Houston Rockets 96:103 Toronto Raptors
- Raptors przegrali 12 z 13 meczów, by dwa kolejne wygrać. Ich bilans w Toronto wynosi teraz 5-5. Rockets z kolei przegrali po raz dziewiąty w dziesięciu ostatnich starciach z Raptors na wyjeździe. Co więcej, była to ich siódma kolejna porażka poza domem i to ich najgorsza taka seria od jedenastu lat (seria 8L na wyjeździe).
- Ok, czas na najważniejszy news – Jose Calderon zdobył 17 punktów, zebrał 10 piłek i rozdał 14 asyst (0 TO). Było to jego drugie triple-double w karierze, oba zanotował w tym sezonie, czego nie zrobił jeszcze póki co żaden inny gracz. Było to 12. TD w historii Raptors. Dopiero po raz trzeci gracz Toronto notuje dwa triple-double w jednym sezonie (Camby 1997/98, Stoudamire 1996/97). Ostatnim graczem Raptors, który – podobnie jak Hiszpan wczoraj – zanotował TD bez straty, był Charles Oakley (2000).
- Raptors dostali dziś nie tylko triple-double od Calderona, ale też aż 49 punktów od swoich rezerwowych. 24 uzbierał Alan Anderson (wyrównany career-high). 8 punktów i 8 zbiórek miał Amir Johnson, który miał także na koncie aż 5 bloków (rekord sezonu dla Raptors). Cała drużyna Toronto zablokowała 13 rzutów i to również jest ich nowy season-high.
- Poza tym, 19 punktów miał DeMar DeRozan (8-19 FG, 7 zb), a 13 – Ed Davis (6-9 FG, 6 zb, 3 blk). Wszystkie punkty Davis zdobył w trzeciej kwarcie, którą Raps wygrali sześcioma punktami i przełamali remis.
- James Harden zdobył 28 punktów (14-15 FT). Ciekawostka – gdy zdobywa on +30 punktów, Houston jest 5-1.
- 19 punktów zgromadził Marcus Morris, zastępujący kontuzjowanego Patricka Pattersona. To jego nowy rekord kariery. 12/6/4 zanotował Chandler Parsons, 7/13 miał Omer Asik, z kolei wśród rezerwowych najwięcej punktów zdobyli Carlos Delfino (10 pkt, 4-11 FG) i Greg Smith (8/7).
- Rakiety oddały aż 32 rzuty osobiste, trafiając 25 (Harden 14-15), Raptors z kolei mieli skuteczność 17-20. Trafili jednak 46% rzutów z gry przy 41% Houston oraz popełnili 7 strat przy 12 rywali.
- Największa różnica – Rockets rozdali tylko 14 asyst – dokładnie tyle miał sam Calderon. Raptors w sumie mieli 29 asyst.
- All-time: Rockets 20-15 Raptors
Los Angeles Lakers 111:98 Philadelphia 76ers
- Przepraszam, musiałem.
- Ok, co do meczu – Kobe Bryant zdobył 34 punkty (12-21 FG, 8-9 FT), miał 6 asyst i 4 zbiórki. Słynny bilans Lakers z +30 punktami od Kobe’go nie pogorszył się dziś, gdyż poza Bryantem jeszcze pięciu graczy Lakers przekroczyło próg 10 punktów. Na największą pochwałę zasługuje Metta World Peace, który zdobył 19 punktów (6-10 FG, 3-4 3pt) i zebrał rekordowe 16 piłek. 17 punktów, 11 zbiórek i 5 asyst miał Dwight Howard. 14 punktów (4 3pt) zdobył Chris Duhon. 15 punktów (career-high, zaczął od trafienia 5 rzutów) uzbierał Darius Morris, rezerwowy, podobnie jak Jodie Meeks (12 pkt, 4 stl), były gracz Sixers.
- Howard trafił wszystkie trzy rzuty wolne (koniec świata!), osiągając 100% z linii przy tylu próbach po raz pierwszy od grudnia 2010. Był to 31. w jego karierze perfekcyjny występ.
- Sixers przegrali trzeci kolejny mecz, choć 30 punktów (12-23 FG, 6-12 3pt) zdobył Nick Young. To drugi najlepszy wynik dla Philly w tym sezonie (Holiday 33 – dziś Jrue nie grał, kontuzja). 16/4/6 zanotował Evan Turner. 16 punktów i 6 zbiórek z ławki uzbierał Spencer Hawes. 14 punktów i 6 zbiórek (7-10 FG) miał Thad Young. Ciekawy statline miał Dorell Wright (6/7/9), który wyrównał dziś swój rekord kariery w asystach.
- Sixers mieli nieznacznie lepszą skuteczność z gry (49,4% – 48,8%), ale trafili o cztery trójki mniej (10-14) oraz przede wszystkim – trafili tylko 6 z 11 osobistych przy 19-24 Lakers. Jeziorowcy popełnili mniej strat (14 – 17), choć Howard i Bryant mieli po pięć. Kluczem do wygranej był dobry start, goście rozpoczęli od trafienia 10 z 15 trójek, co dało im 10 punktów przewagi na halftime. 10 trójek trafionych w jednej połowie meczu to nowy rekord Wells Fargo Center (poprzedni – 1996).
