Za nami kolejna bardzo ciekawa noc na parkietach NBA. Poniżej w telegraficznym skrócie przybliżam przebieg spotkań, które nie zostaną/zostały szczegółowo opisane na naszych łamach.
Minnesota Timberwolves @ Washington Wizards
Wynik: 101-114 (25-29; 21-31; 27-31; 28-23)
W Waszyngtonie spotkały się drużyny zmierzające w przeciwnych kierunkach. Wszyscy kluczowi gracze Wizards powoli wracają do zdrowia i formy, a to od razu przekłada się na wyniki. Tymczasem wciąż mający wielkie problemy z kontuzjami T’wolves obsuwają się coraz niżej w tabeli.
Wczorajszy mecz był szczególnie miły dla Johna Walla. Numer 1 draftu 2010 powrócił do pierwszego składu, a jego dobra gra przy wsparciu jeszcze pięciu innych graczy Wizards którzy zdobyli minimum 10 punktów wystarczyła na przyjezdnych z Minnesoty.
Swoją drogą to wielokrotnie zwalniany już w mediach (także przeze mnie) trener Wittman pokazuje jak wielką różnicę mogą zrobić kontuzje. Jego Wizards wygrali 6 z ostatnich 9 spotkań. Tymczasem T’wolves na tym samym dystansie zwyciężyli zaledwie 1 raz.
Najlepsi na boisku: Derrick Williams (18 punktów, 11 zbiórek), Mickael Gelabale (15 punktów, 7 zbiórek), Jordan Crawford (19 punktów), Nene (14 punktów, 7 zbiórek)
Detroit Pistons @ Miami Heat
Wynik: 88-110 (31-30; 20-30; 17-24; 20-26)
Świetnie grający Greg Monroe nie wystarczył na duet LeBron James – Dwyane Wade. Goście z Detroit utrzymywali się w grze jedynie w pierwszej kwarcie, a z biegiem czasu przewaga miejscowych coraz bardziej rosła.
Wydarzeniem spotkania nie były jednak popisy wspomnianej wyżej trójki, ale niesamowity rzut z połowy jednego z kibiców. Jak to napisano w komentarzach – sky hooka nie powstydziłby się nawet Kareem.
Najlepsi na boisku: Greg Monroe (31 punktów, 12 zbiórek), Will Bynum (13 punktów), Dwyane Wade (29 punktów, 5 zbiórek, 7 asyst), LeBron James (23 punkty, 7 zbiórek, 7 asyst)
Milwaukee Bucks @ Cleveland Cavaliers
Wynik: 108-113 (21-18; 38-32; 31-31; 18-32)
Jeżeli ten mecz miał rozstrzygnąć kto z dwójki Jennings – Irving bardziej zasługiwał na udział w Meczu Gwiazd to musimy przyznać rację decyzji ligi.
20-letni rozgrywający Cavaliers był nie do zatrzymania. Zdobył 35 punktów (po 40 przeciwo Celtics) i był w stanie przeciwstawić się niesamowicie dysponowanemu ostatnio Ersanowi Ilyasovie. Turek w trzech ostatnich spotkaniach zdobywa minimum 27 oczek.
Gospodarze przegrywali przez większość spotkania, ale bardzo dobra gra w czwartej kwarcie wystarczyła by odnieść drugie zwycięstwo z rzędu.
Najlepsi na boisku: Ersan Ilyasova (30 punktów, 7 zbiórek), Monta Ellis (21 punktów, 6 zbiórek, 9 asyst), Kyrie Irving (35 punktów, 5 zbiórek), Tristan Thompson (18 punktów, 6 zbiórek)
Golden State Warriors @ Chicago Bulls
Wynik: 87-103 (13-31; 37-32; 16-21; 21-19)
Gdyby Chicago było centrum mediów jak Nowy Jork albo Los Angeles to mielibyśmy już chyba Butlersanity. To właśnie fantastycznie rozwijający się 23-letni skrzydłowy i świetnie rzucający Kirk Hinrich byli bohaterami spotkania.
Ekipa Toma Thibodeau już w otwierających 12 minutach narzuciła swoje warunki ograniczając Warriors do zaledwie zdobytych 13 punktów.
Boozer, Butler i Noah w sumie zebrali więcej piłek niż cała drużyna z Oakland (41 do 37). Jeżeli jeszcze do 25 punktów Hinricha dorzucimy 22 Nate’a Robinsona to jesteśmy w stanie zrozumieć dlaczego to Bulls byli wczoraj górą.
