Zakończyło się głosowanie do All-Star Game i na Zachodzie nie mamy niespodzianek. Startowy line-up Western Conference wygląda następująco: Paul – Bryant – Durant – Griffin – Howard. Zostaje jeszcze 7 miejsc w drużynie Zachodu, a graczy, którzy te miejsca zajmą, wybiorą trenerzy.
Nie sugerujmy się jednak głosami myśląc o rezerwowych. Trenerzy mają zupełnie inne kryteria wyboru od kibiców. Ale kto mógłby grać z ławki w All-Star Game? Przejrzyjmy najważniejszych kandydatów. Trenerzy wybiorą dwóch graczy na back-court, trzech na front-court i dwie tzw. dzikie karty – bez podziału na pozycje.
Back-court
Russell Westbrook (Oklahoma City Thunder)
Pewniak. Notuje bardzo dobry sezon, zmienił styl gry, dzięki czemu zdobywa więcej asyst. Potrafi popisać się efektownymi dunkami, a właśnie o to w All-Star Game chodzi. Na jego korzyść przemawia też bardzo dobry bilans drużyny z Oklahoma City. Myślę, że już możemy napisać o Westbrooku 2013 NBA All-Star.
Tony Parker (San Antonio Spurs)
Francuz trzyma poziom z zeszłego sezonu, w którym znalazł się w All-Star Game. Poprawił średnią punktów i skuteczność z gry, która wynosi 51.9%. Bardzo wysoki procent jak na rozgrywającego. Jego penetracje są nie do zatrzymania, mimo że ciągle robi to samo. Kolejnym plusem dla Parkera jest bardzo dobry bilans San Antonio Spurs. Wydaje mi się, że Curry i Harden nie wyrzucą Tony’ego i tylko jeden z nich znajdzie się w All-Stars. Ale różnie może być.
Stephen Curry (Golden State Warriors)
Steph w końcu jest w pełni zdrowy i pokazuje, że potrafi grać. Znakomity strzelec z dystansu, prowadzi Warriors do 5 miejsca na Zachodzie. Musi stać się jeszcze bardziej wszechstronny, żeby być pewniejszym kandydatem. Stoczy ciężką walkę o ostatnie miejsce na back-courcie Zachodu z Jamesem Hardenem. Parkera raczej nie pokona. W pojedynku o głosy trenerów przemawia za nim lepszy bilans drużyny, lepsza skuteczność i mniej popełnianych strat.
James Harden (Houston Rockets)
Ktoś z drużyny gospodarzy być musi i to jest główny argument przemawiający za Hardenem. Po za tym „Broda” zdobywa więcej punktów na mecz i gra efektowniej. Ekipa Houston miała tankować i walczyć o wysokie picki w Drafcie, podczas gdy Harden prowadzi Rakiety do play-offs. Ale podobnie było z Warriors.
Ja bym dał jednak Hardena. Bardziej pasuje do charakteru All-Star Game i będzie grał w hali swojej drużyny. Także wg mnie back-court Zachodu uzupełnią Westbrook, Parker i Harden. Ten ostatni wejdzie jako dzika karta. Oczywiście jeśli trenerzy się wysilą to mogą wkręcić Andre Iguodalę, Damiana Lillarda czy Steve’a Nasha, ale to raczej mało prawdopodobne. Curry też może się załapać na dziką kartę, ale może być mu o to ciężko.
Front-court
David Lee (Golden State Warriors)
Lee notuje świetny sezon, jest 11-stym najlepszym punktującym NBA (19.7), 9-ty w zbiórkach (10.9) i zanotował już 24 double-double – 2 miejsce w lidze. Świetnie gra w ataku i razem ze Stephem Currym trzyma Warriors na piątym miejscu na Zachodzie. Dałbym mu miejsce w All-Star. Zasługuje.
Zach Randolph (Memphis Grizzlies)
Misie zajmują 4 miejsce w Western Conference, a prowadzi ich do tego front-court – Gay, Randolph i Gasol. Zach miał bardzo dobry początek sezonu, kiedy był najlepszym zbierającym ligi. Teraz spadł na czwarte miejsce, a jego średnia spadła do 11.6 zbiórki na mecz. W dalszym ciągu ta statystyka jest wysoka. Do tego mamy 16.4 punktu na mecz. Notowania godne All-Stara, ale konkurencja jest duża.
Marc Gasol (Memphis Grizzlies)
Marc ma niższe notowania od Randolpha jeśli chodzi o punkty i zbiórki, ale nadrabia pięknymi asystami. Świetny rzemieślnik podkoszowy, ale wydaje mi się, że ze względu na konkurencje Gasol All-Starem nie będzie.