- Lakers mają teraz bilans 11-14. Kto by pomyślał… Ich bilans poza LA to wciąż marne 4-8. Wygrali jednak 10 z 16 meczów, w których przekroczyli 100 punktów.
- MWP zanotował pierwsze double-double od stycznia 2010.
- LA Lakers wygrali 10 z 13 ostatnich meczów z Sixers.
- All-time: Lakers 139-129 Sixers
Denver Nuggets 122:97 Sacramento Kings
- Kings po wygraniu trzech kolejnych meczów „wrócili na dobre tory”. Dziś przegrali po raz czwarty z rzędu.
- Sześciu graczy Denver zanotowało w tym meczu double-digits. Najlepszy był dziś JaVale McGee (19 pkt, 7-9 FG, 5 zb, 3 blk 17 min), mój ulubiony koszykarz w NBA2K i nie tylko. 18/3/4 dorzucił Danilo Gallinari (6-9 FG, 5-5 FT), 15 punktów w 20 minut zdobył rezerwowy Jordan Hamilton, 12/7 miał środkowy Kosta Koufos, a po 11 oczek dodali Andre Iguodala (8 zb, 8 ast) i Ty Lawson (7 ast, 4 zb).
- Rezerwowi Nuggets zdobyli aż 64 punkty.
- Najlepszym strzelcem Kings był także zmiennik, Isaiah Thomas, z 20 punktami (3-10 FG, 13-15 FT). 19 punktów (5-14 FG, 9-11 FT) i 11 zbiórek dorzucił DeMarcus Cousins. Double-double zanotował także Jason Thompson (16/10). 10 punktów z ławki rzucił Jimmer Fredette. Patrząc na box-score Sacramento, niemal wszyscy mieli kłopoty ze skutecznością (Salmons 1-8, Brooks 3-10, Robinson 1-5, Outlaw 0-4), czego efektem jest tylko 34,1% trafionych rzutów z gry. Królowie nadrabiali to na linii, skąd trafili 29 z 34 rzutów, ale to Nuggets pozwolili sobie na zbyt dużo (54,1% FG, 22-29 z linii).
- Denver rozdało 27 asyst, Sacto 13.
- Nuggets rozegrało dziś 18. mecz na wyjeździe jako pierwsza drużyna w lidze. Jednocześnie mają za sobą najmniej spotkań u siebie (6-1).
- 122 punkty to rekord sezonu dla Nuggets, którzy są też 11-2, gdy tracą mniej niż 100 punktów. Dla Kings 122 oczka to najgorszy wynik obrony w tym sezonie, gdy tracą więcej niż 100 punktów, mają bilans 1-9.
- Denver wygrało szósty kolejny mecz z Sacramento. Na 20 ostatnich starć z nimi tylko raz nie przekroczyli setki.
- All-time: Nuggets 79-79 Kings
New Orleans Hornets 94:95 Portland Trail Blazers
- Blazers prowadzili w tym meczu już 16 punktami, ale Hornets odrobili całą stratę, wyrównując stan spotkania w końcówce. Co stało się potem – pewnie już wiecie/widzieliście.
- Damian Lillard wcale nie rozegrał jakiegoś świetnego spotkania (16 pkt, 5-14 FG), ale po syrenie końcowej w Rose Garden nikt już o tym nie pamiętał. Ważne było tylko trzecie z rzędu zwycięstwo Portland. Hornets przegrali siódmy kolejny mecz.
- JJ Hickson zdobył 24 punkty i zebrał 16 piłek (8 w ataku). Trafił 10 z 14 rzutów. LaMarcus Aldridge miał 20 punktów (3 zb, w końcówce zszedł z kontuzją). Rezerwowi Blazers zaszaleli i zdobyli 21 punktów (Babbitt 10).
- Osobną kropeczkę poświęcę Nicolasowi Batumowi, bowiem zanotował on tzw. 5×5 (11 pkt, 5 zb, 10 ast, 5 stl, 5 blk) jako pierwszy gracz od sześciu lat (AK47). Ostatnim graczem, który zanotował 5×5 i min. 10 asyst, był Jamaal Tinsley (2001). W bazie danych bball-ref Batum jest pierwszy graczem Blazers z 5×5.
- Hornets przegrali ten mecz dość pechowo. 26 punktów (7-10 3pt) zdobył Ryan Anderson, 23/8/11 (6 TO) miał Greivis Vasquez. 15 punktów z ławki dodał Anthony Davis, Lance Thomas dorzucił 8 punktów i 7 zbiórek.
- Dla Szerszeni była to piąta z rzędu przegrana z PTB. W Portland nie wygrali od listopada 2010. Ich bilans na wyjeździe w tym sezonie to 2-8. Blazers wygrali 7 z 11 spotkań z Rose Garden.
- All-time: Hornets 24-39 Blazers
You must be logged in to post a comment.