Orlando Magic 90:93 Toronto Raptors
- Zarówno Magic, jak i Raptors wygrali cztery poprzednie mecze. Ktoś na początku sezonu spodziewał się, że i Orlando i Toronto zanotują takie serie? No właśnie. Dziś jeden streak przedłużył się kosztem drugiego i niestety (a może stety – przecież podobno tankujemy) – swoją passę zakończyli gracze Magic. Mimo braku Glena Davisa goście byli blisko doprowadzenia do dogrywki, ale nie udało im się zdobyć 3 punktów w ostatnich 43 sekundach meczu.
- Dla Raptors to pierwsza tak długa seria zwycięstw od stycznia 2010 roku. Wygrali także cztery ostatnie mecze w Toronto, a ich obecny bilans spotkań w domu to 7-5. O wyjazdowym wciąż lepiej nie wspominać (2-14). Ale i tak fani Raptors mają w tej chwili sporo powodów do radości – koszykarze jedynego w NBA klubu z Kanady są właścicielami najdłuższej trwającej serii zwycięstw na Wschodzie, a w całej lidze „gorętsi” są tylko LA Clippers (o tym potem). A przecież czwarty kolejny mecz opuścili Andrea Bargnani i Kyle Lowry..
- Garść statystyk – Magic trafili 50% rzutów z gry przy 40,7% Toronto, ale popełnili 18 strat przy 9 Raptors. Back-court Orlando (Afflalo, Nelson) miał w sumie więcej strat (10) niż wszyscy gracze gospodarzy. Poza tym Raps mieli 8 trójek przy czterech trafieniach Orlando. A jeszcze nie tak dawno to Magic byli najlepiej rzucającą za trzy drużyną w lidze..
- 26 punktów dla Magic zdobył Arron Afflalo. Wspomniałem już o tym, że miał kłopoty ze stratami (5), ale z drugiej strony – trafił 7 z 11 rzutów z gry, wszystkie trzy trójki i wszystkie 9 osobistych. Został drugim w historii Orlando graczem, który przy min. 3 rzutach za trzy i 9 wolnych był bezbłędny. Pierwszym był Steve Francis w 2006 roku (12-19 FG).
- Poza Afflalo najwięcej punktów dla gości zdobyli Gustavo Ayon i Nikola Vucevic, którzy zaliczyli double-double. Dla Ayona (12/13) było to pierwsze DD w tym sezonie, dla Vucevica (16/12, 8-12 FG) – piąty kolejny mecz z +10 zbiórkami. Ostatnim graczem Magic (nie licząc Howarda) z taką serią był Drew Gooden (2003).
- 12 punktów dorzucił także E’Twaun Moore, który spudłował dziś wszystkie trzy trójki. JJ Redick (9/3/5) nie trafił żadnej z pięciu. Dwa dni wcześniej Moore i Redick trafili razem 7 z 11 rzutów za trzy.
- Dla Raptors najwięcej punktów zdobył DeMar DeRozan. Trafił on tylko 5 z 17 rzutów, ale za to wszystkie 7 osobistych. 10 punktów i 6 zbiórek zgromadził Ed Davis, który także nie brylował pod względem skuteczności (4-12 FG). Swoją dobrą passę kontynuują za to Jose Calderon (13 pkt, 9 ast, 6-9 FG) oraz rezerwowi – ławka Toronto dostarczyła dziś aż 50 punktów (ORL 33), 13 oczek rzucił Terrence Ross (5-8 FG, 3-5 3pt), po 10 mieli Alan Anderson i Amir Johnson, 9 Kleiza, a 8 Lucas.
- Magic przegrali pierwszy z sześciu meczów, w których osiągnęli 50% skuteczności z gry.
- Raptors stracili mniej niż 100 punktów w siódmym kolejnym meczu. W takich meczach notują bilans 9-6 (reszta: 0-13).
- All-time: Magic 34-28 Raptors
Atlanta Hawks 80:99 Philadelphia 76ers
- Owszem, Sixers ostatnio nie grali za dobrze, ale nawet z nimi trudno wygrać mecz, jeśli w drugiej połowie rzuca się 35 punktów. Dzięki temu Szóstki przerwały serię pięciu porażek. Hawks przegrali trzeci z czterech ostatnich meczów (wygrana – po dogrywce z Wizards).
