoje wysokie, strzeleckie możliwości pokazał Ray Ray. Były Celt w przeciągu 30 sekund dwukrotnie skarcił obronę Nuggets, znów trafiając zza łuku. Następnie mocniej do ataku włączył się LeBron James (20pkt-11as-9zb) , który był o zbiórkę od triple-double. Cztery punkty z rzędu zdobył rekordzista sezonu wśród Heat i autor 40 punktów, Chris Bosh. Heat prowadzili jednym (111-110).
Ostatnie dwie minuty były esencją tego spotkania. Najpierw trafienie Gallo (skorygowano z trzy punktowego rzutu na dwu punktowy) dało jednopunktowe prowadzenie gościom..Lay up’y Jamesa oraz Wade’a dały miejscowym przejęcie prowadzenia (115-112). Odpowiedzią było kolejne trafienie Farrieda (115-114 dla Heat). Kiedy nie trafił James, a z półdystansu skuteczną odpowiedzią popisał się Iguodala (22pkt), wydawało się ,że zespół George’a Karla był blisko niespodzianki. Na penetrację zdecydował się LBJ, oddał na obwód do Allena i ten ostatni umieścił szóstą, zarazem zwycięską trójkę w koszu Nuggets. Heat wygrali drugi mecz sezonu.
Podsumowując: Bolączką Heat są ciągle zbiórki, goście mimo, że zdominowali walkę na tablicach (47-32) to ciągle nie potrafili wygrać meczu w sezonie zasadniczym. Żar wrócił do gry nie tylko dzięki dyspozycji Bosha, ale również dzięki świetniej skuteczności zza linii 7,24m (10-25 przy 5-21 gości).
Wynik: Miami Heat – Denver Nuggets 119:116
Najlepsi strzelcy: C. Bosh 40, R. Allen 23, L. James 20 (11 as, 9 zb) – K. Faried 22 (12 zb), A. Iguodala 22, A. Miller 17.
Szkoda, aczkolwiek juz widac poprawe gry Nuggets. Mam nadzieje ze tak samo beda grac ze slabszymi, bo z tego co pamietam w tamtym sezonie to oni potrafili ograc Celtics by pozniej dostac baty od Raptors %)
i wlasnie dzieki RayRayowi uwazam ze Heat w tym roku obronia tytul, niestety, naprawde fajnie sie wzmocnili w tym preseason, brawo Pat. moje uznanie