Trwa dobra passa Jima Boylana. Od kiedy przejął Milwaukee Bucks jego podopieczni wygrali 6 z 8 spotkań, a w tabeli Wschodu są już tylko 1 spotkanie za szóstymi Atlanta Hawks.
Wczorajszymi bohaterami gospodarzy byli Ersan Ilyasova (27 punktów, 16 zbiórek) i Brandon Jennings (25 punktów, 7 asyst). Sixers w grze próbował utrzymywać tercet Turner – Hawes – N. Young, który w sumie uzbierał 64 oczka.
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
Philadelphia 76ers | 17-25 | 18 | 29 | 24 | 31 | 102 |
Milwaukee Bucks | 22-18 | 28 | 27 | 28 | 27 | 110 |
Przebieg spotkania
Philadelphia 76ers ma zła manierę wolnego wchodzenia w spotkania. Nie inaczej było wczoraj, gdy już po kilku minutach tablica wskazywała dziesięciopunktową przewagę gospodarzy, a shot chart ekipy Collinsa był niemal całkowicie czerwony (2/16). To spowodowało, że Sixers przez niemal całe spotkanie musieli gonić, co przy braku rasowego podkoszowego jest zawsze bardzo trudne.
Oparta na jump shooterach drużyna z Filadelfii na większy zryw zebrała się dopiero, gdy wydawało się że jest już po meczu. Czwartą kwartę rozpoczęli od serii 17-7 i dość niespodziewanie znów mieliśmy emocje.
Bucks mają jednak Brandona Jenningsa i świetnie dysponowanego ostatnio Ersana Ilyasovę. Pierwszy w ostatnich 12 minutach zdobył 9 ze swoich 25 punktów (a także dorzucił 3 asysty). Drugiego punkty i dobitka w samej końcówce przypięczętowały już 22 wygraną Milwaukee w sezonie.
Zapytany po meczu Jennings powiedział, że największą zaletą Jima Boylana jest to, że każe swoim podopiecznym po prostu grać nie kompikując przesadnie zagrywek. Według słów rozgrywającego wiąże się to z większym zaufaniem do graczy, a ci potrafią się za to odwdzięczyć.
O ile w Milwaukee sytuacja wygląda ostatnio bardzo dobrze, o tyle w Filadelfii atmosfera gęstnieje coraz bardziej. Wciąż oczekiwany Andrew Bynum przyznał wczoraj, że na razie jedynie biega i tutaj również odczuwa delikatny dyskomfort (sam powiedział, że w skali 1-10 jest to 3, co jest dużo lepsze niż przed sezonem i pamiętnymi kręglami). Kolejnym krokiem ma być próba ćwiczeń gdy Drew ma się przemieszczać w bok (krok dostawny, przeplatanka, etc.) – w tego typu ćwiczeniach kolana są dużo bardziej obciążone i dopiero one pokażą w jakim są stanie.
Problemy Sixers wynikają jednak nie tylko z braku Bynuma. Drużyna Collinsa jest zbyt mocno nastawiona na rzuty z wyskoku, a nie na atakowanie obręczy. Praktycznie jedynym graczem, który jest w stanie sam sobie wykreować rzut jest Jrue Holiday. Jeżeli zaś Philly zabierze się jego wejścia i szybki atak to typowa akcja kończy się z 16 sekundami na zegarze po odpalonym rzucie z 5-6 metrów przez ręce obrońcy. Tak w NBA nie da się wygrywać.
Oglądanie 76ers jest ostatnio męczące, ale przede wszystkim dlatego, że widać jak bardzo ta drużyna jest zależna od dominującego podkoszowego. Cały plan zarządu był podporządkowany pod Bynuma, który miał zapewnić punkty w pomalowanym, a także zbiórki i ochronę przez wejściami rywali. Drew miał mieć sporo miejsca pod koszem dzięki otoczeniu go strzelcami (Richardson, N. Young, Wright) i uniwersalnymi skrzydłowymi (T. Young, Turner). Niestety tego nie ma i coraz bardziej oswajam się z myślą, że Sixers w Playoff nie zobaczymy.
Pozostałe notatki:
- Sixers przegrali piąte spotkanie z rzędu na wyjeździe.
- Larry Sanders zaliczył wczoraj 2 bloki i jego seria spotkań z minimum jednym zablokowanym rzutem wynosi już 27.
- Najlepszy w tej nietypowej statystyce jest Tim Duncan – 29.
- Royal Ivey zadebiutował wczoraj w podstawowej piątce jako ruch Collinsa by dopasować się szybkością na obwodzie do Jenningsa i Ellisa.
