Po weekendowej przerwie wracam ponownie do codziennego rozkładu jazdy w NBA. Mam nadzieję, że o teraz nie będzie już żadnych przerw i każdego dnia będziecie mogli przeczytać krótką zapowiedź tego, co czeka nas na parkietach najlepszej zawodowej ligi koszykówki na świecie. Dzisiaj przed nami 8 spotkań
Mecz wieczoru: New York Knicks (2-0) – Philadelphia 76ers (1-1) – godz. 1.00
Sixers wcale nie musieli długo czekać na rewanż z zespołem Nowego Jorku, ponieważ zaledwie wczoraj rozgrywali pierwsze spotkanie w sezonie pomiędzy sobą. Knicks w dwóch pierwszych meczach pokazują duże zaangażowanie i głód gry i nawet Anthony stara się grać w obronie (sam nie wierzę w to, co piszę. Melo i obrona w jednym zdaniu i do tego w pozytywnym kontekście). Jeśli dziś uda się odnieść trzecie zwycięstwo z rzędu, będzie to najlepszy start Knicks w lidze od sezonu 1999-2000. Nie są bez szans, tym bardziej, że poza grą dalej jest Andrew Bynum i Amare Stoudemire, choć chyba brak tego drugiego ma większe znaczenie na dobrą grę koszykarzy z Nowego Jorku w tym spotkaniu.
Pozostałe spotkania:
Minnesota Timberwolves (1-1) – Brooklyn Nets (1-0) – godz. 1.30
Szpital w drużynie Wolves. Nie dość, że kontuzjowani sa Love i Rubio to wstrząśnienia mózgu w poprzednim spotkaniu doznał J.J.Barea. O dziwo, kolana Brandona Roya mają się wyjątkowo dobrze.
Phoenix Suns (1-2) – Miami Heat (2-1) – godz. 1.30
Wycieczki po Florydzie ciąg dalszy. Z taką grą jak wczoraj słońce raczej nie wzejdzie dla Gortata i spółki, kiedy naprzeciwko staną mistrzowie ligi z poprzedniego sezonu. Jeśli tak dalej pójdzie kibice Suns za niedługo powinni rozpocząć kampanie: Stevie Nashu wróć!
Utah Jazz (1-2) – Memphis Grizzlies (1-1) – godz. 2.00
Grizzlies nie przegrali we własnej hali od 11 spotkań w sezonie regularnym. Czy uda im się podtrzymać tą zwycięską passę. Wszystko powinno rozstrzygnąć się pod tablicami, gdzie walczyć będą jedne z najlepszych frountcortów w lidze.
Portland Trail Blazers (2-1) – Dallas Mavericks (2-1) – godz. 2.30
Eddy’ego Curry’ego nie ma już w Dallas. Nie wiem, jak dla was, ale dla mnie to smutna wiadomość, bo kibicowałem mu bardzo w jego powrocie do koszykówki w drużynie Mavs. A czy Troy Murphy rzeczywiście jest o tyle lepszy, by zając miejsce jednego z moich bohaterów początku sezonu?
Indiana Pacers (2-1) – San Antonio Spurs (3-0) – godz. 2.30
Spurs idą jak burza i ponownie, jak w poprzednim sezonie, wyglądają jak perfekcyjnie działająca machina zaprogramowana na wygrywanie. Kto pierwszy ich zatrzyma?
Golden State Warriors (2-1) – Sacramento Kings (0-3) – godz. 4.00
Przed nami derby stanu Kalifornia, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Sacramento Kings będą starali się uniknąć drugiego startu 0-4 w ciągu czterech ostatnich sezonów, natomiast Wojownicy liczą na pierwsze od 18 lat trzy zwycięstwa na wyjeździe na otwarcie rozgrywek.
Clevland Cavaliers (1-2) – Los Angeles Clippers (2-1) – godz. 4.30
Czyli Kyrie Irving vs Chris Paul. Obecny i były podopieczny trenera Byrona Scotta. Który okaże się lepszy w tej konfrontacji? Dużo będzie działo się też w pomalowanym, gdzie najlepszy zbierający w lidze – Anderson Varejao (15 zbiórek na mecz) – będzie spróbował powstrzymać latające zapędy duetu Griffin-Jordan.
Knicks już 3-0 Pogrom Phili tyle w temacie, Knicks Świetnie zaczynają szykują się seryjne wygrane. oby ominęły ich kontuzje. Ogląda się ich świetnie. I ten wsad JR’a z dziś co za akcja :)