Washington Wizards 76:92 Charlotte Bobcats
- Jak nie z Bobcats – to z kim? Chyba tylko z Pistons. Wizards przegrali wszystkie sześć meczów w tym sezonie. W poprzednim przegrali pierwsze osiem spotkań. Zostali drugą drużyną w historii NBA, która zaczynała od przegranych w min. 6 pierwszych meczach sezonu w dwóch kolejnych sezonach (Grizzlies 2001/02 0-8, 2002/03 0-13 w dwóch pierwszych sezonach w Memphis).
- Wśród graczy Wizards tylko Trevor Ariza zdobył więcej niż 10 punktów (19).
- Bobcats wygrali dwa mecze z rzędu po raz pierwszy od końca sezonu 2010/11.
- Gracze Charlotte wygrali jak dotąd trzy z sześciu meczów. W poprzednim, „historycznym” sezonie swoje trzecie zwycięstwo odnotowali dopiero w trzynastym spotkaniu. Po tamtej wygranej nastąpiła seria szesnastu porażek.
- Czarodzieje zostali zatrzymani na tylko 29,8% (starterzy 15-43) skuteczności z gry. Popełnili 17 strat. Z pomalowanego zdobyli tylko 24 punkty. Na 31 trójek trafili tylko pięć. Na linii rzutów wolnych stracili 11 punktów (21-32). Innymi słowy – byli jeszcze gorsi niż zwykle.
- Kemba Walker i Ramon Sessions mieli odpowiednio 17 i 21 punktów. Ta dwójka w każdym z sześciu meczów Charlotte w tym sezonie zdobywała po min. 10 punktów. Walker w trzech zwycięskich meczach notował średnio 24.3 ppg, a w porażkach 12.7.
- Bradley Beal i AJ Price trafili wspólnie tylko trzy z 23 rzutów.
- Wizards wciąż prowadzą w rywalizacji all-time 19-14, ale ta porażka przerwała ich sześciomeczową serię zwycięstw z Bobcats.
New York Knicks 99:89 Orlando Magic
- Carmelo Anthony, Raymond Felton i JR Smith zdobyli wspólnie 67 punktów. Smith trafił 9 z 14 rzutów z gry, z czego wszystkie pięć w trzeciej kwarcie, gdy zdobył 12 punktów.
- Magic w czwartej kwarcie meczu zdobyli tylko 13 punktów. Po objęciu jednopunktowego prowadzenia trafili 5 z 16 rzutów z gry oraz popełnili siedem strat. W całym meczu Orlando aż 20 razy straciło piłkę, natomiast Knicks – tylko dziewięciokrotnie. Pod tym względem NYK spisują się póki co bardzo dobrze, w pięciu meczach popełnili 54 straty, wymuszając 92.
- Dla przypomnienia – Knicks wygrali jak dotąd wszystkie pięć meczów i są jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie. Tak dobry start notują dopiero po raz trzeci w 66-letniej historii organizacji. W obu poprzednich sezonach, w których udało się zacząć od 5-0, Knicks awansowali do Finałów NBA.
- Wszystkie mecze Knicks wygrali min. 10 punktami. Są dopiero trzecią drużyną w historii, która każdy z pięciu pierwszych meczów wygrała właśnie taką różnicą (Celtics 1957/58 – 5, Nuggets 1985/86 – 6).
- Magic z kolei po dwóch zwycięstwach w pierwszych meczach przegrali pięć kolejnych i – jak widać – realizują plan tankowania. Dzisiaj jednak było lepiej niż w dwóch poprzednich meczach, gdy zdobyli 68 i 74 punkty – dziś już po pierwszej połowie mieli 53 oczka na koncie.
- Arron Afflalo trafił dziś 4 z 14 rzutów, popełnił również aż siedem strat, z czego sześć po przerwie.
- JJ Redick spudłował dziś swój czwarty rzut wolny w tym sezonie. Absolwent Duke, znany z bardzo dobrej skuteczności z linii, w poprzednim sezonie czwarte pudło z FT zanotował dopiero w 35. meczu sezonu, pod koniec lutego.
- Dwójka debiutantów Orlando, Moe Harkless i Andrew Nicholson, zdobyli łącznie 21 punktów, zebrali 9 piłek (+ Harkless miał 4 bloki) w 29 minut. Harkless, który w pierwszej połowie uzyskał 10 punktów i 6 zbiórek, po przerwie grał tylko przez siedem minut.
