Połowinki za nami, część z drużyn stanie za parę godzin przed 43. meczem sezonu zasadniczego. Każdy kibic w kapciach oczekuje święta pod nazwą All Star Weekend. Dziś w nocy w nawiązaniu do wydarzenia w Houston poznamy rezerwowych będących mieli okazję zagościć w tym prestiżowym spotkaniu.
Weekend Gwiazd to również okazja by zawodnicy, ich agenci oraz sternicy klubów przedyskutowali potencjalne wymiany czy transfery. To szansa na zmianę otoczenia dla niezadowolonych (Dwight Howard), możliwość zaistnienia w silniejszej drużynie z większymi perspektywami (Marcin Gortat) oraz chęć wyrwania się z dołka lub jakiejś niemocy (Timofey Mozgov). Będą też tacy, którzy postarają się ugrać coś pośrednio, przed podpisaniem nowej umowy (Josh Smith). Zastanówmy się więc wspólnie co może się wydarzyć do zakończenia okresu transferowego w 67. rozgrywkach NBA.
Dziś zaczniemy trzy częściową wędrówkę od najwyższych graczy, którzy być może niedługo zagoszczą w innym klubie.
Pau Gasol (szansa na wymianę 50%)
Nie jest tajemnicą, iż Hiszpan po pierwsze jest w fizycznym i psychicznym dołku, po drugie nie należy do grona ulubieńców Mike’a D. Jego mocne strony nie są należycie wykorzystywane, on jest zmuszony do wychodzenia na obwód i m.in. rzucania zza łuku, a to odbija się na jego najniższej w karierze średniej punktowej 12,7. Dużym problemem jest jego kontrakt, 19mln USD za sezon, jednak liczba zbiórek już wygląda całkiem przyzwoicie (8,2). Na pewno Lakersom nie uda się namówić na kolejną sprzedaż do Filadelfii swojego wysoko opłacanego gracza, Sixers (Lakers pasowałby Spencer Hawes na pozycję Gasola). Ciężko będzie również go wymienić na kogoś wartościowego do Minnesoty (choć Rick Adelman widziałby go w swoim składzie). Z każdym kolejnym dniem mniej realna wydaje się być opcja kanadyjska (Calderon i Bargnani). Co byście powiedzieli na taki deal?
Lakers już przed rokiem polowali na Beasley’a i choć to gracz charyzmatyczny miałby szansę powodzenia w grze z Ron Ronem oraz mielibyśmy czynnik zwany wymiennością pozycji (3-4). Ponadto Beasley lubi biegać do szybkiego ataku i potrafi zagrazić rzutem z dystansu. Steve Nash miałby kogo obsługiwać a Kobe Bryant mógłby czasami znaleźć wolnego skrzydłowego na obwodzie i podzielić się piłką;-) Co do Marcina to myślę, że on sam ucieszyłby się z takiej wymiany. Znów byłby zastępcą Howarda, ale także wróciłby do swojego ulubionego grania z Nashem, pick’n’rolli. Wiadomo też, że Polish Hammer zastąpiłby w rotacji nie tylko Gasola ale i swoją walecznością uzupełniłby lukę w składzie po kontuzji Jordana Hilla (6 miesięcy przerwy). Oczywiście kibice w Phoenix mieliby szansę obejrzeć dużo lepszego Gasola, grającego w parze z Louisem Scolą. Ofensywa Suns na pewno by na tym zyskała.
Marcin Gortat (szansa na wymianę 40%).
Polak mógłby podbić Boston. Mógłby z powodzeniem walczyć u boku Kevina Garnetta oraz wspomóc słabych i dołujących formą – w zbiórkach – Celtów czy w walce o coś więcej niż tylko pierwsza runda play offs. Najsłabiej zbierający obok Miami w lidze, zyskaliby również gracza pasującego do dwójkowych zagrań z Rajonem Rondo. Szanse na tego typu wymianę z Celtami są iluzoryczne (choć Zieloni przyparci do muru mogą zmienić zdanie za tydzień lub dwa; Danny Ainge lubi zaskakiwać), gdyż jak wcześniej sondowaliśmy Suns chcieliby w tej wymianie Avery’ego Bradley’a lub Jareda Sullingera, których niechętnie oddałby Ainge (tego pierwszego również nie odda Rivers). MG również miałby szanse powodzenia w składzie Sixers, gdyby nagle okazało się ,że do pełni zdrowia nie wróci Drew Bynum. Szóstki ciągle jeszcze myślą o play offs, a ich wysocy po odejściu Eltona Branda oraz przy gorszej dyspozycji Spencera Hawesa nie stanowią siły zbliżonej do zeszłych rozgrywek.
