Miami Heat 98:100 Boston Celtics 2OT
Szkoda Rondo. Naprawdę szkoda. Bez swojego rozgrywającego Celtics w tym sezonie raczej nie poszaleją, ale wczoraj udało im się ograć Miami Heat. Mistrzów NBA pokonali po świetnym meczu, przedłużonym o dwie dogrywki. Boston zakończył serię sześciu porażek, nareszcie.. Heat przegrali po czterech zwycięstwach z rzędu.
Paul Pierce (17 pkt, 13 zb, 10 ast) na 30 sekund do końca drugiej dogrywki trafił rzut dający Celtics prowadzenie. W tym meczu miewał lepsze i gorsze momenty, ale ostatecznie „dał radę”. The Truth przypomniał o Rondo, notując siódme triple-double w karierze. Co ciekawe, wszystkie miał w meczach w Bostonie, a Celtics wszystkie te spotkania wygrali.
Ostatnim graczem, który zanotował w jednym meczu triple-double i game-winnera w ostatniej minucie dogrywki, był LeBron (2006).
Ray Allen w swoim pierwszym w meczu w Bostonie od momentu przejścia z Celtics do Heat zdobył 21 punktów. To największa liczba punktów zdobyta „w powrocie” do Bostonu od 2007 roku. Ricky Davis, jako Wilk, zdobył 35 punktów, także w 2OT.
Heat w obu dogrywkach trafili tylko 25% rzutów z gry. Dwyane Wade w ostatnich 16 minutach i 30 sekundach spotkania spudłował wszystkie 7 rzutów z gry (0-2 3pt), popełnił 3 straty i 4 faule.
LeBron James zdobył 34 punktów, zebrał 16 piłek, rozdał 7 asyst, miał trzy przechwyty i jeden blok. Jedynym aktywnym graczem, który ma na swoim koncie taki występ, jest… Kevin Garnett (dziś 24 pkt, 11 zb). Co ciekawe, to jego pierwszy mecz sezonu regularnego z 30/15 od 2009 roku (w poprzednich PO miał trzy takie występy).
Celtics rozegrali dwa kolejne mecze z 2OT po raz pierwszy od 1951 roku.
Oklahoma City Thunder 96:105 Los Angeles Lakers
LA Lakers wygrali drugi mecz z rzędu. Tyle się o tym pisze, że ja – człowiek od statystyk itp. – sobie odpuszczę. Thunder zakończyli sześciomeczową serię wyjazdową z tylko trzema zwycięstwami.
Ostatni mecz z Jazz to nie „przypadek” – Jeziorowcy rzeczywiście grają inaczej, lepiej. Kobe Bryant miał 21 punktów, 14 asyst i 9 zbiórek. Po raz drugi z rzędu zanotował 14 asyst, to pierwszy taki przypadek od grudnia 2002 roku. Po raz drugi z rzędu Kobe przy min. 30 minutach gry miał więcej asyst niż oddanych rzutów z gry (dziś 12). Uwaga – to jego piąty taki mecz w karierze! Znów niewiele zabrakło do triple-double. Lakers są 13-3, gdy Bryant oddaje mniej niż 20 rzutów. Jeśli nie – 6-22.
Nie tylko Kobe otarł się w tym meczu o triple-double – Russell Westbrook (6-22 FG, zaczął od 0-8) zdobył 17 punktów, rozdał 13 asyst i zebrał także 9 piłek.
Kevin Durant zdobył 35 punktów (10-26 FG, 13-14 FT), ale miał tylko dwie zbiórki (najmniej w sezonie). To jego 21. w tym sezonie występ z min. 30 punktami, wraz z Bryantem są pod tym względem najlepsi w lidze.
Metta World Peace (15 pkt, 10 zb) zanotował drugie double-double od startu sezonu 2010/11. Double-eouble miałby też Dwight Howard, gdyby nie 2-10 z linii rzutów wolnych.
Trochę się w tych Lakers pozmieniało. Kobe podaje, Steve Nash zdobywa ważne punkty (7 pkt w ostatnich 5,5 minuty), a z ławki błyszczy Pau Gasol (7-10 FG).