- Knicks po raz pierwszy w tym sezonie nie rzucili 100 punktów. Magic w ciągu swojej trwającej serii porażek nie dokonali tej sztuki ani razu.
- All-time: Magic 47-42 Knicks
Toronto Raptors 74:72 Indiana Pacers
- Ten mecz pokazał, że drużyna, która zdobywa 74 punktów, w drugiej połowie trafia 6 z 33 rzutów (18%) i popełnia 7 strat, a w czwartej kwarcie rzuca tylko 5 punktów (najgorzej w historii organizacji), pudłując w niej 14 z 15 rzutów, może wygrać. Nie oglądałem tego meczu, a żadna przytoczona statystyka nie zachęca mnie do tego. Faktem jest, że Raptors (jakoś) wygrali, zanotowali pierwsze zwycięstwo od czterech meczów i przełamali siedmiomeczową serię porażek w Indianapolis. A to wszystko po trzech dogrywkach z Jazz, gdzie Toronto poniosło klęskę. Oto NBA.
- Pacers nie pomógł nawet pobity rekord organizacji w najmniejszej liczbie punktów zdobytych przez rywala w jednej kwarcie. Mowa oczywiście o 5 oczkach Raptors w ostatniej odsłonie meczu. Po trafieniu Linasa Kleizy spod kosza na 9:26 do końca meczu gracze Toronto nie trafili żadnego z dziewięciu rzutów z gry, jedynie na linii „uciułali” trzy punkty, które – rzut oka na wynik – przesądziły o zwycięstwie.
- Ostatnią drużyną, która zdobyła w czwartej kwarcie wygranego meczu max. 5 punktów, byli.. Fort Wayne Pistons w 1950 roku (wygrali 19:18, w 4Q – 3:1 – był to mecz z najmniejszą liczbą punktów w historii).
- Nie było oczywiście tak, że tylko Raptors byli nieskuteczni. Przeciwko 29. defensywie NBA Pacers po przerwie trafili tylko 10 z 38 rzutów (w 4Q 5-24). W całym meczu ich skuteczność wynosiła 32%. Cóż.. ktoś musiał ten mecz wygrać.
- Kto pudłował najbardziej? Dużo by wymieniać.. Paul George 3-14, David West i Roy Hibbert wspólnie 6-21 (w dwóch ostatnich meczach ta dwójka 13-52), ławka Pacers 4-14, ławka Raptors 8-27, Andrea Bargnani 3-13.
- To był dość nietypowy mecz, dlatego pierwsze w karierze triple-double Jose Calderona (13/10/10) zeszło trochę na drugi plan. To drugie TD w tym sezonie i okrągłe dwudzieste w roku 2012. Nie licząc triple-double Bena Uzoha zanotowanego w ostatnim meczu poprzedniego sezonu (ten mecz był tak naprawdę starciem rezerw obu zespołów), TD Calderona jest pierwszym od 2001 roku (Alvin Williams). Na jedenaście triple-doubles w historii Raptors tylko jedno zakończyło się porażką Toronto.
- Jeszcze żadna drużyna, która wygrała mecz i miała w swoich szeregach gracza z triple-double, nie zdobyła 74 punktów. Poprzednim rekordem było 76 punktów Hawks z Cavs (Mookie Blaylock 19/11/10).
- All-time: Pacers 41-24 Raptors.
Cleveland Cavaliers 101:114 Brooklyn Nets
- Big Three Nets lepsze od superduetu Cavaliers. Deron Williams, Joe Johnson i Brook Lopez zdobyli 74 punkty (29-50 FG), ale Anderson Varejao (35 pkt, 18 zb, 16-21 FG) i Kyrie Irving (34 pkt, 9 ast, 14-14 FT) również spisali się znakomicie.
- 35 punktów Brazylijczyka to nowy rekord kariery, tak jak 14 rzutów wolnych Irvinga. Varejao w pierwszej kwarcie zdobył aż 17 punktów i 7 zbiórek.
- Dwóch graczy Cavaliers z min. 34 punktami – taka sytuacja występuje po raz pierwszy od 2005 roku (Hughes, LeBron). Z kolei trzech graczy Nets z +23 punktami na koncie widzimy po raz pierwszy od końca 2010 roku (Farmar, Lopez, Morrow)
- Nets wygrali dotąd tylko jeden mecz, w którym dwóch graczy rywali miało min. 34 punkty (vs. Pistons 1986, Isiah Thomas 39, Kelly Tripucka 37). Cavaliers z kolei przegrali również tylko jeden mecz mimo tak dobrego występu dwójki zawodników (Nuggets 1991, Daugherty 38, Nance 34).
