Obrońca Boston Celtics Avery Bradley wrócił do treningów. Zgodnie ze źródłami uczestniczył w pełnym, 90-minutowym treningu w poniedziałek. Zmagający się z wypadaniem lewego i prawego barku zawodnik ostatni raz grał w zeszłym sezonie w 4 meczu play-off przeciw Philadelphii 76ers. Od tego czasu przeszedł dwie operacje (w maju lewego barku, w czerwcu prawego).
Jeszcze nie wiemy, kiedy Avery wróci na boisko. Danny Ainge w jednym z wywiadów powiedział, że możliwy jest termin tuż po Nowym Roku.
Czy powrót Bradleya okaże się tą iskrą, której Celtics tak desperacko potrzebują? Bostońskie gazety już spekulują, że Jason Terry wróci na ławkę i będzie występował w roli typowego 6th mana (dodajmy w roli, w której czuje się najlepiej).
Osobiście nie wydaje mi się jednak, że Bradley gwarantuje przełom tej drużynie. Celtics potrzebują wcale nie trzeciego shooting guarda, a bardzo solidnego podkoszowego, najlepiej dobrze zbierającego i broniącego centra do rotacji. Bradley mógłby wpłynąć na parametry obrony, bo obrońcą jest świetnym (co prawda nie aż tak uniwersalnym, bo broni tylko pozycje 1-2, a na 3 jest za słaby fizycznie).
Jako kibic zielonych czekam na jego powrót i na twardo grających Celtów.
Potrzebują go-kto nie potrzebuje świetnego obrońcy na piłce, a w dodatku niezłego shootera.
Gortat do celtic :>>