Wcześniej dokonali tego tylko: John Stockton (15,806), Jason Kidd (11,969), Mark Jackson (10,334) i Magic Johnson (10,141). O czym mowa? O przekroczeniu magicznej liczby 10 000 asyst rozdanych w trakcie kariery. Steve Nash dołączył do tego grona jako piąty podczas wtorkowego meczu z Rockets, podając pod koniec pierwszej połowy do Antawna Jamisona. Niewątpliwie już wcześniej wszedł do panteonu najlepszych rozgrywających tej ligi, a teraz tylko statystycznie podkreślił swoje osiągnięcia. Wszyscy dobrze wiemy czego najbardziej brakuje mu na palcu, a pewnie i sam Steve oddałby ze 3 000 tych podań za jeden tytuł. Czy uda się to z Lakers? Na którym miejscu w waszej klasyfikacji najlepszych rozgrywających w historii znajduje się Nash?
10 000 Steve’a Nasha
Komentarze do wpisu: “10 000 Steve’a Nasha”
Comments are closed.
Nash ma absolutnie unikalne w skali całej ligi umiejętności do kozłowania i podawania piłki. Potrzebuje nie wiele miejsca na kozłowanie i panowanie nad piłką nawet pod presją obrońcy. Jego małe kroczki i nieustanne szukanie kogoś wolnego czynią z niego wzór rozgrywającego.W wielu trudnych sytuacjach jest w stanie zdecydować się na udane podanie, w przypadku kiedy większość innych graczy na jego pozycji by się na to nie zdecydowało.Ogromna wyobraźnia przestrzenna Nasha powoduje, że ten zawodnik jest już grającą legendą na swojej pozycji i oby cieszył nasze oczy swoją grą jak najdłużej.Według mnie połknie jeszcze „Magica” i M.Jacksona na liście wszech czasów. Jednak Magic i Kidd są o wiele bardziej wszechstronni, dlatego Nash w mojej opinii jest na III miejscu za nimi.