- Przy 44 trafieniach z gry Sixers mieli 31 asyst (rekord sezonu), a aż siedmiu graczy z Filadelfii zanotowało min. dwie.
- Po raz siódmy w tym sezonie Evan Turner przekroczył granicę 20 punktów (dziś 21/5/6, 10-17 FG). Tyle samo takich występów miał w całym poprzednim sezonie.
- Thaddeus Young zanotował 18 punktów i 11 zbiórek, było to jego szóste double-double w tym sezonie – już teraz ma ich dwa razy więcej niż w dwóch poprzednich sezonach razem. Miał także pięć przechwytów – wyrównał rekord kariery.
- 17/8/7 zanotował Jason Richardson (7-12 FG, 3-6 3pt) do wyrównania career-high w asystach zabrakło mu jednej. Nie popełnił przy tym ani jednej straty. To czwarte 17/8/7 bez straty dla Philly od 20 lat (Iggy, Iverson 2x).
- 11 punktów i 7 asyst miał Jrue Holiday. 12 punktów i 8 zbiórek w 20 minut uzbierał Spencer Hawes. To jego siódmy kolejny mecz z +10 punktami. To jego najdłuższa seria w karierze.
- Josh Smith zdobył 17 punktów (8-16 FG), ale jego kolega spod kosza, Al Horford, dołożył tylko 7 (2-10 FG, 8 zb, 3 blk). Hawks zdobyli tylko 24 punkty z pomalowanego.
- 13 punktów (4-12 FG) w pierwszym meczu przeciwko swojej byłej drużynie zdobył Lou Williams. Inny były Sixer, Kyle Korver, miał 11 punktów. Dobrą zmianę dał Zaza Pachulia (9/8), John Jenkins w niecałe 5 minut zdobył 8 punktów (3-3 FG, 2-2 3pt). To pierwszy taki występ (bez FT) od 2007 roku (DerMarr Johnson). Dla Hawks to pierwszy taki występ (8 pkt w 5 min) od 9 lat (Mikki Moore).
- Hawks trafili tylko 39% rzutów, 76ers aż 51%.
- Larry Drew wciąż potrzebuje jednej wygranej do osiągnięcia 100 zwycięstw z Hawks jako ósmy w historii (ze 172 meczami byłby drugim najszybszym – Larry Wilkens 166).
- Sixers są 5-0, gdy zatrzymują rywali na 90 punktach.
- Jastrzębie przegrały sześć ostatnich starć z Philly.
- All-time: 76ers 186-171 Hawks
Milwaukee Bucks 99:94 Boston Celtics OT
- Bucks prowadzili na 42 sekundy do końca już siedmioma punktami, ale i tak pozwolili Celtics na doprowadzenie do dogrywki. Po trójce Pierce’a przed OT było 88:88, ale w doliczonym czasie gry lepsi okazali się znów Bucks.
- Kozły wygrały serię spotkań z Celtics w tym sezonie 3-1 (w tym oba mecze w Bostonie) głównie dzięki bardzo słabej skuteczności swoich rywali, którzy po przerwie trafili tylko jedną trzecią rzutów (27% w dogrywce). W całym meczu C’s trafili także tylko 5 z 24 trójek i przegrali deski 44-57. Bucks także nie byli doskonali – trafili tylko 22 z 36 rzutów osobistych oraz popełnili aż 21 strat.
- Wspomniany już Paul Pierce po zanotowaniu w poprzednim meczju 40/8/5 dziś także pokazał, że 'stary człowiek i może’. Zdobył 35 punktów (13-23 FG), 12 zbiórek i 5 asyst (6 TO). Po raz pierwszy od 2009 roku w dwóch kolejnych meczach zdobył +35 punktów (jego rekordowa seria to cztery takie występy w 2001 roku). Został także drugim najstarszym graczem z takim osiągnięciem (MJ). W dwóch ostatnich meczach Pierce trafił dwie trzecie rzutów. Miazga, Prawda?
