Poprawia się sytuacja drugiej drużyny znad rzeki Hudson i podopieczni Avery’ego Johnsona przechodzą do ofensywy, wygrywając mecz za meczem. Nie inaczej było minionej nocy, kiedy Siatki napotkały na swojej drodze Kawalerię, ex trenera Nets – Byrona Scotta.
W Barclays Center na Brooklynie znów huśtawki nastrojów przeżywali fani miejscowych. Pewnie niejeden z Was ma w pamięci niedawną przegraną czwartą kwartę meczu z Wilkami (10-32)? Nets całkiem niedaleko podobnej porażki byli przed kilkoma godzinami..
Miniona noc to był jednak pojedynek wagi ciężkiej; po stronie Nets wystąpili Williams, Johnson i Lopez, natomiast w ekipie Cavs – Irving i Varejao.
Pierwsza odsłona meczu wyglądała mniej więcej tak: Varejo rzuca Nets odpowiadają, Varejao trafia, kolejni Nets trafiają. Sam Brazylijczyk zdobył w niej 17 punktów (!) , ale po stornie gospodarzy równie udanie kontrował Brook Lopez (11 oczek). Najbardziej wyrównana z kwart skończyła się wynikiem 30-29 dla Cavs.
Druga faza meczu to już popis ofensywnych możliwości gospodarzy i niemoc strzelecka gości. Andray Blatche dał rewelacyjną zmianę i podczas swoich pierwszych minut gry, szybko uzyskał 9 punktów. Z pomocą przyszli mu kolejni rezerwowi jak Jerry Stackhouse i Josh Childress. Atak Kawalerii próbował trzymać w ryzach Varejao, który pod koniec drugiej kwarty miał już na liczniku 21 pkt. Cavs nie byli jednak w stanie zatrzymać kolejnych szturmów Nets, zwłaszcza ze strony Derona Williamsa. Rozgrywający Siatek popisywał się penetracjami, a jeśli nie zdobywał punktów bezpośrednio to stawał na linii rzutów wolnych, po faulach gości. Frustracja wśród Kawalerii narastała, kolejne piłki tracili Irving, Thompson i Gee, a wynik wyraźnie wskazywał na zespół Avery’ego Johnsona (64-42).
Przebudzenie nastąpiło w trzeciej ćwiartce. W niej Kawalerzyści wzięli się do skutecznego ataku, wykorzystując znów Varejao. Brazylijczyka wspierali już Thompson, Waiters (trójka w trzeciej kwarcie to pierwsze dopiero punkty w meczu) i przede wszystkim Irving. Gracz z paszportem australijskim popisywał się seryjnymi trafieniami, których aż 4 zaliczył w przeciągu paru minut. Kyrie w tej kwarcie zanotował 11 oczek, a przy asyście kolegów mocno skrócił dystans do rywala (75-85).
O ile we wcześniejszych odsłonach skutecznością wśród Nets popisywali się Williams oraz Lopez, to w czwartą kwartę mocniej wszedł Johnson. JJ był bohaterem pierwszych minut, podczas których nastąpił kolejny zryw Nets. Wejście na kosz, celne trafienie z półdystansu i po chwili dwie z rzędu trójki. Przy trzeciej trójce ex Jastrząb był faulowany i po chwili zamienił faul na trzy celne trafienia z linii. Na koniec swojej wielce imponującej serii, Johnson dobił przeciwnika, posyłając trzecie trzypunktowe trafienie w kwarcie. 12 oczek w niespełna 3 minuty – imponujące!
Goście szarpali pojedynczymi akcjami Varejao i Irvinga, a przy 30 punkcie w meczu rozgrywającego zniwelowali najbardziej straty do 11 oczek (94-105). Zapędy najlepszych w tym meczu graczy Byrona Scotta, ostudziły dwa celne rzuty za trzy Williamsa i Watsona..Siatki wygrały 3 spotkanie w serii.
Podsumowując: Pierwszy raz od czasów LeBrona Jamesa i Mo Williamsa Cavs mieli w swoich szeregach dwóch graczy z wynikiem +30 punktów. Anderson Varejo zagrał kolejne imponujące spotkanie w sezonie na poziomie 35pkt i 18zb. Kyrie Irving zanotował 34pkt i 8as. Niestety z pomocą im nie przyszedł Dion Waiters, autor 3 celnych z 16 oddanych rzutów. Zawiodła tez ławka Cavs, zdobywając tylko 6 oczek. Nets z kolei mogli mocniej liczyć na swoje gwiazdy, które mają je doprowadzić na salony NBA. Deron Williams miał 26pkt i 10as, Joe Johnson 25pkt i 6zb, a Brook Lopez 23pkt i 7zb.
Uwaga: Nets trafili w tym meczu tylko pięć trójek, ale wszystkie z nich wpadły w ostatniej kwarcie. Trzy wrzucił Johnson a po jednej Williams i Watson kładąc rywala na deski. Wynik w dużej mierze zależał od dyspozycji na graczy obu drużyn na krótszym dystansie: 54% po stronie Nets i 43% dla Cavs.
Wynik: 114-101 dla Nets (29-30, 35-12, 21-33, 29-26)
Najlepsi strzelcy: Williams 26 (10as), Johnson 25, Lopez 23, Blatche 13, Humphries 12 oraz Varejao 35-rekord kariery (18zb), Irving 34 i Thompson 14.