Autor: Quentin
Washington Wizards byli bardzo blisko pierwszego zwycięstwa w tym sezonie, jednak nie dali rady pokonać we własnej hali Charlotte Bobcats ulegając im po dwóch dogrywkach 106:108. Gracze ze stolicy mieli ogromną szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, jednak Chris Singleton przy stanie 98:100 nie wykorzystał wszystkich trzech rzutów osobistych jedynie doprowadzając do kolejnej dogrywki w meczu.
Spotkanie miało oczywiście swój podtekst bowiem to Charlotte Bobcats mają właśnie za sobą najgorszy sezon w historii, w którym wygrali zaledwie 7 spotkań, przegrywając aż 59. Dlatego z pewnością byli zdeterminowani w tym, aby nie pozwolić na wygraną Wizards, którzy powiększyli do 11 serię porażek na starcie sezonu.
Wizards nie przegrywają jednak zdecydowanie swoich meczów, co jest dosyć zastanawiające, gdyż ich porażki wynoszą różnicę 6.5 punktu. Przyczyna porażek może więc zależeć nie tyle w umiejętnościach, co w psychice zawodników.
– „Nie będę wskazywał palcami swoich zawodników, bo wiele zależy także ode mnie i muszę się z tym zmierzyć. Oczywiście biorę pełną odpowiedzialność za to, co dzieje się na parkiecie” – powiedział po meczu zawiedziony trener gospodarzy, Randy Wittman.
Wszyscy zatem czekają z niecierpliwością na powrót Johna Walla, który może okazać się brakującym ogniwem w zespole. Do drużyny dołączył już na dobre Nene, który miał grać jedynie 20 minut, jednak an tyle dobrze sobie radził, że zagrał przez 29 notując 19 punktów i 5 zbiórek. Skuteczniejszy w jego ekipie był jedynie Martell Webster – 21 „oczek”. To właśnie on miał spory udział w doprowadzeniu do pierwszej dogrywki.
W zespole Bobcats kolejny dobry mecz rozegrał Byron Mullens – 27 punktów (5×3) i 8 zbiórek, a także Ramon Sessions – 21pkt i Ben Gordon, który mecz zakończył z dorobkiem 19 punktów.
Wizards z bilansem 0-11 niebezpiecznie zbliżają się do najgorszego startu w historii NBA. New Jersey Nets w sezonie 2009/2010 zaczęli rozgrywki od 18 kolejnych porażek.
Wynik: Washington Wizards – Charlotte Bobcats 106:108 po 2 dogrywkach
Najlepsi strzelcy: M. Webster 21, Nene 19, B. Beal 13 oraz B. Mullens 27, R. Sessions 21, B. Gordon 19.
ten coach powinien wylecieć po takim meczu od razu, tak samo jak trener Raptorów po ostatnich. To jest idiotyczne trzymanie takiego betonu na ławce trenerskiej. Koleś stawia do pierwszego składu Veselyego, którego sprawność jest na zerowym poziomie. Jak chcą ogrywać sobie nieokrzesanych słabeuszy to nie w NBA. Nene w meczu gra niecałe 15 min (bez dogrywki, gdzie okazało się, że miał siły grać). Brak słów, co nie wchodził brazylijczyk to run 10+ dla Washington. Oczywiście gdy doszli do remisu to od razu schodził. Chyba, że ten coach dostaje podniety widząc kolejne porażki na koncie :)