- Poza składem był Marquis Daniels (przeziębienie), Doron Lamb (skręcona kostka) i Jason Richardson (ból lewego kolana).
Filmowe podsumowanie spotkania
Boxscore
76ers: Allen 4, T. Young 11, Turner 23, Ivey 8, Holiday 9, a także Wright 0, Hawes 21, Wilkins 6, N. Young 20
Bucks: Mbah a Moute 5, Ilyasova 27, Sanders 9, Ellis 18, Jennings 25, a także Henson 9, Udoh 4, Dunleavy 11, Udrih 2
Małe pytanie co z Dalembertem,ze w ogole nie zagral ?
Sixers tym meczem chyba przegrali szanse na PO.Maja nawet gorszy bilans niz LAL.
Dowaliłeś z tym prorokowaniem odnośnie Phili, hahaha.
Maja tylko o jeden mecz gorszy bilans niż LAL, z tym że to 2 zupełnie inne konferencje i Phili ma jak najbardziej na słabszym wschodzie szanse na PO, LAL mogą natomiast z taką grą już rezerwować wakacje na maj.
to hejtowanie Lakers jest bardzo modne ostatnio. Ciekawe co powiedzą fani i antyfani jak Jeziorowcy złapią dryk i wygrają 20. spotkań z rzędu, bo śmiem twierdzić, że ta drużyna z siłą talentu może złapać podobną serię. Całkiem niedawno o wiele słabsi Rockets potrafili zbliżyć się do wyniku 23. zwycięstw z rzędu. Osobiście też bałbym się , od tak , niedocenianiać takich nazwisk jak Nash, Gasol a zwłaszcza Bryant. NBA i drużyny w niej grające nie raz pokazały, że AMAZING HAPPENS. BTW. za nami dopiero połowa sezonu. Na początku maja to kończy się druga runda Play offs wg terminarza. Więc jednak Lakers są brani pod uwagę wg Twojego myślenia w „dogrywkach”.
Pisząc o maju, ma na mysli koniec rozgrywek dla nich w kwietniu.
Może i cuda się zdarzają, ale nie w tym przypadku, i jestem tego pewien, może gdyby grali na wschodzie to sytuacja by wyglądała inaczej, w tej chwili musza wygrać przy najmniej 28 meczów, z czego wiekszośc to wyjazdy. Do tego każda drużyna chce ich ograć, bardziej niż Heat, i wiedzą że stało sie to dziecinnie proste. Do lutego będzie jakas wymiana i żeby to miało wszystko ręce i nogi to musieli by pozyskać kogoś na PG z młodszego rocznika i dobrą obroną [sorry Steve, bronić nie potrafisz], do tego wywalic MWP i może próbować transfer z J. Smith’em, może zabrać Bradleya z C’s na dwójke.
Ja zrywu nie widze, bo nie ma go kto zrobić, sam Bryant nie wystarczy, tak samo jak nie wystarczy tylko trafiać, obroną wygrywa się mecze.
Woy9
Wszystko fajnie ale piątka NAsh-Kobe-Metta-Gasol-Dwight grała w tym sezonie 132 minuty i w tym czasie są na zero w pluso minusach a ich obrona jest tragiczna. Pozwalają na 47% a painta nie bronią w ogóle. Rywale rzucają dużo i ze skutecznością prawie 70%. Z 50 najczęściej występujących piątek na parkiecie ta piątka Lakers ma 47 DefRTg. Gorzej bronią Hornets(ale bez Davisa) Suns( ale tylko jeśli na parkiecie jest na raz Beasley i Morris) i o dziwo jedno ustawienie Thunder z Martinem i Collisonem na centrze. wystarczy obejrzeć jak oni grają. Kobe do obrony nie wraca w ogóle, a nawet jeśli to po słabej stronie jest chyba gorszy nawet od Nasha, Dwight jest taki jakiś mało zwrotny, może po tej kontuzji pleców Dwight już nigdy nie będzie takim killerem w obronie. Lakers ma najgorszą skuteczność w całej lidze w ostatniej minucie zaciętych pojedynków. Fakty są takie że Howard nie dogaduje się z NAshem, Z kobem . On w ogóle jest poza zespołem i nic nie wskazuje aby zmienił postawę. PAu od 2 lat non stop słyszy że GM Lakers chce go wymienić więc zaczyna mieć gdzieś taki zespół (bo moim zdaniem oblewa go niezasłużone wiadro pomyj) Tak nie ma choć jednego pozytywnego sygnału.