Dwight Howard (szansa na wymianę 30%).
Nie wiem ile jest prawdy w niezadowoleniu Howarda z gry u boku Kobego, ale jeśli jest tego sporo to mniemam ,że największy strateg wśród GM’ów Mitch Kupchak już obmyśla plan jakby tu uratować sezon Lakers? Z otwartymi ramionami Howarda przyjąłby Mark Cuban (to wiemy, pytanie za kogo? Kamana??). W ostatnich godzinach dochodzą do moich uszu plotki o zainteresowaniu ze strony Clippers (Jordan i Bledsoe w zamian). Niektóre plotki prowadzą również do Atlanty i widzą wędrującego w przeciwną stronę Josha Smith (ostatnio ma na pieńku z działaczami Hawks i walczy też o nowy kontrakt). Definitywnie odpadł pomysł (ponowny) przeprowadzki na Brooklyn, bo tam pewny swego jest rosnący w siłę Brook Lopez.
Josh Smith (szansa na wymianę 25%).
Ciężko dziś znaleźć team chętny od zaraz na usługi J-Smoove’a. Ile on znaczy dla Hawks i jak uniwersalnym jest graczem to wiemy nie pierwszy sezon. Z tymże jego klub ma całkiem solidny sezon i mimo utraty Joe Johsona jest pozytywną niedpodzianką na Wschodzie. Jeśli to tego dodamy fakt, że za ponad 4 miesiące Smith będzie negocjował warunki nowego i niemałego kontraktu z dowolnym teamem w lidze (Mavs, Sixers, Suns, Hawks lub Magic spokojnie mogą stanąć do walki o niego) to zobaczymy, że czas działa na korzyść skrzydłowego. Osobiście Smitha widziałbym dziś w Memphis oddając w drugą stronę kogoś z dwójki Zach Randolph – Rudy Gay. Wiadomo, że w ostatnim czasie ta dwójka trafiała na listy graczy zagrożonych wymianą ze względu na wysokie zarobki, obciążające konto Roberta Pery z Memphis.
Al Jefferson (szansa na wymianę 20%).
W Salt Lake City w ostatnich tygodniach mówi się otwarcie, że któryś ze starszych wysokich (nie liczy się Kantera i Favorsa) może zmienić otoczenie. Częściej niż Paula Millsapa wymienia się Al’a Jeffersona. Średnie 17pkt na mecz i 9,8 zb to dobre wizytówki podkoszowego, który w lato 2013 zawoła sobie zarobków z rzędu 15mln USD. Takie pieniądze mogliby mu zaoferować sternicy Cavs, oferując Jazz-menom w zamian Andersona Varejao i spadający kontrakt Luke’a Waltona (przykład). Jeśli Big Al sprawdziłby się w Ohio, wówczas miałby on szansę stworzyć mocny duet z Kyriem Irvingiem. Będąc szczerym najlepszy rookie zeszłego sezonu potrzebuje więcej punktów od swoich wysokich i mocniejszego wsparcia w ofensywie. Przewagą Jeffersona nad Varejao jest niższa w ostatnich latach podatność na kontuzje, Amerykanin jest 2 lata młodszy od Brazylijczyka i również ex gracz Wolves i Celtics ma większą zdolność do blokowania rzutów. O przewagach ofensywnych na korzyść Al’a nie trzeba mówić.
Timofey Mozgov (szansa na wymianę 60%).
Dochodzimy do Rosjanina, którego za plecami Javale’a McGee i Kosty Koufosa zaszufladkował gdzieś George Karl. 2.6pkt i 3.0 zb to najniższe osiągi od dwóch lat zawodnika, który nie dostaje w meczu pełnych 10 minut! Jego wartość po obiecującym początku z Nuggets spada z każdym dniem i wg mnie znajdzie on nowego pracodawcę w ciągu kilku następnych dni. Zainteresowani mogą być Celtowie, również wymianiano Timo w gronie graczy mających wesprzeć Miami Heat, ale w tym drugim przypadku padło na innego ex gracza Samorodków, Chrisa Andersena. Mozgov na dziś przydałby się w Chicago, miałby szansę przedrzeć się do rotacji na Brooklynie oraz znalazłby swoje minuty w Toronto. Na pewno wzięliby go do Minnesoty, zgadnijcie czemu? ;-)
Na koniec pytanie do Was; jak myślicie którego bardziej cenionego podkoszowego można jeszcze dopisać do listy potencjalncych wymian w okolicach All Star Game? Amar’e?? Z-Bo?? a może Andreę Barnaniego lub DeMarcusa Cousinsa?
jak ty żeś te procenty wyliczył chłopie to ja nie wiem :D
Howard nigdzie się nie wybiera. Dwa źródła podały, że Howard dobrze się czuje w LAL i nie chcę odchodzić z zespołu, tylko chce, aby Lakers kopnęli w dupę MDA…
Radek jakby za fochy zawodników co 2 miechy wywalali head coachów to wyłożyliby więcej odszkodowań na trenerów niż pensja DH12. Nie wierzę by znów zwolnili Howarda chyba ,że wróci Jeff Van Gundy w czerwcu.