- Nieco gorzej spisał się Kevin Garnett. Zdobył on co prawda 12 punktów i 7 zbiórek, co jest całkiem przyzwoitym dorobkiem, ale trafił tylko 6 z 22 rzutów. W swojej karierze KG miał tylko cztery występy z gorszą skutecznością przy +22 rzutach. „Rekord” to 4-24 z 1999 roku. Jest też dobra wiadomość – KG jest teraz 18. najlepiej przechwytującym graczem w historii (1688) – wyprzedził Fata Levera.
- Całkiem dobrze spisali się rezerwowi Zielonych, Jeff Green miał 14 punktów (6-6 FT), a Courtney Lee 11. Rajon Rondo zanotował 6 punktów, 5 zbiórek, 11 asyst i 4 przechwyty, ale Jason Terry spudłował aż 14 z 15 rzutów. Skuteczność 6,7% to najniższa niezerowa skuteczność w tym sezonie. Dla przypomnienia – najgorszym wynikiem w tych rozgrywkach to 0-10 Derricka Williamsa. Dla samego Jeta była to najprawdopodobniej najgorsza noc strzelecka w karierze.
- Kolejny świetny występ zanotował Larry Sanders. W poprzednim meczu z Bostonem uzbierał on 18 punktów, 16 zbiórek i 5 bloków – dziś miał 17 oczek (8-10 FG) i 20 zbiórek – to jego nowy rekord kariery. Sanders został trzecim Kozłem, który w meczu z Celtics zebrał 20 piłek (Kareem, Chappell).
- 20 punktów i 6 zbiórek (5 TO) zdobył Luc Richard Mbah a Moute. Do rekordu kariery zabrakło mu tylko dwóch oczek, ale udało mu się wyrównać career-high w stratach. Mój ulubiony back-court w całej lidze – Brandon Jennings i Monta Ellis – także dał o sobie znać, Jennings miał 12 punktów, 11 zbiórek (wyrównany rekord kariery) i 8 asyst (7 TO, 4-11 FG), z kolei Ellis dołożył 27/7/5 (9-21 FG) dwa dni po trafieniu tylko jednego z 14 rzutów.
- Bucks wygrali 6 z 8 ostatnich meczów, C’s na pięć ostatnich spotkań wygrali tylko jedno.
- All-time: Celtics 98-94 Bucks
Chicago Bulls 110:106 New York Knicks
- Działo się, działo w Nowym Jorku.. wyrzuceni zostali Mike Woodson, Carmelo Anthony, Tyson Chandler i Joakim Noah. Recap z tego meczu znajdziecie tu. A ja zajmę się tym, co do mnie należy.
- Zacznijmy – Knicks przegrali dopiero drugi mecz u siebie na 13 rozegranych, ale i tak są dopiero czwartą najlepszą w lidze drużyną w meczach na własnym parkiecie (Miami 12-2, OKC 14-2, Grizz 12-2). Bulls są czwartą drużyną Wschodu nawet bez Rose’a. Dobrze idzie. Wygrali 7 z 9 ostatnich meczów oraz oba dotychczasowe z Knicks, którzy z kolei przegrali dwa z trzech ostatnich starć.
- 29 punktów i 13 zbiórek zanotował Luol Deng. Oba wyniki to jego rekordy sezonu. 22 punkty dodał Marco Belinelli. Włoch po raz trzeci w tym sezonie przekroczył granicę 20 punktów, a Bulls wszystkie te mecze wygrali. 11 trafionych rzutów wolnych, podobnie jak 12 oddanych, to jego nowe rekordy kariery. Najlepszy mecz w tym sezonie rozegrał Kirk Hinrich (16 pkt, 9 zb – rekordy sezonu, 8 ast, 6-8 FG). 15/12/6 dołożył Joakim Noah. W 13 na 25 spotkań Noah miał min. 5 asyst, a jego średnia 4.6 apg byłaby najwyższą taką dla gracza z min. 211 cm wzrostu od sezonu 2005/06 (Pau Gasol). Tylko jeden tak wysoki gracz Bulls w historii miał tak wysoką średnią asyst (Tom Boerwinkle 1970/71, 1972/73 – 5 apg).