Chodziło mi że są na 47 pozycji bo w liczbach to ich Def Rtg wynosi 110
doskonale jeśli tak uważasz, ale popatrz na moje spojrzenie:
1. Przygotowania były bez Dwighta i częsciowo bez Nasha (pre-season w innej taktyce 0-7).
2. Ławka nie istnieje , nie ukrywajmy tego.
3. Howard po operacji jest jak Superman zderzony z kryptonitem i ludzie nie czytają co center mówi, „mam mroczki w oczach, drętwieją mi nogi, czasami nie mogę zasznurować butów” . Taki stan jeszcze potrwa. Około roku trzeba by człowiek doszedł do siebie po operacji kręgosłupa a czasami nawet potrzebna jest druga!
4. Nash nie grał 20 meczów jeśli mnie pamięć nie zawodzi.
5. Gasol potrzebuje operacji i gra na pół gwizdka.
6. @BART pisze o osobowościach i konfliktach. Nikt tego jasno nie mówi, po prostu część graczy uczy się grania ze sobą, w nowym otoczeniu, przy presji, z kolejnym nowym trenerem i przy nowym systemie gry. To trwa i nawet jak nie wejdą do play offs to w następnym sezonie będą wiedzieć co należy poprawić. Ja jednak sam jeszcze odrobinę w nich wierzę.
Lakersi sa sytuacji krytycznej a maja lepszy bilans od Sixers.Lakersi maja jednak wiekszy potencjal i chyba lepsza sytuacje od Sixers.Stawiam,ze obie nie wejda do PO,choc nic do Sixers nie mam.LAL jesli dostanie pomoc od gwizdkow i zacznie cos grac wejda do PO nawet z 7 miejsca.
Gdybanie i nic więcej… w LAL widać brak chemii i gry drużynowej… poz tym w LA mają wielkie oczekiwania i jeśli nic się nie wydarzy przez następne 2 tygodnie (tzn. nie zmieni się ich gra i nie zaczną seryjnie wygrywać) to można oczekiwać 'wielkiego’ transferowego zamieszania.
Moim zdaniem może się coś takiego wydarzyć http://espn.go.com/nba/tradeMachine?tradeId=awabltq
Czemu?
1. Bo w Toronto chodzą plotki, że Raptors są zainteresowani Gasolem a chcą się pozbyć Calderona i Bargnaniego (wypowiedzi i kontuzje).
2. Bo Nets cały czas marzą o Howardzie.
3. Lakers potrzebują więcej zadaniowców i poprawy chemii w zespole.
Dobra opcja z Lopezem i Calderonem, do tego LA pozbywaja sie Howard’a, który jest tam bardziej po rozgłos niż aspekt sportowy. Lopez jest od niego moim zdaniem lepszym centrem.
Czytałem też, że Cuban czai się na Howarda, ale Mavsi nie mają co oddać w zamian, oprócz Mayo, czym Lakersi byliby zainteresowani.
Poza tym ,że Lakers musieliby zwolnić 2 graczy (Duhon i Sacre) to można to by było wprowadzić w życie. Piątka Nash/Calderon – Bryant – MWP – Bargnani – Lopez ma jednak mały potencjał defensywy (wiem ,że dziś defensywa nie istnieje w Lakers, ale zdrowy Howard za parę miesięcy to o wiele większy factor..).
ta wymiana ciekawa.Ciezko teraz mi stwierdzic kto najwiecej traci.
Lakersi przez ta wymiane traca najmocniejsza na papierze s5.Nawet 6 druzyn według mnie mogloby sie pochwalic lepsza s5.
Ale Hill,Jamison,Clark,Teletovic,Calderon,Blake,Meeks na ławce,to juz solidne opcje(choc ja osobiscie uwazam,ze nawet obecna ławka Lakersow nie jest tragiczna jak to wiele osob mowi)
->woy9: wydaje mi się, że w LA jest problem z niezgodnością osobowości (mam na myśli Kobe/Dwight). Każdy z nich musi być 'w blasku’ i żaden z nich nie ustąpi… w końcu balon pęknie i będzie powtórka z przeszłości (Shaq vs Kobe=Dwight vs Kobe). Dodatkowo można dołożyć nieszczęśliwego Gasola i mamy 'Na wspólnej’ w LA.
-> Szerszeń: W LA cały czas widzę Houston a końca lat dziewięćdziesiątych, dużo gwiazd i osobowości,a za mało piłek i pomysłu na grę… chociaż Houston coś grało wtedy…
ciekawe czy czasem Bulls nie chcieliby wejść w deal Dwighta? Za Noaha i Gibsona na przykład;-) Dla Lakers mogłoby to być naprawdę coś!