Boston Celtics pierwszy raz w tym sezonie wygrało 4 kolejne spotkania odprawiając kolejno mającą ostatnio niezłą serię Pacers, silnych Hawks, ścisłą czołówkę NBA w postaci Knicks oraz Suns. Wielu komentatorów przywołuje w analogii zeszły sezon. Do Meczu Gwiazd Celtics mieli problem z utrzymaniem statystyk zwycięstw powyżej 50% mając bilans 15-17, by w drugiej części sezonu zanotować solidne 24-10 (przy 1 porażce u siebie). O ile w zeszłym sezonie momentem przełomowym było przesunięcie Kevina Garnetta na pozycję centra, w tym sezonie zasadniczych zmian nie było. Poza jedną. Powrotem na parkiet Avery’ego Bradley’a.
Patrząc na indywidualne statystyki młodego obrońcy, jak to się potocznie mówi „szału nie ma”. W swoich 5 dotychczasowych meczach w tym sezonie Bradley notował średnio 7.6 punktów przy słabej skuteczności, 1.8 zbiórek, 1.6 asyst, 1.2 przechwytów. Od razu widać, że Avery demonem ataku nie jest i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Panuje o nim jednak opinia świetnego obrońcy. Sprawdźmy więc jak bardzo jego powrót odmienił oblicze Celtów w defensywie.
Kilka statystyk. W ostatnich 5 meczach, w których grał Bradley Celtics:
– dali rzucić swoim przeciwnikom 84.2 punkty (3 miejsce w lidze za Memphis 83.6 i Indianą 83.0) – w całym sezonie ponad 96 pkt
– skuteczność z gry ich przeciwników spadła do 39.8% i są jedyną drużyną w lidze z tą statystyką utrzymaną poniżej 40% (1 miejsce w lidze, tym razem przed Indianą i Memphis) – w sezonie 44.7%
– przeciwnicy Celtics notują średnio 19 asyst w meczu (3 miejsce za Chicago i Indianą) – w sezonie 21.7
– notują średnio 9.6 przechwytów w meczu (4 miejsce w lidze) – w sezonie 8.7
– zmuszają przeciwników do 17.4 strat (1 miejsce w lidze) – w sezonie 15.7
W ostatnich 5 meczach zdecydowanie najlepszymi defensywami w lidze dysponują trzy teamy – Indiana Pacers, Memphis Grizzlies i … Boston Celtics. Przypadek? Nie ma przypadków. Stwierdzenie, że Paul Pierce, Kevin Garnett czy Rajon Rondo wzięli się w garść i od 5 spotkań bronią po prostu lepiej jest absurdalne. Na czym więc polega pomoc Bradley’a? Komentatorzy amerykańscy nazywają to „swagger”. Doc Rivers powiedział, że „już nie są soft”.
Avery Bradley po prostu dał tej drużynie coś, czego jej brakowało. Z boku wygląda to, jakby Celtics zaczęli grać niesamowicie twardo. Rozbili u siebie słabą ofensywnie Indianę. Wydawałoby się, że lepsi ofensywnie, ze znaczną przewagą na deskach, Hawks będą mieć łatwiej. Nic z tego. Świetny w tym sezonie duet Horford – Smith był bezradny (6 na 26 z gry). Kevin Garnett zniszczył psychicznie Carmelo Anthony’ego (również 6 na 26 z gry), który ośmieszył się kompletnie – wyprowadzony z równowagi po zakończeniu meczu czatował jeszcze pod szatnią Celtów i szukał Garnetta na parkingu (nagrały to kamery i Anthony został zawieszony przez ligę na 1 mecz). Komentarz do meczu ze słabymi w tym sezonie Suns byłby być może zbyteczny, gdyby nie fakt zatrzymania ich poniżej 80 punktów, co w tym sezonie udało się do tej pory jedynie Clippersom i Pistons.
Wszyscy wiemy, co się stało w zeszłym sezonie. Na koniec sezonu zasadniczego Celtics z 5 bilansem na Wschodzie ograli Hawks 4-2. W kolejnej rundzie odprawili po ciężkiej serii 76ers 4-3 i w finale konferencji prowadzili nawet z późniejszymi mistrzami z Miami 3-2. Kto wie jak potoczyłaby się ta seria, gdyby mógł w niej grać Avery Bradley… Dlaczego nie miałoby tak być i w tym sezonie? Jako zdeklarowany fan Celtów wciąż w to wierzę.
Melo odwalił niezłą szopkę. Ciekawe co mu tam Garnett nagadał. Ponoć wspomniał coś o jego kobiecie… Fajny art. Mi jakoś ciężko łączyć Bradleya z tymi wynikami Celtics, bo przeraźliwie pudłuje w ataku. Statystyki z tych 5 spotkań i poziom poprawy w defensywie są jednak porażające i bardzo przekonujące. Tak zapytam. Marku, obiecałeś kiedyś, że będziesz pisywać raporty kontuzji. Dawno ich już nie było. Czy wrócicie do tego z redakcją?
Tak, planuję wrócić do raportów. Nie wiem czy w tym tygodniu jeszcze się uda. Nie obiecuję. Raporty jednak na pewno będą. Jeżeli nie w tym, to od przyszłego tygodnia.
lubie Garnetta, ale też nie dziwie sie Melo. Zresztą obrażając kobiete Garnett zachował sie po prostu jak **uj.
Garnett zaprzecza i mówi że nigdy nie obraziłby rodziny przeciwnika, a to co mówił było związane z koszykówką..
zastanawiam sie kto puscil ta plotke? bo melo nic takiego NIE POWIEDZIAL :) wiec kto? media szukajace pozywki! proste, dzien jak codzien.
Garnett pewnie powiedział do Melo, że gra jak jego stara.