Nawet jakby DH12 był do wymiany to kto go weźmie? Chyba tylko idiota (Kahn??) i nie mówię tu nawet o formie po kontuzji, zaangażowaniu czy tym jego wkurzającym uśmiechu… Przecież Howard prawie rok w Orlando beczał jak mała dziewczynka, że chce wymiany, że tylko LA go interesuje i może jeszcze w swej wielkiej łaskawości Brooklyn, a w pozostałych teamach i tak nie przedłuży umowy… więc 90% GM-ów powinno pokazać wała Lakersom, bo wchodzenie w taki biznes to dla mnie recepta na rozwalenie własnej drużyny.
Święte słowa… Howard może tylko popsuć „chemię” w drużynie i doprowadzić do rozsypania składu… po sezonie nie przedłuży umowy i przytomnie spierdzieli… najchętniej pewnie do Nets…
Co do tego kto jeszcze to wydaje mi się, że właśnie sugerowany Cousins… sprawia dużo problemów wychowawczych Królom/Ponaddźwiękowcom i zbyt dużo gier już opuścił przez własny charakter… rozbija nieco wewnętrznie drużynę i jeżeli Kings pójdą po rozum do głowy to zrobią na nim niezły deal…
„Co do Marcina to myślę, że on sam ucieszyłby się z takiej wymiany. Znów byłby zastępcą Howarda,” Bez żartów. Marcin chciał odejść z Orlando, bo miał dość grania z ławki. Howard mu powie „Widzisz, beze mnie nic nie osiągniesz.” No i po co Lakersom Beasley? Jeszcze jedna przetrzymująca piłkę i rzucająca bez opamiętania primadonna? I do tego chimeryczna…
jeśli czytasz taktykę Mike’a D. i przypomnisz sobie poprzednie zamknięcie okienka transferowego to Beasley (był jedną nogą w L.A.) miałby szansę nawet na S-5 Lakers. Zdanie o Howardzie wyrwałeś z kontekstu , bo wzmianka jeszcze jest o Nashu i grze w pickach. POZDRO!
BTW. Lakers muszą się wg mnie jakoś zabezpieczyć na pozycji numer 5 jeśli w lato ucieknie im Howard. Oddanie Gasola przy kontuzjowanym Hillu zostawia ich bez centra.
Kto by chciał Amare’a? To nie typowy center, kontrakt też ma nie mały? Podatny na kontuzje… Z-bo? Cięzki temat, nie wiem co siedzi w głowie GM’owi drużyny z Memphis. Cousinsa nie oddadzą z Kings, za dużo tam znaczy. Po za tym to taki jeździec bez głowy ;) Moim zdaniem wokół niego (jeśli się go ujarzmi) można budować drużynę w Sacramento/Seattle. A co do wymiany MG#4 do LAL to podzielam zdanie arti’ego. To tyle ;] Czekam na 2 część.
Demarcuss pojdzie do Celtów za Sulingera +picki
chcialbym by poszedl MG4 ale niestety, ten uparl sie by ratowac Słońca, kiedy słońca już dawno zaszły ;)
Ja mam pewnego rodzaju receptę na kłopoty Lakers ale nie wiem czy taki deal jest możliwy:
do Lakers idą młody gniewny D. Cousin i dobrze broniący weteran Salmons
a do Kings idzie Howard.
Howard ma szansę iść do młodego i rozwijającego się zespołu, gdzie będzie bezapelacyjnym liderem, a Lakers otrzymują dwóch zadaniowców. Salmons może wychodzić na minuty, gdy nie gra Kobi i też potrafi wziąć ciężar gry na siebie, a słabe wyniki w King’s są podobno wynikiem jego niedopasowania do zespołu. Pewnie chodzi o to, że się dubluje na pozycji z Evansem… Cousin to do pewnego stopnia podobny zawodnik do poprzedniego centra LA Lakers, więc powinien lepiej się zaadaptować niż Howard. Tylko, że Howard woli duże ciepłe miasto i nie pójdzie do żadnego Seattle.
Myślę jednak, że Lakers prędzej pozbędą się Gasola niż Howarda. Za jego kontrakt mogą otrzymać kilku wartościowych graczy, albo jednego dobrego skrzydłowego.