- Knicks nigdy nie prowadzili w tym meczu, a gdy zerwali się do come-backu z 25 punktów, było już za późno. Zdobyli aż 45 punktów w czwartej kwarcie, ale i tak nie udało im się zrobić nic więcej niż to, co widać w wyniku. 29 punktów zdobył wyrzucony za dwa techniczne Carmelo Anthony, a 26 punktów (rekord sezonu) i 10 zbiórek (jedna od rekordu kariery) z ławki zdobył JR Smith. 21 punktów (9-21 FG) i 6 zbiórek zanotował Raymond Felton. Nowojorczycy trafili tylko 8 z 26 trójek, a przecież w tym elemencie są najmocniejsi w lidze i to dzięki niemu wygrali już sporo meczów. W obu starciach z Bykami w tym sezonie trafili 16 z 49. Są 3-5, gdy trafiają mniej niż 10 razy.
- Knicks przegrali sześć z siedmiu ostatnich meczów z Chicago.
- All-time: Bulls 110-96 Knicks
Washington Wizards 68:100 Detroit Pistons
- Jeśli przegrywasz i przegrywasz – czekaj na mecz z Wizards. Pistons czekali i.. opłaciło się, przełamali dziś serię sześciu porażek. Właśnie taka passa trwa w tej chwili w stolicy USA.
- Detroit miało dziś ułatwione zadanie – nie dość, że grali u siebie, nie dość, że grali z Wizards, do jeszcze w szeregach rywali zabrakło Nene’go, Beala, Arizy, Bookera, Price’a i wciąż Johna Walla. Dziś Waszyngton reprezentowała tylko dziewiątka graczy. 20/7/7 zanotował Jordan Crawford, tyle tylko on i Emeka Okafor (8/8, 4-8 FG) nie mieli słabej skuteczności. Kevin Seraphin (10/6) trafił tylko 5 z 18 rzutów, Martell Webster (10/9/5) – 2 z 7. Rezerwowi Wizards dostarczyli tylko 11 punktów (5-24 FG). Czarodzieje trafili niecałe 33% rzutów i 2 z 12 trójek. 68 punktów to ich najgorszy wynik w tym sezonie oraz drugi najsłabszy w całej lidze (62 pkt NOH-PHI). To najlepszy wynik obrony Pistons od ponad czterech lat.
- Tłoki nie musiały się zbytnio namęczyć w ataku, skoro wszystko wyjaśniło się po drugiej stronie parkietu, ale i tak po 15 punktów zdobyli Greg Monroe (9 zb) i Brandon Knight (4-11 FG). 11 punktów (3-3 3pt) i 5 asyst w 17 minut zanotował Rodney Stuckey, tyle samo punktów miał debiutant Andre Drummond, który pobił rekordy kariery w zbiórkach (14) i blokach (5). Ostatnim debiutantem z 11/14/5 był Dwight Howard. Detroit miało 13 bloków – po raz drugi w ostatnich pięciu latach. Sześć czap dostał Seraphin.
- Dziś swój debiut w NBA zaliczył Wiaczesław Krawcow, gracz Pistons. W 6 minut zdobył 3 punkty.
- Wizards mają bilans 3-21, w tym 1-12 na wyjeździe.
- Pistons wygrali 9 z 10 ostatnich meczów u siebie z Wizards. Dziś rewanż – w Waszyngtonie.
- All-time: Wizards 116-144 Pistons
Indiana Pacers 99:89 Cleveland Cavaliers
- Cavaliers przegrali sześć meczów z rzędu, 10 z 11 ostatnich, 15 z 17 ostatnich, 21 z 24 ostatnich. Pacers przeciwnie – wygrali 5 z 6 ostatnich spotkań.
- Cleveland zanotowało 17. kolejną porażkę z zespołem własnej – Centralnej – dywizji. Ostatnie takie zwycięstwo miało miejsce w lutym br. z Pistons.