Jeśli Jeziorowcy przegrają jeszcze jakiś mecz w styczniu – zostały im dwa (Hornets, Suns) – wyrównają lub pobiją rekord organizacji w liczbie porażek w pierwszym miesiącu roku. 11 meczów w styczniu Lakers przegrali w 1958 i 1959 roku.
Detroit Pistons 104:102 Orlando Magic
Magic przegrali po raz piąty z rzędu, po raz drugi – różnicą dwóch punktów.
Świetny mecz rozegrał Brandon Knight. Nie tylko pobił z 31 punktami rekord kariery, ale przede wszystkim trafił w czwartej kwarcie dwie kolejne trójki, dające Tłokom remis, a potem prowadzenie. Co ciekawe, do zdobycia tylu punktów potrzebował tylko 16 rzutów. Trafił 12 z nich, w tym 5 na 8 trójek.
31 punktów zdobył także JJ Redick. On z kolei wyrównał nie tylko swój rekord – w pierwszej kwarcie trafił aż pięć trójek, wyrównując rekord organizacji. Redick jest siódmym graczem Magic, który trafił w jednym meczu osiem trójek. Po raz trzeci w styczniu zdobył 25 punktów. Przed rokiem 2013, w 376 meczach w NBA Redick zdobył +25 punktów… również trzykrotnie.
Choć Redick w pierwszej kwarcie trafił wszystkie pięć trójek, a Pistons w całej pierwszej połowie na 11 prób trafili tylko cztery, ostatecznie to Detroit okazało się lepsze w tym elemencie (11-23, Orlando 10-23).
E’Twaun Moore zdobył 18 punktów, to także wyrównany career-high.
Will Bynum rozdał 12 asyst (rekord sezonu), z czego aż siedem w czwartej kwarcie.
Glen Davis (8-22 FG) w czwartym kolejnym meczu złapał faul techniczny.
New Orleans Hornets 91:83 Memphis Grizzlies
Tylko jeden starter z Nowego Orleanu przekroczył w tym meczu próg double-digits. Anthony Davis zdobył 10 punktów. Siła Hornets tkwiła dziś w ich ławce i to dzięki niej Szerszenie niespodziewanie pokonały Grizzlies w Memphis. Ryan Anderson trafił 7 trójek i zdobył 22 punkty, Jason Smith dodał 16.
Anderson jest pierwszym graczem, którzy trafił przeciwko Grizzlies siedem razy za trzy, od 2010 roku (Toney Douglas). Wyrównał także rekord NBA w liczbie oddanych trójek bez ani jednego rzutu za dwa (13). Rekord ten został ustanowiony w 1995 roku (Mookie Blaylock), dwa lata później wyrównał go Voshon Lenard.
Były gracz Grizzlies, autor m. in. tego rzutu Greivis Vasquez dziś aż tak skuteczny nie był – spudłował 14 z 16 rzutów i zdobył tylko 5 punktów, ale rozdał za to aż 11 asyst.
Rudy Gay trafił 3 z 17 rzutów (1-11 w drugiej połowie, 0-4 w 4Q). W pięciu ostatnich meczach jego skuteczność to 29,3%.
Zach Randolph zdobył 20 punktów i zebrał 13 piłek. Z 28. double-double jest samodzielnym liderem NBA.
Hornets są teraz 3-10 w wyjazdowych meczach z drużynami Zachodu oraz 2-11 w spotkaniach, w których przed czwartą kwartą przegrywają. Dziś wygrali ostatnią odsłonę 29:15, zatrzymując w niej rywali na skuteczności 5-21.
Atlanta Hawks 104:106 New York Knicks
Kolejny bardzo ciekawy mecz. Mecz należący do Carmelo Anthony’ego. Melo rzucił 42 punkty, a przy stanie 104:103 dla Atlanty na 12,5 sekundy do końca trafił z faulem. Anthony trafił aż 9 z 12 rzutów za trzy, wyrównując rekord organizacji.