Mam tylko nadzieję, że nie zepsują chemii w LA Clippers jakąś wymianą z udziałem Howarda.
Marcin mam nadzieję, że zmieni niebawem otoczenie. Ja mu życzę Bostonu albo Cleveland, bo miałby szansę pograć z dobrymi rozgrywającymi i miałby szanse na dużo minut gry. Broń boże przed Lakers, gdzie jest więcej gwiazd niż punktów na tablicy.
Ja myślę, że w rachubę wchodzą także wymiany z udziałem Amare. Gość zarabia blisko 20 milionów za sezon przy statystykach zawodnika za 1/4 tej stawki. NY za te pieniądze mógłby znaleźć kilku solidnych graczy, którzy wnieśli by więcej do gry niż jeden Amare. Na pewno są słabsze zespoły w których Amare mógłby być liderem i więcej wnieść do gry. Przykładowo w podupadającym Dallas miałby jak znalazł.
Jak sam autor sugeruje bardzo prawdopodobna jest wymiana Z-Bo i Barnaniego.
Howard ikoną Seattle i wracających Sonics? to by było coś Saturn! Podoba mi się to;-)
Woy9 Jak zwykle świetny art!
No Chłopaki gdyby SuperSonics wrócili to byłbym cholernie zadowolony.
Podoba mi się koncepcja powrotu do duetu Gortat- Nash, ale wymagałaby sporej zmiany taktyki D’Antoniego, który znakomicie zamulił Nasha( moim zdaniem to jest cień zawdonika sprzed lat).
Szanse uzdrowienia jeziorowców w tym sezonie są wg. mnie iluzoryczne.
Myślę, że Gasol ma najmniejsze szanse na wymiany. Po 1 ma TK na poziomie 15% w kontrakcie( choć niby Larry Coon twierdzi że zgodnie z nowym CBA to nie będzie 15 tylko 4 ale jak na razie to jedyna taka opinia więc zakładam że po wymianie jego kontrakt skoczy do 22 mln za sezon). Po drugie już kilka osób ostatnio bodajże Sheridan stwierdzili że Lakers nie chce brać w takiej wymianie kontraktu dłuższego niż 2 lata stąd odrzucili już propozycje Raptors Calderon+Barnani.
Po trzecie prędzej odejdzie Howard a to dlatego że ostatnio miał spięcie z Kobem i okazało się że całą drużyna stanęła murem za Brayntem a Dwight jest sam bez wsparcia trenera i zespołu. A że jako jedyny ma spadający kontrakt to trzeba mieć dużo wiary w sobie że Dwight zostanie w LAL gdzie nie dogaduje się z nikim
A co do Jeffersona to Utah potrzebuje rozgrywającego – jeśli dojdzie tam do wymiany ( a trwają dyskusje z Bucks skąd pewnie by brali Jenningsa). Zarówno Favors jak i Kanter są w stanie przejąć pozycję centra i drużyna wiele na tym nie cierpi( Jazz jest 6-1 w ostatnich dwóch latach bez Big Ala) więc na pewno nigdy Jazz nie będzie brać z powrotem jakiegoś chorowitego centra no chyba że jest to Bynum bo 76 ers obdzwoniło pewnie już całą ligę z zapytaniem czy ktoś by im nie dał zdrowego centra w zamian za prawa Birda do Bynuma. Bo Phila ze zdrowym centrem mają jakieś szansę na PO
cyt: „Każdy kibic w kapciach oczekuje święta pod nazwą All Star Weekend.”
KAżdy oprócz mnie. Dla mnie to stracony czas. Cenie sobie rywalizację a to co dzieje się podczas tego weekendu to nic tylko show. Komu mam tam kibicować? Jestem bezstronny. W końcu nie gra tam moja ulubiona drużyna.
rozumiem jakbyś napisał All Star Game. Konkursy wsadów i rzutów za 3pkt od lat cieszą się ogromną popularnością i jest to również element niecodziennej rywalizacji.
To ci powiem że chyba nigdy tego (na żywo) nie oglądałem. Zawsze jakieś urywki z odtworzenia. Dla mnie rywalizacja to bezpośrednio ktoś przeciwko komuś. Taka „zaciętą” rywalizacje mamy w bowlingu czy darcie. Show jak nic. Ja tam już wolę włączyć eurosport i oglądnąć Sharapową czy Azarenkę. A! I z podobnych rywalizacji czasem snookera oglądam. Jest dobry na sen :-)
przy tenisie to ja spię, no chyba, że sam gram. a najlepszy usypiacz to skoki narciarskie;-)
Bo nie oglądałeś snookera :-)