- 18 punktów zdobył Roy Hibbert (8-12 FG), a 15/10 dodał David West. Świetny mecz rozegrał Lance Stephenson, który zdobył 16 punktów (rekord sezonu, 7-8 FG) oraz rozdał rekordowe 7 asyst bez straty. 10/5/4/5 (4-13 FG, 5 TO) miał Paul George, a 13/8/5 (5-13 FG) – George Hill. Bardzo dobrą zmianę dał Gerald Green (14 pkt, 16 min).
- Tak jak u Pacers, cała pierwsza piątka Cavaliers zanotowała double-digits. 17 punktów miał Kyrie Irving, ale wcale nie oznacza to, że zagrał dobrze. Spudłował 11 z 16 rzutów oraz popełnił 6 strat przy 5 asystach. W pięciu ostatnich meczach Irving miał 22 asysty i aż 23 straty. Cavs oczywiście wszystkie przegrali. 12/13 miał Tristan Thompson, 12/7 – Tyler Zeller. Po 11 punktów mieli Dion Waiters (7 ast, 4-13 FG) i Alonzo Gee. 10 punktów i 5 zbiórek w kwadrans (4-11 FG) miał CJ Miles.
- Cavs trafili 40% rzutów, Pacers 48,8%.
- Indiana wygrała 10 z 11 ostatnich meczów z Cleveland.
- All-time: Pacers 85-82 Cavaliers
Dallas Mavericks 82:92 Memphis Grizzlies
- Grizzlies wygrali czwarty mecz z rzędu, pokonując dziś u siebie Dallas Mavericks prowadzonych teraz przez ich byłego gracza OJ’a Mayo. Nowa gwiazda Dallas dzisiaj jednak nie poszalała, Mayo został ograniczony przez Tony’ego Allena do 10 punktów i 3-11 z gry (5 TO).
- Mavericks przegrali pięć z sześciu ostatnich spotkań.
- Rudy Gay w trzech poprzednich meczach zdobył 39 punktów, ale dziś z 26 punktami (5 zb, 4 stl) prawie pobił swój rekord sezonu (28). 17 punktów i 13 zbiórek miał Zach Randolph, to jego 20. double-double w tym sezonie (lider NBA). Wraz z Markiem Gasolem (11 pkt, 11 zb, 3 blk – przekroczył granicę 500 blk) zebrał 13 piłek w ataku. Dla Hiszpana było to trzecie double-double w tym sezonie, ale drugie z rzędu.
- Allen nie tylko zatrzymał Mayo, ale też sam dostarczył 10 punktów i 5 zbiórek. Mike Conley zdobył tylko 9 punktów (2-10 FG), ale dzięki 11 asystom został najlepszym pod tym względem Grizzliem w historii. Z 2079 wyprzedził Jasona Williamsa.
- Dla Dallas najwięcej punktów zdobyli Shawn Marion (14 pkt, 11 zb, 6-11 FG) i Vince Carter (14 pkt, 7 zb). VC stał na czele ławki, która zdobyła 44 punkty przy 19 Grizzlies. 13 punktów dodał Dominique Jones (7 ast), a 12 Brandan Wright (5-6 FG, 5 zb). Nie tylko Mayo spisał się dziś dużo poniżej oczekiwań – Chris Kaman miał 8 punktów, 6 zbiórek (4-12 FG) i 5 strat w 18 minut.
- W zakończonej już serii trzech meczów u siebie Grizzlies zatrzymali rywali na 77.8 ppg, samemu zdobywając tylko 87 punktów na mecz (dziś 40% z gry).
- Grizzlies popełnili 16 strat, co Mavericks zamienili na 29 punktów – sami jednak stracili aż 24 razy, ale po stratach Memphis zdobyło tylko 16 punktów.
- Mavericks będą mieli poniżej 50% zwycięstw przed Świętami po raz pierwszy od sezonu 1999/2000 – były to także ich ostatnie rozgrywki, w których nie awansowali do play-offs.
- Dallas przegrało pięć z sześciu ostatnich starć z Grizzlies.