W poprzednim meczu Knicks spudłowali 23 z 27 trójek, dziś przy takiej samej liczbie prób trafili aż 16 razy. Dzięki temu przetrwali dominację Hawks w pomalowanym (22-50) oraz trafienie przez rywali aż 60% rzutów (rekord sezonu). Jastrzębie jako pierwsza drużyna od ponad roku przegrała mecz przy takiej skuteczności z gry. To dla nich pierwsza taka porażka od 32 lat. Knicks wygrali taki mecz po raz pierwszy od 18 lat.
Anthony wyrównał dziś także inny rekord organizacji. Niejednokrotnie o tym wspominałem – dziś po raz 29. z rzędu Melo zdobył +20 punktów. Zrównał się z Richie’m Guerinem, który ten rekord ustanowił.
Phoenix Suns 95:110 Dallas Mavericks
Shawn Marion, koszykarz Dallas, rozegrał swój 1000. mecz w karierze przeciwko swojej byłej drużynie (w której zagrał 660 spotkań) i do tego wygrał. Z drugiej jednak strony – drużyna, z nowym trenerem, czy bez, grając czwarty mecz w pięć dni musi być zmęczona – tak było dziś z Phoenix, którzy są teraz 2-2 z Hunterem. Suns przegrali dziesiąty kolejny mecz w Dallas, nie wygrywając tam od prawie sześciu lat.
Marion zdobył 18 punktów, zebrał 9 piłek i rozdał 5 asyst. Jako 107. gracz w historii rozegrał tysiąc spotkań w najlepszej lidze świata.
Matrix to nie jedyny gracz z milestone’m w tym meczu. Dirk Nowitzki (18 pkt) przeskoczył Allena Iversona na liście najlepszych strzelców w historii, na której jest już 18. Elton Brand rozegrał 900. mecz w karierze, OJ Mayo rozdał 1000. asystę.
Mavericks po raz ósmy z rzędu mieli aż pięciu graczy z min. 10 punktami. W każdym meczu tej serii przekroczyli granicę 100 punktów, wygrywając sześć spotkań. Był to dla nich szósty kolejny mecz, w którym popełnili mniej start od rywali.
Seria bilansów: Mavericks (51,1% FG) są 10-1, gdy trafiają min. połowę rzutów. Taki sam bilans mają w meczach z min. 25 asystami (dziś 26). Suns (4-17 3pt) przegrali wszystkie 13 meczów na wyjeździe, w których trafili mniej trójek od rywali. Są teraz 1-9 w wyjazdach przeciwko drużynom Konferencji Zachodniej oraz 2-9 w drugich meczach back-to-back.
Portland Trail Blazers 83:96 Los Angeles Clippers
Clippers, już na własnym parkiecie, zrewanżowali się Blazers za wczorajszą porażkę w Rose Garden. Kontrolowali przebieg wydarzeń i zakończyli serię czterech porażek.
Kluczem do wygranej była dominacja w pomalowanym. Clippers zdobyli z pola trzech sekund aż 56 punktów, Blazers 24. PTB miało także tylko cztery punkty drugiej szansy.
Chris Paul znów był nieobecny, ale Blake Griffin po raz kolejny spisał się bardzo dobrze. Choć przesiedział całą czwartą kwartę, uzbierał 23 punkty, 9 zbiórek i 5 asyst. W pięciu ostatnich meczach notuje średnio 23.2 ppg, 9 rpg, 6.8 apg i 2.2 spg.
Nicolas Batum, który w poprzednim meczu zanotował drugie triple-double w tym tygodniu, dzisiaj nie powtórzył tego wyczynu, ale miał 8 punktów, 6 zbiórek i 8 asyst.
Blazers zdobyli w trzeciej kwarcie tylko 12 punktów, w całym meczu – 83. Nie był to dla nich najlepszy mecz, ale przy 29 trafieniach z gry mieli aż 28 asyst.
Clippers są 14-1, gdy trafiają 50% rzutów z gry.
You must be logged in to post a comment.