New York Knicks 112:92 Miami Heat
- Podobnie jak w pierwszym starciu obu drużyn w tym sezonie, Knicks pokonali mistrzów NBA różnicą 20 punktów. Dziś jednak, w przeciwieństwie do tamtego zwycięstwa, Nowojorczycy nie mieli do dyspozycji swoich dwóch głównych atutów – Carmelo Anthony’ego (30/10 wtedy) oraz przewagi własnego parkietu (w tej chwili bilans 7-0). Nie zgubili jednak swojego świetnego rzutu za trzy.
- Knicks trafili dziś aż 18 trójek. Sześć z nich należało do Raymonda Feltona (27 pkt, 7 ast, 6-10 3pt). Tradycyjnie, cztery celne trafienia zza łuku dostarczył Steve Novak (18 pkt), po trzy mieli Jason Kidd (11) i JR Smith (13). A mogło być tych trójek jeszcze więcej, gdyby Rasheed Wallace trafił cokolwiek spośród sześciu prób zza łuku. Sheed mimo to spisał się całkiem dobrze (12 pkt, 7 zb, 14 min).
- Klucze do wygranej zespołu z Nowego Jorku były dwa – rzuty za trzy oraz „opiekowanie się” piłką. Knicks popełnili tylko siedem strat (Heat 14).
- Aż sześciu graczy gości zanotowało double-digits. Heat z kolei ciągnął LeBron James (31 pkt, 10 zb, 9 ast, 11-20 FG, 3 stl). Występ bardzo dobry, jednak przeciwko tak dobrym Knicks sam James nie mógł wiele zdziałać. Dwyane Wade i Chris Bosh (łącznie 6-25 FG) dostarczyli razem tylko 25 punktów. Solidne 10 punktów i 7 zbiórek uzbierał Udonis Haslem, który zanotował double-digits już przed przerwą po raz pierwszy od marca 2010.
- Heat od rezerwowych dostali tylko 19 punktów. Ławka Knicks miała ich aż 57.
- W poprzednim meczu Knicks-Heat ci pierwsi trafili aż 19 trójek. Po raz pierwszy w historii NBA zdarzyło się, by drużyna trafiła min. 18 trójek w dwóch kolejnych meczach z jednym zespołem.
- Heat przegrali u siebie po raz pierwszy w tym sezonie. Ich ostatnia porażka w Miami miała miejsce w G5 Finałów Konferencji z Celtics. Tym sposobem jedyną niepokonaną we własnej hali drużyną zostali… tak, Knicks.
- Dla Knicks było to piąte kolejne zwycięstwo. Miami nie udało się zatrzeć śladów po porażce z Washington Wizards.
- 20-punktowa przegrana Heat we własnej hali ma miejsce po raz pierwszy od momentu utworzenia Wielkiej Trójki.
- Nowojorczycy przegrali 6 z 7 poprzednich meczów w Miami.
- Tylko dwie drużyny w historii ligi mecz z obrońcami tytułu w ich hali wygrały aż 20 punktami bez swojego najlepszego strzelca (Orlando-Chicago bez N. Andersona, Boston-Chicago bez Walkera 1999).
- Knicks oddali dziś aż 44 rzutów za trzy, dzień wcześniej 41. Tylko jedna drużyna w historii NBA miała w dwóch kolejnych meczach po 40 trójek (Mavericks 1996, trzy mecze: 44-42-49).
- Trochę basketball-reference: Felton został siódmym graczem, który zanotował przeciwko Miami 27/7 z 6 trójkami (Jennings, Nash, Telfair, Walker, M. Price, D. Harper). Heat wygrali tylko jeden z tych siedmiu meczów (Walker).
- LeBron był bardzo blisko swojego 34. triple-double w karierze. Byłoby to jego drugie TD przeciwko Knicks. James póki co nie zszedł jeszcze poniżej 20 punktów. 30 oczek osiągnął po raz czwarty (Heat 2-2).
- Wade po raz trzeci w tym sezonie trafił mniej niż 40% swoich rzutów. Miami nie wygrało żadnego z tych meczów. Wade miał dziś więcej strat niż trafień z gry (4>3). Jego dzisiejsze -33 to najgorszy wynik w karierze.