- All-time: Mavericks 51-16 Grizzlies
New Orleans Hornets 94:99 San Antonio Spurs
- Spurs prawie zmarnowali 16-punktową przewagę, ale wytrzymali w końcówce spotkania i doprowadzili do dziesiątej kolejnej porażki zespołu z Nowego Orleanu. Dla Ostróg, które przegrały 4 z 5 poprzednich meczów, kolejna porażka – i to z Hornets – byłaby oznaką poważniejszego kryzysu w San Antonio, ale nie z wyników w RS Spurs będą rozliczani i doskonale o tym wiedzą.
- Tony Parker (25 pkt, 5 ast, 10-17 FG) od momentu zmniejszenia przewagi San Antonio do czterech punktów na sześć minut do końca zdobył 8 punktów. Kolejny bardzo dobry występ miał Tim Duncan (15/10/5/2/2, 7-11 FG). 12 punktów i 5 zbiórek miał Boris Diaw, a 13 oczek i 7 asyst – Manu Ginobili. Choć Argentyńczyk trafił tylko 3 z 10 rzutów, to i tak nie popsuł on bardzo dobrej skuteczności Spurs – 51,3%. Ostrogi wygrały, choć trafiły tylko 4 z 18 rzutów za trzy i zebrały dwie piłki w ataku (4. taki mecz Spurs w ostatnich 25 latach).
- Hornets także pudłowali rzuty za trzy (2-16), trafili 45% z gry, na ich korzyść przemawia tylko zwycięstwo na tablicach (11 zb w ataku, 44-36). Obie drużyny trafiły 39 rzutów z gry, ale statystykę asyst zdominowali Spurs (29-15).
- Widać już, że do gry wrócił Anthony Davis (18 pkt, 11 zb, 8-13 FG). Przez kontuzję i wielkie mecze Damiana Lillarda nieco zapomniany top-pick Draftu 2012 zdobył w czterech ostatnich meczach 16 ppg i 9.25 rpg (24-45 FG). Nie przekłada się to jednak na wyniki drużyny. 12 punktów i 6 zbiórek dodał Ryan Anderson (5-15 FG, 2-7 3pt), który w trzech ostatnich meczach spudłował 23 z 29 rzutów za trzy. 14 punktów zdobył Greivis Vasquez, 11 oczek w 17 minut uzbierał Brian Roberts, a po 10 dodali Robin Lopez (6 zb, 5-7 FG) i Roger Mason (4-10 FG, 0-4 3pt).
- Spurs wygrali sześć ostatnich spotkań z Hornets oraz 13 z 15 ostatnich.
- All-time: Spurs 47-20 Hornets
Sacramento Kings 85:97 Los Angeles Clippers
- Clippers wygrali swój 12. mecz z rzędu i pobili rekord klubu.
- Zespół z Miasta Aniołów (ten lepszy) słynie w tym sezonie ze świetnej ławki rezerwowych. Rzeczywiście, ta zdobyła dziś 38 punktów (Barnes 13), ale to gwiazdy zapewniły Clippsom zwycięstwo dające rekord. Blake Griffin miał 21 punktów i 13 zbiórek (9-16 FG), z kolei Chris Paul zdobył 24 punkty, 13 asyst, 5 zbiórek i 5 przechwytów (7-13 FG, 5-7 3pt), rozgrywając najlepszy mecz w tym sezonie. Został pierwszym graczem, który w tym sezonie zanotował 24 punkty, 13 zbiórek i 5 steali.
- Wracając do osiągnięć rezerwowych – warto wspomnieć o świetnym shot-blockingu Barnesa, Odoma, Bledsoe, którzy mieli po trzy bloki na koncie. Cała drużyna Clippers miała 13 bloków (season-high) – Kings odpowiedzieli 9.
- Barnes po raz szósty z rzędu przekroczył próg 10 punktów (rekordowa seria w karierze).
- Eric Bledsoe zrobił dziś show, ale to mój obowiązek – popełnił dziś aż siedem strat (rekord kariery) w 19
- minut jako pierwszy Clippers od ponad 20 lat (Benoit Benjamin). To jeszcze nic – niejaki Carey Scurry z Jazz (1985) w 16 minut miał aż 9 strat.
