Dzisiaj tylko 3 mecze, a głównym daniem wieczoru, będzie spotkanie dwóch najlepszych obecnie ekip NBA.
Mecz wieczoru: New York Knicks (5-0) – San Antonio Spurs (7-1) – godz. 2.30
Ostatni, kiedy Knicks zanotowali tak dobry start rozgrywek, czyli w sezonie 1993/94 ich passa skończyła się właśnie w meczu ze Spurs. Wtedy katem zespołu z Noego Jorku okazał się David Robinson, który zdobył wtedy 32 punkty i zebrał 10 piłek. Czy dziś będzie podobnie, a zawodnikiem, który przyczyni się do pierwszej porażki jedynej niepokonanej dotąd drużyny okaże się następca Robinsona – Tim Duncan.
Mówią, że historia lubi się powtarzać, a dodatkowo na korzyść San Antonio przemawia to, że wygrali ostatnie 9 spotkań u siebie przeciwko zespołowi Knicks. Dzisiejszy mecz będzie ważny z punktu widzenia psychologicznego i może okazać się pewnego rodzaju testem, czy Melo i spółka są w stanie walczyć z tymi najlepszymi. Jeśli im się uda, to mogą dostać dodatkowego kopa i jeszcze dłużej kontynuować serię meczów bez porażek.
Pozostałe spotkania:
Boston Celtics (5-3) – Brooklyn Nets (4-2) – godz. 2.00
Celtics wygrali 10 z ostatnich 11 spotkań na wyjeździe z Nets. Dziś może być im ciężko, tym bardziej, że występ Rajona Rondo stoi pod znakiem zapytania. Lider ligi pod względem asyst w lidze opuścił boisko w trzeciej kwarcie meczu z Utah Jazz, po tym jak kontuzjował prawą kostkę i jego tan jest określany jako day-to-day.
Miami Heat (6-3) – Denver Nuggets (4-4) – godz. 4.30
Denver nie przegrali jeszcze w tym sezonie na wyjeździe, ale mają już na koncie jedną porażkę z Heat z 3 listopada. Może być im łatwiej o rewanż, bo niepewny jest występ Wade’a, który skręcił kostkę w meczu z Rockets, a w ostatnich meczach jego forma jest daleka od optymalnej (tylko raz przekroczył barierę 10 punktów).
same ciekawe mecze.Spurs,Celtics,Miami jesli mialbym obstawiac.
Miami za cholerę nie wygra z Denver.. Przecież oni na wyjazdach okropnie wyglądają, poza LeBronem nikt nic nie daje tej drużynie dodatkowego. Denver ich roztrzaska jak Grizzlies… Kenneth Faried 50 zbiórek. ;D
Celtowie będą mieli problemy z rozegraniem ale Barbosa jest 'on fire’ i powinien kupę punktów rzucić, wreszcie obudził się też Jeff Green. Jeszcze czekamy na Jeta.
A Knicks-Spurs? Wyjaśni się dużo co do możliwości NY.