Wygrana Nets nie była w tym meczu najważniejsza, a przynajmniej nie dlatego ten mecz zostanie zapamiętany. Rajon Rondo za udział w bójce z Krisem Humphriesem został ukarany usunięciem z boiska. Oznacza to, że jego rekordowa seria 37 meczów z minimum 10 asyst została zakończona. Sam mecz nie był zbyt interesujący. Nets pod koniec pierwszej kwarty osiągnęli przewagę, którą utrzymali bez większego problemu do końca. Celtics przegrali po raz kolejny na tablicy. Wydtaje się, że management teamu z Bostonu dorasta do konkretnego wzmocnienia na tym polu. Być może pogłoski o zainteresowaniu Marcinem Goratem nie są tak bezsensowne, bo Celtics jakiegoś transferu potrzebują.
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
Brooklyn Nets | 10-4 | 28 | 23 | 19 | 25 | 95 |
Boston Celtics | 8-7 | 20 | 18 | 17 | 28 | 83 |
Mecz do ostatnich dwóch minut pierwszej kwarty wynik był bliski remisu. Oba zespoły grały uważnie w obronie. Potem Nets zaliczyli run 10-2 i kwarta zakończyła się wynikiem 28-20 dla gości. Przez długi czas wynik oscylował około 10-punktowej przewagi Nets. Końcowy wynik meczu przesłoniła jednak sytuacja z 12 minuty drugiej kwarty.
Trzeba powiedzieć, że w spotkaniu iskrzyło od początku. Rivers dostał przewinienie techniczne już w 5 minucie meczu. Potem przewinieniem technicznym ukarany został Garald Wallace. Bijatyka z końca drugiej kwarty rozpoczął Humphries, który sfaulował Garnetta w taki sposób, że ten stracił równowagę i przewrócił się na placy. Do gracza Nets doskoczył Rajan Rondo popychając go. Humphries złapał go za ochraniacz na łokieć no i zaczęło się. Trzeba powiedzieć, że powtórki bardzo dużo nie pokazały, bo walka przeniosła się za słup, na którym wisi tablica. Widać jednak jak Rondo próbował kilka razy uderzyć Humphriesa (według mnie nie trafił). Wydaje się, że lider ligi w liczbie asyst dostanie przynajmniej kilka meczy zawieszenia. Zamieszanie było spore i aż trzech zawodników opuściło parkiet – Humphries, Wallace (2 techinik) i Rondo.
W zasadzie na tym należałoby zakończyć relację z meczu. Celtics bez swojego lidera nie potrafili zbliżyć się na mniej niż 10 punktów (początek czwartej kwarty). Słaby mecz rozgrywał Paul Pierce, który miał tylko 4 celne rzuty na 13 oddanych (14 pkt, 7 as, ale aż 5 strat). W dodatku poza słabą skutecznością z gry nie trafiał na potęgę z rzutów wolnych (tylko 6/11, a przez ostatnie 5 sezonów regularnie ma ponad 80% skuteczność z linii). Kevin Garnett był jedynym jasnym ogniwem gospodarzy (16 pkt, 10 zb). Nets świetnie trafiali zza łuku (10 na 24 prób, a Celtics zaledwie 1 na 7). Ofensywną tablicę pod nieobecność Humphriesa zdominowali Andray Blatche i Reggie Evans (odpowiednio 8 i 4 ofensywne zbiórki). Jest to jedna z największych bolączek Celtics w tym sezonie i wydaje mi się, że będzie potrzebny w tej dziedzinie transfer, bo nie radzi sobie ani Sullinger, ani Wicox, ani Bass, a Garnett jest już po prostu za stary na walkę pod tablicami z dynamicznymi i młodymi wysokimi przez więcej niż 30 minut. W ekipie gości można pochwalić Joe Johnsona (18 pkt, 6 as, 4 zb), weterana Jerry’ego Stackhouse’a (17 pkt, 5/6 za 3 pkt) oraz wspomnianego Andray’a Blatche (17 pkt, 13 zb).
Jeszcze koment od siebie. Gra Celtics jest dla mnie jednym z największych rozczarowań w tym sezonie. Jak pisałem w zapowiedzi sezonu spodziewałem się, że ławka będzie jedną z najlepszych w NBA. Tymczasem nadal jest tak, że o ile pierwsza piątka trzyma poziom, drugi unit traci dystans. Nie poprawiła się sytuacja na tablicy, co było ich zeszłoroczną bolączką. Trzeba powiedzieć, że nie wypalił transfer Darko Milicica, który z przyczyn rodzinnych zrezygnował z gry w NBA na jakiś czas. Wydaje mi się, że Rivers nie ma już żadnych możliwości manewru (jak w zeszłym sezonie przesunięcie Garnetta na centra). Tutaj po prostu musi być jakiś transfer, bo sezon będzie zakończony na granicy wejścia do play-off i pożegnanie się w pierwszej rundzie po serii z Heat, Knicks czy Nets jest scenariuszem jak najbardziej prawdopodobnym.
IMHO cała wina za bijatykę idzie na Rondo. Faul Humphriesa wcale nie był złośliwy, a upadek KG wynikał tylko z tego, że zderzyło się dwóch 2-metrowców, co to swoje ważą. Rondo chyba był za bardzo nabuzowany i za bardzo tą „interwencją” drużynie nie pomógł.
Niestety – C’s w takim kształcie, czyli projekt zbudowany kilka lat temu i mający na celu zdobycie szybko mistrzostwa, raczej kończy swój żywot. KG i Pierce już po prostu nie są w stanie udźwignąć całego teamu, nawet z Rondo.