Rudy Gay (Memphis Grizzlies)
Gra efektownie i to jest ważne w kontekście All-Star. Ale gra też bardzo nierówno. Potrafi się zmobilizować i zagrać bardzo dobrze jak w meczach z Miami Heat, ale może też grać słabo. Musi ustabilizować formę, żeby myśleć o Meczu Gwiazd.
LaMarcus Aldridge (Portland Trail Blazers)
Aldridge wraz z Lillardem prowadzą Blazers do play-offów i skoro LaMarcus ma być All-Starem to Lillard też powinien. Ale czas Damiana jeszcze nadejdzie. Na razie skupmy się na Aldridge’u. Notuje 20.6 punktów na mecz – jedna z najlepszych średnich w NBA. Do tego nieco pozbiera (8.6) i poblokuje (1.3). Ma jednak słabą skuteczność. Ma szanse zagrać w All-Star, ale będzie o to miejsce ciężko.
Tim Duncan (San Antonio Spurs)
Timmy to pewniak. Big Fundamental notuje najlepszy sezon od lat. Zdobywa 17.1 punktu na mecz, 9.6 zbiórki, 2.8 bloku. Imponujące statystyki jak na gościa, który 25 kwietnia skończy 37 lat. Tim zasługuje na All-Star tymbardziej, że rok temu nie grał w Meczu Gwiazd.
Kenneth Faried (Denver Nuggets)
Alley-oopy z połowy od Chrisa Paula wyglądałyby imponująco. I jest to na to szansa. Mała, ale jest. Faried to bestia na tablicach, atleta, gra bardzo efektownie. Ale dla mnie to wciąż za mało na All-Stara. Jeszcze ma czas nim zostać. Szanse ma, ale raczej prowizoryczne.
Al Jefferson (Utah Jazz)
Al notuje bardzo dobry sezon w barwach Utah Jazz. Punktuje (17.4) i zbiera (9.8). Jest kandydatem na All-Stara. Al gra też dobrze w defensywie. Może grać w Meczu Gwiazd, ale raczej załapałby się na dziką kartę.
All-Starzy z front-courtu dla mnie to: David Lee, Tim Duncan i LaMarcus Aldridge. Zamiast Aldridge’a spore szanse ma Randolph, ale on może walczyć o dziką kartę z Currym.
Zatem ławka West All-Stars wyglądałaby w ten sposób : Westbrook, Harden, Parker, Lee, Duncan, Aldridge, Curry. Dałbym jednak szansę Curry’emu, w końcu jest zdrowy. Wieczorem lub jutro pojawi się wersja z All-Star Wschodu. Dzięki za przeczytanie!
Popieram
Duncan trafi choćby dlatego, że wiele czasu mu nie zostało… Należy się to miejsce także D. Lee, który gra na prawdę niezły sezon, a takich „wyrobników” jak on kochają trenerzy. Trzeciego nie będę obstawiał bo za duża loteria.
Hadren przejdzie bo jest liderem gospodarzy, a jakiś ukłon w ich stronę musi być.
Westbrook będzie, bo gra efektownie, ale i ostatnio efektywnie. Zresztą jego biorą wszędzie:)
Parker też moim zdaniem ma większe na to szanse niż młody Curry, bo stwierdzą, że jeszcze ma czas. Ja bym wziął Parkera.
Bardzo fajnie się czyta, czekam na drugą część.
Przeszkadza tylko fragment: „Szanse ma, ale raczej prowizoryczne”. Powinno być raczej „iluzoryczne”.
Curry zasługuje na ASG w tym roku o wiele bardziej niz Westbrook. Podobnie Parker.
Jak dla mnie to:
Pakrer,Curry,Harden,Gay,Z-Bo,Lee,Duncan.
Mnie Aldridge nie do konca przekonuje jako All Star.
Moja lista rezerwowych wygląda następująco (według kolejności):
Back-court: Westbrook, Harden,
Front-Court: Lee, Duncan, Aldridge
Dzika Karta: Parker, Curry
Gdyby ktoś ze starting five wypadł (czego bym nie chciał) to w kolejce ustawiłbym Randolpha no i pasowałoby żeby ktoś z Denver się pojawił, bo team gra dobrze. Problem w tym, że nikt szczególnie się nie wyróżnia (bardzo równy skład). Najbardziej chyba rzeczywiście Kenneth Faried. Iguodala wygląda słabiej niż w zeszłym roku
Aldridge, Lee, Randolph, No i kogo tu wybrać?
W całości zgadzam się z autorem-
Westbrook, Harden, Parker, Lee, Duncan, Aldridge, Curry – to optymalny zestaw dla mnie.
Batum po cichu może się wkraść- gdyby nie te straty czasami tragiczne w skutkach.
Ale uważam że ktoś z Miśków wejdzie kosztem kogoś z Warriors- obstawiam że to Gay będzie kosztem Lee.