Wczorajszego wieczoru (amerykańskiego czasu) NBA ogłosiła oficjalne wyniki głosowania na podstawowe piątki tegorocznego Meczu Gwiazd. Mimo tradycyjnych kontrowersji co do formuły wyboru obyło się raczej bez większych niespodzianek.
Podstawowa piątka konferencji Zachodniej (w nawiasie liczba głosów):
- Kobe Bryant, Los Angeles Lakers (1 591 437)*
- Kevin Durant, Oklahoma City Thunder (1 504 047)
- Chris Paul, Los Angeles Clippers (929 155)
- Dwight Howard, Los Angeles Lakers (922 070)
- Blake Griffin, Los Angeles Clippers (863 832)
* – Kobe uzyskał najwięcej głosów spośród wszystkich zawodników
Podstawowa piątka konferencji Wschodniej:
- LeBron James, Miami Heat (1 583 646)
- Carmelo Anthony, New York Knicks (1 460 950)
- Dwyane Wade, Miami Heat (1 052 310)
- Rajon Rondo, Boston Celtics (924 180)
- Kevin Garnett , Boston Celtics (553 222)
62 Weekend Gwiazd odbędzie się w tym roku w Houston w dniach 15-17 lutego.
no cóż, myślę, że Wschód w normalnych warunkach powinien nie mieć szans, ale to dziki mecz gwiazd więc wszystko jest możliwe
Piątka wschodu to miłość na boisku w czystej postaci ;)Idealnie się dobrali.
Rondo i Garnett w pierwszej piątce :). Nieźle, a tak po prawdzie w Celtics najbardziej należy się występ w All Star Game Pierce’owi. Ciekawe czy będzie 3 Celtów na boisku. Zauważyłem, że w Polsce jednak znacznie umniejsza się osobę Bryanta. Dużo osób go krytykuje, a w Stanach jest prawdziwą ikoną.
Może tu w Polsce mamy bardziej trzeźwe spojrzenie na jego osobę, co nie znaczy że jest słaby. Po prostu nigdy nie będzie tam gdzie myśli że powinien.
Skąd taka opinia odnośnie Bryanta?
Od jakichś 2-3 lat zacząłem przeglądać blogi i serwisy ze Stanów. Takie moje spostrzeżenie, że my tutaj bardzo psioczymy na Bryanta. Skoro LAL ma kłopoty, to jednym z głównych winnych jest samolubny Kobe. W Stanach on wciąż jest w bardzo wielu kręgach uwielbiany i jego liczba głosów wcale mnie nie dziwi.
oczywiście, bo Stanach jest wyższa kultura szanowania i kibicowania, zwłaszcza ludziom sukcesu co widać nie tylko po Bryancie ale i po nieszczęsnym Lance’ie Armstrongu. Dlatego też przez lata hejtowano LeBrona Jamesa ,gdyż miał papiery na mistrza, miał fajny kolekty wokół siebie i zespół n niego pracował, a on zawodził w decydujących momentach. Na szczęście dla LBJ’a i jego fanów zerwał tę łatkę w czerwcu 2012. Wracając do Bryanta, ludzie śledzący bardzo blisko NBA – jak ci regularnie chodzący na mecze i mogący podpatrywać ich z bliska (znając problemy zdrowotne graczy czy problemy rodzinne) wiedzą co muszą przejść – tzn. jaka to jest katorga – grając 82 spotkania, praktycznie bez widzenia się z bliskimi i rodziną. Na koniec dodajmy,że ktoś jak KB-24 wygrywa przy tym swoim talencie, problemach czy presji wyniku 5 tytułów. Słowo SZACUN samo się ciśnie na usta i nie ważne czy było to z Jacksonem, O’Nealem czy w innych czasach.
Też przeglądam serwisy różne, ale nie wydaje mi się, żeby tam było inaczej. U nas i u nich jest bardzo dużo jego miłośników i bardzo dużo tych którzy go nie lubią i zarzucają mu wiele złych cech. A liczba głosów do meczu gwiazd jest wynikiem popularności, Bryant wciąż jest najbardziej kojarzonym z obecnych koszykarzy, a to się wiąże z tym, że wiele osób na niego poprostu głosuje 'z urzędu’ + przecież olbrzymia ilość głosów idzie z Chin, a nie ma Chińczyka, który by na Kobe’go nie zagłosował bez względu na jego dyspozycje, bo on tam jest niczym bóstwo. Też bez znaczenia nie jest fakt, że przy wyborze sg nie ma na kogo innego zbytnio głosować, więc nawet ci co go nie lubią i tak go kliknął wielkrotnie. Kobe wielkim zawodnikiem jest, ale jego miłośnicy przez nachalne promowanie zdecydowanie go historycznie przeceniają.
A co do gry Lakers to skoro byli wymieniani jako pewniak do mistrzostwa, a nie idą nawet na playoffs, to oczywiste, że Bryant jako lider w największym stopniu za to będzie obrywał. Szczególnie, że jemu rzeczywiście można sporo zarzucić…
Rondo i Garnett w jednej piątce to nic. Melo i KG razem w drużynie ;). Te cheeriosy.
Mimo, że kibicuje drużynom ze wschodu to nie ma co ukrywać, że skład zachodu jest znakomity i super zbilansowany. Oczywiście w obu drużynach są znakomici skrzydłowi… ale różnicę robi Center i bardzo wszechstronny play maker.
To mecz pokazowy, więc może być różnie, dużo też zależy od rezerw.
Nie przesadzał bym z ocenianiem zawodników poprzez pryzmat głosów. To bardziej sympatia do zawodników i pewnego rodzaju patriotyzm lokalny, co w Stanach jest bardzo ważne. Sporo więc zależy od wielkości miasta w którym gra drużyna. LA to 15 milionów ludzi. Dużo trudniej o taki wynik dla Love-a, bo gra w mieście które ma 400 tyś mieszkańców.
Howard wcale nie gwarantuje zwycięstwa, zreszta dzis w nocy pokazał że nie mając przecw sobie centra, nie umie poprowadzic LAL do wygranej.
Druga sprawa że to mecz na niby. Juz nikt tego nie traktuje jak 20 lat temu.
patryjotyzm lokalny ma znaczenie, ale nie aż takie. Przecież Kobiego od Duranta dzieliło niewiele, a gdzie porównywać Los Angeles do Oklahomy? Dziwnie mała ta różnica. Lepiej wschodu nie dało się dobrać. Nie będzie kolektywu.
Rondo na pewno nie poda pilki Wade’owi i Lebronowi.Melo nie poda Garnettowi.Bedzie smiesznie
zresztą to prawidłowo. James taki All Star jak twierdzą niektórzy (on również)- najlepszy koszykarz w historii sam sobie piłkę zdobędzie. Po co mu podania. on umie wszystko
Głosują na Kobasa bo uwazają ze jest najlepszy. Proste. Zresztą nie ma sie co dziwić. Najwięcej hajterów mają najlepsi i tyle. Gdyby był choćby tylko solidny nikt by se nim dupy nie zawracał.
S5 wschodu nie pogra razem dluzej niz 4 min :D