- Aż 124 punkty zostały zdobyte z pól trzech sekund (64-60 dla CLE).
- Z drugiej strony, Nets spudłowali pierwsze 13 trójek.
- Cavaliers w całym meczu trafili prawie 44% rzutów, natomiast Nets – 54,5%.
- Gracze Brooklynu zablokowali w tym meczu 10 rzutów (Lopez 4), natomiast Cleveland – żadnego. Dla Cavs to już druga taka sytuacja w tym sezonie. Dla Nets – pierwsza od 1989 roku.
- All-time: Cavs 87-68 Nets.
Portland Trail Blazers 103:86 Sacramento Kings
- W szeregach Kings zabrakło, DeMarcusa Cousinsa, a także rozgrywających:Isaiaha Thomasa oraz Aarona Brooksa. Damian Lillard z Blazers zdobył 22 punkty (5-6 3pt) i rozdał 9 asyst.
- Lillard w każdym z ośmiu meczów w karierze trafił choćby jedną trójkę. Tej sztuki dokonał także Dion Waiters z Cavs. Tylko Rudy Fernandez (pierwsze 20 meczów z trójką w 2008) i Walt Williams (9, 1992/93) w podobny sposób zaczęli swoją przygodę z NBA.
- Wszyscy starterzy Portland zanotowali double-digits. Kings natomiast prowadzeni byli przez rezerwowych – trójka Thornton – Fredette – Robinson zdobyła łącznie 39 punktów. Cała ławka Sacto – 46. Ponadto, Jimmer rozdał rekordowe 6 asyst.
- Własna hala pomaga? Powinna – to właśnie w Sacramento gracze Kings odnieśli oba zwycięstwa (na wyjeździe 0-4). Jednak nie tym razem. Królowie na 11 trójek trafili tylko jedną, przed przerwą żadnej z sześciu. Blazers? 14-27. Wracając do gospodarzy – zostali trzecią drużyną, która w tym sezonie miała mecz z tylko jedną trafioną trójką. S
- Blazers przerwali czteromeczową serię porażek. Kings przegrali trzecie kolejne spotkanie i zajmują ostatnie miejsce na Zachodzie. Tuż za Lakers i Blazers.
- All-time: Blazers 116-72 Kings.
San Antonio Spurs 84:82 Los Angeles Lakers
- Trójkę ustalającą wynik i – przede wszystkim – dającą Spurs siódmą wygraną w tym sezonie trafił Daniel Green. Z bilansem 7-1 Ostrogi notują drugi najlepszy start w lidze i najlepszy na Zachodzie.
- Spurs, przed tym meczem 23. drużyna w lidze pod względem popełnianych strat (16.6), dziś mieli tylko osiem turnoverów. Lakers, którzy notują najwięcej strat w lidze, dziś popełnili ich aż 17.
- Kobe Bryant zdobył 28 punktów. Co ważniejsze, trafił aż 12 z 19 rzutów. Kobe, mający 45% skuteczności z kariery, w tym sezonie trafia 53,6%. W żadnym sezonie w karierze jego skuteczność nie przekroczyła 47%. A gra już siedemnasty sezon!
- Gorzej wygląda sytuacja na pozycji PG – Steve Nash i Blake kontuzjowani, debiutujący w pierwszej piątce Darius Morris w 21 minut miał punkt i asystę (0-5 FG), natomiast Chris Duhon – odpowiednio 5 i 3.
- Lakers przekroczyli próg 80 punktów w każdym ze 147 meczów ze Spurs. W rywalizacji all-time prowadzą wciąż 74-73.
- Jeziorowcy są obecnie 21-28 w meczach ze Spurs, w których w pierwszej piątce wyszedł Bryant. To daje nam 42,9% zwycięstw. To najgorszy procent zwycięstw w meczach z Kobe’m w S5 przeciwko jakiejkolwiek drużynie na spółkę z… Charlotte Bobcats!
- Metta World Peace w 33. urodziny zdobył 12 punktów, ale spudłował 10 z 14 prób, w tym rzut na 19.9s do końca meczu. Po trafieniu Greena Lakers mieli ponad 9 sekund do końca, ale 117. trójka w karierze Pau Gasola nie wpadła.