Połowinki za nami, część z drużyn stanie za parę godzin przed 46. meczem sezonu zasadniczego. Każdy kibic w kapciach oczekuje święta pod nazwą All Star Weekend. Po analizie do potencjalnych wymian podkoszowych, przyszła pora na drugą część spodziewanych wymian.
Rudy Gay (50%)
Główny kandydat do wymiany spośród niskich skrzydłowych, a pierwszy powód właściciela Memphis Grizzlies – Roberta Pery – to zaoszczędzenie na podatkach. O dostępność atletycznej trójki Niedźwiedzi pytają w ostatnich dniach sternicy Raptors (oferując Jose Calderona, Eda Davisa czy kogoś z dwójki Andrea Bargnani i Kyle Lowry). Mówi się też, że osobie Rudy’ego G. przyglądają się też sternicy Boston Celtics i Los Angeles Lakers (ostatni to jednak opcja wymiany trójstronnej). By jednak przejąć gracza trzeba pamiętać o jego wysokich zarobkach na kolejne dwa lata (35mln USD). W poprzednich rozgrywkach jego osobie przyglądali się również Golden State Warriors. Wymiana Gay’a wydaje się najbardziej możliwą ze wszystkich graczy prezentowanych poniżej..
Paul Pierce (10%)
Zadam cios w serca bostończyków, twierdząc, że przy kontuzji R. Rondo poświęciłbym ten sezon na przebudowę i szukania opcji wymiany z Memphis (R. Gay), może Sacramento (D. Cousins a następnie Pierce przeniósłby się do Seattle) lub poszukał możliwości trójstronnej wymiany. Danny Ainge po kontuzji Rondo i przy słabym bilansie ostatnich 10 spotkań może mieć nóż na gardle i by wierzyć w awans do play offs kosztem Sixers (wraca A. Bynum za 3 tygodnie) musi wykonać jakieś ruchy transferowe. Znając sympatię fanów Zielonych do sukcesów (liczba flag mistrzowskich mówi sama za siebie) wiadomo, że przeciętnego fana drużyny nie zadowoli pierwsza runda P.O. i np. odpadnięcie po walce z Heat (z całym szacunkiem dla ostatniej wygranej Celtów nie widzę szansy na wygranie 4 meczów z Żarami , bez Rondo). Może na dziś wymiana ikony wydaje się obłędem, ale w kryzysowej sytuacji oraz przy ratowaniu sezonu, może okazać się wyjściem z kryzysu. By przekonać kibiców potrzeba do tego mocnego i perspektywicznego nazwiska. Z drugiej strony, jedna ikona leczy kontuzję, drugiej by się pozbyto (czyli bardzo ryzykowny ruch!).
Danny Granger (20%)
Wszyscy wiemy, że niedawny lider Pacers leczy kontuzję i być może ujrzymy go na parkiecie w okolicach marca. Jednak Indiana w ostatnim czasie notuje spadek, przegrała 3 mecze z rzędu i na dziś jest dopiero 5 siłą Wschodu (spadli za Nets i tracą ewentulaną przewagę własnego parkietu). Jeśli do nieobecności Grangera, dodamy jeszcze słabą dyspozycję, sowicie wynagradzanego Roy’a Hibberta, to praktycznie możemy stwierdzić fakt, iż przyszłość mająca opierać się na dwójce liderów nie istnieje. Jest za to przyszłość w osobie nowego, rosnącego w siłę lidera Paula George’a oraz znacznie pewniej czującego się w Indianie – wszechstronnego w tym sezonie – Davida Westa. I chyba to na nich należałoby opierać ofensywę drużyny. Wydawałoby się całkiem rozsądne przehandlowanie przed końcem marca Grangera na skrzydłowego będącego świetnym uzupełnieniem Paula George’a (tutaj celuję w Rudy’ego Gay’a a Granger ze swoim pewnym rzutem spokojnie znalazłby dla siebie miejsce w Memphis ) Dodam, że historia NBA zna takie przypadki, kiedy kluby wymieniały kontuzjowanych zawodników za również wartościowych graczy (najsłynniejsza wymiana na linii Sixers – Hawks, kiedy Szóstki podczas wędrówki do NBA Finals zamieniły Theo Ratliffa na Dikembe Mutombo). Czy zatem Pacers nie powinni zaryzykować? (wiem ,że część z Was podejmie hasło, że Granger niczym Pierce w Bostonie jest ikoną klubu).