Najlepsi na boisku: David Lee (23 punkty, 6 zbiórek), Stephen Curry (21 punktów), Kirk Hinrich (25 punktów, 5 asyst), Jimmy Butler (16 punktów, 12 zbiórek)
Brooklyn Nets @ Memphis Grizzlies
Wynik: 77-101 (22-32; 22-35; 23-18; 10-16)
Tak jak Bulls pokazali swoją siłę w starciu z Warriors, tak Grizzlies pokazali Nets jak wielką mają mają siłę pod koszem.
Najbardziej interesujący pojedynek wczorajszego wieczoru, czyli walka Brooka Lopeza z Marciem Gasolem zakończył się tak jak cały mecz – na korzyść Hiszpana.
Grizzlies dominowali od początku do końca prowadząc już 23 punktami po pierwszych 24 minutach. Jakby tego było mało, w trzeciej odsłonie goście stracili Derona Williamsa (jeszcze nie wiadomo jak długo będzie trwała jego przerwa), a w ostatniej kwarcie zdobyli zaledwie 10 oczek.
Najlepsi na boisku: Brook Lopez (18 punktów), Deron Williams (12 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst), Marc Gasol (20 punktów, 9 zbiórek), Zach Randolph (12 punktów, 9 zbiórek)
Oklahoma City Thunder @ Sacramento Kings
Wynik: 105-95 (27-30; 31-21; 28-16; 19-28)
Mało kto mógłby typować przed tym spotkaniem, że będzie wyrównane i interesujące. Ambitnie grająca drużyna z Sacramento postawiła jednak najlepszej drużynie ligi twarde warunki.
Ekipa trenera Smarta bardzo dobrze rozpoczęła zawody i jeszcze w pierwszej kwarcie miała dwucyfrową przewagę. Z upływem czasu Thunder zaczęli jednak dochodzić do głosu i do szatni schodzili już prowadząc.
W drugiej połowie wystarczyła jedna kwarta by zapewnić sobie zwycięstwo, a później także dać odpocząć mocno eksploatowanemu duetowi Durant – Wesbrook.
Najlepsi na boisku: Kevin Durant (24 punkty, 11 zbiórek, 5 asyst), Russell Westbrook (18 punktów, 14 asyst), DeMarcus Cousins (14 punktów, 8 zbiórek), Tyreke Evans (16 punktów)
Podoba mi sie co robi Jimmy Butler. Dostał w tym sezonie szansę i ją zdecydowanie wykorzystuje. Co prawda na jego całkiem dobre zdobycze trzeba patrzeć trochę z przymrózeniem gdyż dostaje naprawdę wiele minut i gra na średniej skuteczności jednak defensywnie chłopak jest pierwsza klasa.
Czy Tibs ma to coś co sprawia że jego chłopaki maja tyle agresji i determinacji w obronie czy może tacy zawodnicy są sprowadzani?
Chyba jednak jedno i drugie :-)
Bulls w poprzednim drafcie wlasnie zaskoczyli biorac Butlera, ale podobno po treningach dla druzyn spodobal Tibsowi wlasnie za gre w obronie i hustle ;]
Mlody gra praktycznie tyle samo minut, ile gral zdrowy Deng i pokazuje, ze moze byc znakomitym zastepstwem brytyjczyka. Co prawda jego jumpshot pozostawia duzo do zyczenia, ale nadrabia to atletycznoscia pod koszem :)
Teraz jest pytanie co Bulls zrobia latem, czy Deng zostanie wytransferowany wlasnie dlatego, ze zarabia tak duze pieniadze i spokojnie moze byc w obecnych warunkach zastapiony przez Butlera, czy jednak poczekaja jeszcze 1 sezon dajac czas Butlerowi na nauke. Pytanie aktualne wlasnie dlatego, ze Byki nie lubia placic lexury tax i chyba niestety kasa jest dla wlasciciela wazniejsza niz wyniki sportowe.
Trochę sie boję, że jak Rose wróci do składu to Bulls stracą impet.
Teraz naprawdę grają fajną zespołową koszykówkę.
Pewnie będą jakieś problemy ze zgraniem ale nie był bym takim pesymistą. Dochodzi kolejna opcja w ataku. Jeśli Rose nie będzie miał dnia to będzie go miał Hinrich lub Robinson :-)