- 8 punktów i 9 zbiorek miał Lamar Odom, słabszy występ zanotował Jamal Crawford (2-12 FG).
- Clippers mimo wszystko przegrali dziś starcie ławek 38-42, ale wynikało to raczej z niemocy starterów Sacramento, którzy zdobyli mniej punktów od swoich rezerwowych kolegów. 11 oczek dostarczył Marcus Thornton, 10 (8 zb, 5-7 FG) miał Jason Thompson a 9 DeMarcus Cousins. Z kolei z ławki 16 punktów zdobył Jimmer Fredette (zakończył serię 33 FT), 12 Isaiah Thomas (4-13 FG), a 10 – James Johnson.
- Clippers trafili dziś 7 z 23 trójek – wyłączając rzuty Paula to 2-16. Trafili tylko 42,5% rzutów (SAC 41,8%), ale mieli ogromną przewagę na tablicach (53-32). Obie drużyny nie najlepiej radziły sobie na linii rzutów wolnych (Kings 11-16, Clipps 16-24).
- Clippers są 17-0, gdy prowadzą po trzech kwartach, 15-0, gdy ich rywale trafiają mniej niż 43% rzutów.
- Kings przegrali piąty kolejny mecz z LAC – ostatnie wyjazdowe zwycięstwo z nimi odnieśli w marcu 2010.
- All-time: Kings 110-75 Clippers
Charlotte Bobcats 100:115 Golden State Warriors
- Swoje trzecie triple-double w karierze zanotował David Lee. Zdobył on dziś 23 punkty, 11 zbiórek i rekordowe 11 asyst. Trafił 11 z 16 rzutów z gry. Po raz 11. z rzędu zdobył +20 punktów. Ostatnim graczem z 23/11/11 na takiej skuteczności był Larry Johnson (1993). Jeśli ktoś w niego wątpił – niech zastanowi się nad zmianą zdania. Z taką grą fajnie byłoby zobaczyć go w All-Star Game (Curry’ego też), nawet nie tylko za jego postawę, a za wyróżnienie świetnie grających Warriors, którzy wygrali 11 z 14 ostatnich meczów.
- Bobcats? Nie ma o czym mówić – czternasta kolejna porażka.
- Poza Lee świetnie spisał się także wspomniany już Stephen Curry (27 pkt, 8 ast, 8-13 3pt – rekord kariery). W dwóch ostatnich meczach trafił 15 z 25 trójek! Został pierwszym Wojownikiem w historii, który w kolejnych meczach trafił po 7 trójek. Ostatnim graczem z takim osiągnięciem był JR Smith (2009).
- 20 punktów po raz 20. w karierze miał Klay Thompson. Po 11 punktów z ławki w 20 minut zdobyli Draymond Green (rekord kariery, 5-6 FG) i Carl Landry (6 zb), a 9 punktów i 6 asyst miał Jarrett Jack.
- Dla Bobcats najwięcej punktów zdobył Gerald Henderson (23/4/5), 17 punktów z ławki dołożył Ramon Sessions. Kemba Walker uzbierał 16 punktów (5-17 FG), a double-double zanotował Bismack Biyombo (12 pkt, 14 zb). Debiutant Michael Kidd-Gilchrist zdobył 12 punktów i 6 zbiórek.
- Rysie popełniły tylko 7 strat, trzy z nich należały do Byrona Mullensa (0 pkt, 0-6 FG). Charlotte miało jednak znacznie gorszą skuteczność z gry, trafili 36,7% rzutów przy prawie 52% Warriors. Wojownicy trafili aż 14 z 27 rzutów za trzy oraz rozdali 31 asyst przy 19 Bobcats.
- Po 27 meczach GSW mają bilans 19-8 – najlepszy od 1991/92. Mają bilans 17-2, gdy wygrywają zbiórkę i 11-2 z przeciwnikami z Konf. Wschodniej. Bobcats z kolei na 14 meczów z Zachodem wygrali tylko dwa. Wygrali 5 z 7 poprzednich meczów z Golden State.
- All-time: Warriors 9-8 Bobcats
You must be logged in to post a comment.