Michael Beasley (20%)
Najbardziej nieregularnie trafiający zawodnik Suns, jeśli można użyć takiego określnia. Były numer dwa draftu miał być koniem pociągowym i jasną przyszłością klubu, a tymczasem raz na dziesięć zdarza mu się zagrać na oczekiwanym poziomie. Od czasów, kiedy Alvin Gentry posadził go na ławce, zanotował trzy udane występy z Bulls, Kings oraz ze Spurs (dwa ostatnie już za czasów L. Huntera czyli jakiś postęp). Szczerze mówiąc sternicy klubu z Arizony mają mocno związane ręce, bowiem w tak mizernej dyspozycji, jak wymienić gracza na kogoś potrzebnego Słońcom?Jeszcze przed rokiem z chęcią wzięliby go Lakers i wsparli pozycję numer 3, jednak przy dużo lepszej postawie Ron Rona, nie należy się spodziewać zakusów Lakers w jego kierunku. Jeśli Suns na serio zostaliby potraktowani przy wymianie z Memphis Grizzlies to istnieje cień szansy, że Beasley mógłby jako część zapłaty powędrować do miasta Elvisa. W ciągu pięciu lat w lidze, 24-latek nigdy nie miał gorszych statystyk niż w obecnych rozgrywkach (10,0 pkt i 3,8 zb na mecz)
Caron Butler (10%)
Najmniej widoczny i bezbarwny gracz pierwszej piątki Clippers. Od czasów kontuzji , jeszcze w barwach Mavericks, nie potrafi zbliżyć się do optimum swojej formy. Ponadto w niejednym meczu tego sezonu z powodzeniem zastępowany przez Matta Barnesa, którego umiejętności defensywę stawiam wyżej. Vinny del Negro też może zabrać mu parę minut gry, kiedy do składu obok świetnie dysponowanego Jamala Crawforda, powróci Chauncey Billups. Z mojego punktu widzenia, poważnie zastanowiłbym się czy nie wymienić byłej gwiazdy Wizards na gracza z niższym kontraktem lub za jakieś wysokie draftowe picki. 32-latek gra po 24 minuty, zdobywa po 9 oczek w meczu i trafia tylko z 35% skutecznością zza łuku. Są to najniższe osiągi w ciągu kilku ostatnich lat i tylko podobne wyniki miał on podczas II sezonu w lidze! Jak myślicie czy Clippers mogą go jeszcze wymienić tej zimy?
Tyreke Evans (10%)
Evansowi bliżej do pozycji obrońcy niż small forward ale na takiej często wystawia go trener Keith Smart, obok Francisco Garcii i Marcusa Thorntona. Na dziś były najlepszy debiutant NBA 2010 roku, uchodzi za jednego z najbardziej schowanych graczy i nie rozwijających swojego potencjału. Obecne rozgrywki dla niego to najniższe w karierze średnie punktowe i asyst: 14,8 oraz 3,1. Nie jest tajemnicą, że nie zawodnik nie do końca jest przekonany do taktyki trenera Smarta i być może przenosiny do Seattle (stawiam na zmianę trenera w nowym otoczeniu, Nate McMillan?) przywrócą nam pełnię prezentowanego talentu przez swingmana. Jeśli Evans nie chce czekać, być może wraz z agentem znajdzie rozwiązanie w postaci przenosin w inne miejsce USA, tej zimy. Kończąc spekulacje; Tyreke’a z chęcią obejrzałbym w Phoenix Suns, Minnesocie T-Wolves lub Memphis Grizzlies (wymiana na R. Gay’a plus ktoś jeszcze z Kings).
Wymiana w ktorej sklad wchodzilby Calderon,Lowry i Davis dla Memphis jest atrakcyjna,ale po co im dwaj PG ?
Jednego można przehandlować do Bostonu, bo są w wielkiej potrzebie. Mają praktycznie samych combo-guardów (Terry był kiedyś rozgrywającym, Bradley też zaczynał jako PG ale wiadomo, ze to nie ta półka rozegrania, Barbosa też lubi mieć gałę w łapie, ale to też nie to samo). Myślisz, za to plus, ale strasznie krótkowzrocznie.
Gay- Granger – to lubie:) obie ekipy dostaja to czego potrzebuja. Granger sieka za trzy. Gay z kolei w Indianie nie mialby tego ciezaru z ktorym roznie sobie radzi- zeby w koncowkach wyczarowac cos z niczego
Erwn3m
Toronto poprostu jesli chce Gaya bedzie musiala znalezc 3 druzyne chetna
(wiem ,że część z Was podejmie hasło, że Granger niczym Pierce w Bostonie jest ikoną klubu)
Panie redaktorze!
To wielka przesada stawiać tych dwóch zawodników jako ikony klubu. Czym niby Granger się tak wyróżnił, żeby określać go mianem ikony zespołu z Indianapolis?
Granger w swojej hali jest traktowany na miarę,niedaleko od Reggiego Millera (za którym tęskną fani a dystansowe granie skrzydłowego pozwala im ich porównywać) i niejeden spot czy highlight to potwierdza od czasu kiedy zdobył MIP.
BTW. nie 'Panie’;-) wystarczy po nicku, Woy.
Matt Barnes lepszy w defensywie niż Butler?
zdecydowanie z graczem przy piłce przewaga Barnesa.
To chyba najsłynniejszy dowód
http://www.youtube.com/watch?v=zouJmzWswMs
Tu masz coś ciekawego Finley
http://www.fantasysp.com/start/nba/2130/caron-butler-or-matt-barnes
http://www.rotoworld.com/player/nba/892/matt-barnes
http://www.rotoworld.com/player/nba/857/caron-butler
Ja tam się bez bicia przyznaje, że Barnes to u mnie wzór role-playera, dobry defensor, zbiera, potrafi dorzucić dunka w kontrze czy tróje z rogu , puszczenie go przez Lakers uważam za jeden z największych błędów, bo właśnie takiego faceta z jajami z ławy im trochę brakuje
Voy
ja się jeszcze zastanawiam, czy nie bedzie zmian w zespołach o których mało piszemy. przykładowo Detroit także mają natłok skrzydłowych z których niektórzy także są bardzo przepłacani. Ciekaw jestem, czy nie będzie jakiś ruchów z takimi zawodnikami jak Tayshaun Prince czy Austin Daye.
szczerze mówiąc w Pistons jest o jedną za dużo jedynkę i o tym w następnej części;-)Prince’a widziałbym na pewno w jakimś lepszym zespole.