Autor: Hubert Krzywda / Koszykówka.net
Jeszcze nie tak dawno Milwaukee Bucks pokonali u siebie po zaciętym meczu Boston Celtics. Tamto spotkanie rozpoczęło się od runu 17:0 dla Celtów, jednak ostatecznie przegrali to spotkanie.
Tym razem Paul Pierce (w ostatnich dniach dysponujący świetną formą; 35 punktów i 12 zbiórek tej nocy) i jego towarzysze także musieli uznać wyższość rywali, którzy wygrali 6 z ostatnich ośmiu spotkań.
Paul dwoił się i troił na parkiecie robiąc co tylko w jego mocy, by ten mecz wygrać. Niestety nie miał wsparcia z Kevinie Garnecie (6/22 z gry) oraz kreującego się na lepszego niż Ray Allen – Jasona Terry. Obrońca ten miał fatalny mecz, w którym trafił z gry raz na 15 prób.
Przyzwoite zawody rozegrał Jeff Green, jednak uderzony w twarz w walce o zbiórkę przez Ilyasovę opuścił parkiet. Swoje zrobił Rondo, który rozdał 11 końcowych podań.
Goście, którzy dali doprowadzić Celtom do dogrywki za sprawą rzutu z dystansu Pierce’a na 2,5 sekundy przed końcem znacznie lepiej spisali się w dogrywce, umiejętnie wykorzystując szybkość swoich „małych” oraz waleczność na tablicy Sandersa. Skrzydłowy „Kozłów” zakończył mecz imponującym dorobkiem 17 punktów i 20 zbiórek.Ellis dołożył 27pkt/7zb/5as a Jennings 12pkt/11zb/8as.
Daliśmy im zbyt duży kredyt. W tym sezonie pobili nas już trzeci raz – powiedział po meczu „Doc” Rivers.
Można śmiało powiedzieć, że cała pierwsza piątka poza Piercem zawaliła mecz. Myślałem, że jak doprowadzili do dogrywki ze stanu 80-88 na 30 kilka sekund do końca, to pójdą za ciosem. Nic z tego. Gernett – Terry – Rondo trafiali razem 10 na 45 z gry. Pod górkę dzisiaj mieli Celtics, ale przy takiej dyspozycji pierwszej piątki w sumie nie można mieć pretensji do losu. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość, że sędziowie nieco pomogli Bucks wywalając za 6 przewinień Sullingera (przynajmniej 2 jego przewinienia były niesłuszne), który rozgrywał niezły mecz na tablicy. Właśnie tego zabrakło w 4 kwarcie i dogrywce. Celtics znowu przegrali bardzo wyraźnie na desce, choć do przerwy było nieźle. Dodatkowo Ellis trafiał dzisiaj z niesamowitych pozycji. Wiem, że on tak potrafi, ale kilka razy aż złapałem się za głowę.