Na zdjęciu widać technika z obsługi Madison Square Garden, który trzyma specjalny mikrofon do nasłuchiwania tego, co mówi/krzyczy Carmelo Anthony oraz jego przeciwnicy. Wszystko to na zlecenie Jamesa Dolana, właściciela klubu, który chciałby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące trash-talku Melo.
Mowa oczywiście o sytuacji z zeszłego tygodnia, w której Anthony i Kevin Garnett sprzeczali się na boisku. Po meczu, Melo czekał na KG przy autobusie Celtics. Podobno Big Ticket miał powiedzieć do Carmelo podczas meczu, że jego żona, La La, smakuje jak „Honey Nut Cheerios„…
Urządzenia zostały wykorzystane pierwszy raz podczas piątkowego meczu z Chicago Bulls. Potem, ponownie użyto ich w niedzielę, w meczu z Hornets.
Sam Carmelo nie komentuje tej sytuacji. Poproszone o komentarz władze NBA powiedziały, że nie ma żadnych przeciwskazań wobec tego typu urządzeń. Czyżby Knicks chcieli poznać tajne zagrania Popa? A może chcą dowiedzieć się więcej na temat ustawiania akcji przez Rondo?
You must be logged in to post a comment.