- Ray Allen zdobył 9 punktów i 6 zbiórek, ale spudłował wszystkie trzy trójki. Żadnego trafienia zza łuku nie miał po raz drugi w tym sezonie, przy czym w tym pierwszym przypadku nie oddał nawet takiego rzutu. Dla Allena taka sytuacja to jednak nie nowość – 0-3 miał po raz 78. w karierze – z całym szacunkiem dla najlepszego strzelca w historii ligi.
- Skoro już o pudłowaniu trójek – Rasheed Wallace w 14 minut nie trafił żadnej z sześciu. To ósmy taki przypadek od sezonu 1985/86 (Meeks, Head, Ja. Pargo, B. Cook, Korver, W. Williams, Todd Day) i aż trzeci w meczu z Heat.
- Knicks są teraz najlepszą drużyną na Wschodzie z bilansem 14-4 (Heat 12-5).
- Był to 99. mecz NYK-MIA (57-42).
Dallas Mavericks 97:94 Phoenix Suns
- Źle się dzieje w Phoenix. Suns odnotowali piątą porażkę z rzędu. Dziś odrobili 15 punktów straty oraz 10 oczek na 5:40 przed syreną, by przegrać w końcówce. Cały come-back Suns zakończył się trójką Markieffa Morrisa i wolnymi Shannona Browna na 87:87, ale najpierw remis przełamał OJ Mayo (na 34.6 s do końca), a później, w kolejnej akcji nie trafił Goran Dragić. Od tamtej pory szanse Phx na wygraną znacznie się zmniejszyły.
- Marcin Gortat trafił tylko jeden z ośmiu rzutów z gry. W trzech poprzednich meczach miał skuteczność 17-25.
- Obie drużyny miały po pięciu graczy z double-digits, przy czym w Phoenix nikt nie zdobył więcej niż 15 (Morris, Dragic). 13/9 zanotował Luis Scola, po 11 punktów mieli Brown i Dudley. Mavericks prowadził OJ Mayo z 23 punktami, ale świetnie zagrali także rezerwowi (56 pkt). Po 16 mieli Brandan Wright (8-12 FG) i Darren Collison (10-12 FT), 15/7 uzbierał Chris Kaman. Wspomniana trójka zdobyła 47 punktów z tylko 30 rzutów!
- Suns trafili tylko 40% rzutów (Mavs 47,4%).
- Morris zebrał aż 17 piłek – to jego nowy rekord kariery, podobnie jak 7 zbiórek w ataku i 10 w obronie z osobna. Jego poprzedni career-high w zbiórkach ogółem – 11 – także miał miejsce w meczu z Dallas.
- Michael Beasley zdobył 9 punktów (3-12 FG). W trzech ostatnich meczach na 35 rzutów trafił tylko dziesięć. Na 20 meczów w sezonie 2012/13 tylko cztery razy trafił połowę rzutów, a 10-krotnie miał skuteczność 33,3% lub gorszą. O trójkach nawet nie wspominam (w sezonie 26,9%).
- Słońca przegrały pięć ostatnich meczów, ale dwa z nich rozstrzygnęły się maksymalnie czterema punktami, a w jednym doszło do dogrywki.
- Dallas przegrało cztery z pięciu poprzednich meczów. Na 10 spotkań na wyjeździe wygrało dopiero po raz trzeci.
- Gdy Mayo zdobywa +20 punktów, Dallas jest 7-3. Gdy tego nie robi – 2-7. OJ wyszedł w pierwszej piątce po raz dwusetny.
- Mavericks wygrali dziewięć z dziesięciu ostatnich meczów z Phoenix (w ostatnich 14 – 12-2).
- Mavs po raz siódmy w tym sezonie zatrzymali rywala na mniej niż 100 punktach (6-1).
- Rick Carlisle z Mavs wygrał 12 z 14 spotkań przeciwko Suns z Gentry’m jako trenerem. W ostatnich pięciu sezonach tylko dwóch innych coachów miało przeciwko innemu aż 12 wygranych meczów (SvG 13-2 Skiles, Doc 12-3 D’Antoni, Doc 12-4 Spo).
- All-time: Dallas 62-72 Phoenix