Mecz wieczoru: Memphis Grizzlies (24-10) – Dallas Mavericks (14-23) – transmisja w Canal + Sport HD o godz. 3.00. Powtórka jutro o godz. 9.00 na tym samym kanale.
To już drugie spotkanie w sezonie obu drużyn. W pierwszym lepsi okazali się Memphis Grizzlies wygrywając 92-82.
Oba zespoły dzieli w tym sezonie naprawdę dużo. Memphis zajmują czwarte miejsce w tabeli i po wczorajszym zwycięstwie na d Spurs tracą już do nich tylko 1,5 meczu.
W Dallas nastroje są zgoła odmienne, ponieważ Mavs zajmują czwarte miejsce, ale od końca, a do 8 miejsca gwarantującego wejście do playoff tracą już 6,5 meczu. Szanse na występ w rozgrywkach posezonowych chyba trzeba będzie odłożyć na przyszły sezon, bo Dallas grają bardzo słabo i nic nie wskazuje na to, by mieli to poprawić.
Memphis tracą 89,3 punktów na mecz (2 miejsce w lidze), podczas gdy Mavs tracą 103,24 (2 miejsce w lidze od końca).
Jeżeli Grizzlies dzisiaj wygrają, będzie to już ich 5 zwycięstwo z rzędu na wyjeździe i będzie to ich najdłuższa taka seria od 7 kolejnych zwycięstw na wyjeździe z pe złomu lutego i marca 2010 roku.
Zach Randolph w ostatnich 4 meczach z Mavs zdobywa średnio 18,8 punktów na 60,8 proc. skuteczności.
Liderzy zespołów (średnie na mecz): Grizzlies – Mavericks
Punkty: Rudy Gay (17,9) – O.J. Mayo (18,4)
Zbiórki: Zach Randolph (12) – Shawn Marion (8,3)
Asysty: Mike Conley (6,3) – Darren Collison (5)
Przechwyty: Mike Conley (2,3) – O.J. Mayo, Darren Collison (1,3)
Bloki: Marc Gasol (1,9) – Elton Brand (1,3)
Ostatnie 5 spotkań:
Grizzlies: Blazers (P), Suns (Z), Kings (Z), Warriors (Z), Spurs (Z)
Mavericks: Heat (P), Hornets (P), Jazz (P), Clippers (P), Kings (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka
Pozostałe spotkania:
Orlando Magic (12-23) – Los Angeles Clippers (28-8) – godz. 21.00
W tym roku jeszcze tylko dwa zespoły nie odniosły zwycięstwa: Lakers i Magic. Nie liczę, że po dzisiejszym meczu to się zmieni, tym bardziej że Orladno przegrało już 10 spotkań z rzędu i jest to ich najgorsza taka seria od przełomu marca i kwietnia 2004 roku, kiedy to nie zasmakowali smaku zwycięstwa przez 13 kolejnych gier. Wtedy dla Magic grał, a może bardziej leczył się w ich barwach Grant Hill, który być może już dziś zadebiutuje w koszulce Clippers.
Atlanta Hawks (21-14) – Washington Wizards (5-28) – godz. 1.00
To już czwarte spotkanie w sezonie pomiędzy tymi zespołami i wszystkie do tej pory padły łupem Hawks. Dzisiaj jednak nawet porażka Wizards nie będzie miała aż tak dużego znaczenia, ponieważ po raz pierwszy w sezonie zagra John Wall. Rozgrywający opuścił pierwsze miesiące rozgrywek ze względu na kontuzję kolana, a po trzech dniach bez żadnych komplikacji dostał w piątek zielone światło do gry w dzisiejszym spotkaniu.
Charlotte Bobcats (9-26) – Indiana Pacers (22-14)- godz. 1.00
Pamiętam doskonale poprzedni pojedynek obu drużyn. To było pierwsze spotkanie dla Bobcats w tym sezonie i po zaciętej grze Charlotte wygrało 90-89, a ja byłem zauroczony postawą Rysiów w tamtym meczu. Odnieśli zwycięstwo, nawet zaliczyli dobre pierwsze tygodnie. W przeciwieństwie do Pacers, którzy na początku sezonu nieco rozczarowywali. Teraz jednak po nieco ponad trzech miesiącach wszystko chyba wróciło do normy. Bobcats zajmują trzecie miejsce od końca, Indiana trzecie miejsce od początku, zaliczając przy tym serie 9 spotkań z rzędu na u siebie. Najdłuższą od sezonu 2002/03, kiedy to wygrali 14 kolejnych meczów na własnym parkiecie.
Houston Rockets (21-16) – Philadelphia 76ers (15-22) – godz. 1.30
Sixers nie licząc spotkania z Lakers ostatni raz barierę 100 punktów przekroczyli właśnie w meczu z Rockets z 19 grudnia, które przegrali wtedy 103-125, a w ostatnich 5 meczach nie przekroczyli nawet 90 i w porażce z Raptors rzucili najmniej w sezonie – 72. Dużo lepiej w ofensywie radzą sobie za to Rockets, którzy rzucają średnio na mecz 105,6 punktów, co pozwala zajmować im drugie miejsce w lidze pod tym względem.
Utah Jazz (19-19) – Detroit Pistons (14-23) – godz. 1.30
Pistons zdają się chyba wracać do korzeni, czyli do świetnej defensywy, ponieważ w ostatnich 9 meczach, z których 7 wygrali, zatrzymywali rywali na średnio 94,4 punktach, a w zwycięstwach na 88.
Phoenix Suns (12-26) – Chicago Bulls (20-14) – godz. 2.00
Suns nie wygrali już na wyjeździe od 12 spotkań, czyli od 27 listopada, kiedy to pokonali w Cleveland miejscowych Cavaliers. To najgorsza taka seria od sezonu 1983/84, kiedy to przegrali 14 takich pojedynków. W ostatnich 12 spotkaniach, przegrali 11-krotnie rzucając średnio tylko 89,5 punktów. To jeszcze mniej niż zdobywają średnio przeciwnicy Bulls, którzy tracą 92,2 punktów na mecz.
Miami Heat (23-11) – Sacramento Kings (13-23) – godz. 4.00
Heat są w trakcie 6-meczowej serii wyjazdowej, w trakcie której przegrali już 2 spotkania. Dzisiaj może uda im się w końcu odnieść zwycięstwo, tym bardziej, że wygrali 15 z ostatnich 16 pojedynków z Kings.
You must be logged in to post a comment.