W naszym redakcyjnym gronie postanowiliśmy ocenić najlepszych silnych skrzydłowych ligi i każdy z nas odpowiedział na 5 pytań, po czym przeszedł do wyboru czołowej 10 ligi NBA wg własnego uznania.
1. Który silny skrzydłowy dysponuje najlepszym reperatuarem zagrań blisko kosza?
Dawid Ciepliński: Pau Gasol – Hiszpan znany jest z tego, że punkty potrafi zdobywac na wiele sposobów. Tyłem do kosza, lewą ręką, prawą ręką, hakiem. Nie ma chyba w tej lidze tak dobrze technicznie wyszkolonego zawodnika i nawet teraz pomimo tego, że z wiekiem traci na szybkości swoim sprytem i repertuarem zagrań potrafi przyprawić o ból głowy niejednego młodszego skrzydłowego.
Krzysztof Czyż: Tim Duncan. Weteran, który ciągle pokazuje, że jego czas jeszcze nie przeminął i daje dobre lekcje młodym zawodnikom NBA.
Paweł Kołakowski: Myślę, że Tim Duncan. To jest właśnie jego największa broń, że mimo podeszłego jak na koszykarza wieku wciąż prezentuje bardzo wysoki poziom. Tajemnicą jego gry jest właśnie szeroki wachlarz zagrań typowych dla graczy z lat 90-tych, gdzie własnie technika brała górę nad siłą…
Paweł Panasiuk: David Lee i LaMarcus Aldridge. Aldridge po cichu zalicza kolejny sezon ze średnimi 20 punktów i 8 zbiórek. Świetnie rusza się pod koszem, od kosza popisuje się świetnym fade away’ami, na dobrej skuteczności. Lee może nie jest wirtuozem pięknych zagrań ale doskonale radzi sobie pod koszem i jest prawdziwym walczakiem! Na jego pumpfake’i nabierają się inni PFs.
Nick: Pau Gasol – może nie gra na takim poziomie jak kiedyś, ale jeśli chodzi o jego wyszkolenie w grze podkoszowej absolutnie nadal jest wzorem i pozostaje tylko kwestia wykorzystania tych właśnie zdolności na co w Lakers aktualnie mu nie pozwalają. Ponadto Blake Griffin – wielu mówi, że potrafi robić tylko paczki, ale wynikają one po prostu z fenomenalnej sprawności i tego w jaki sposób podkoszowymi manewrami potrafi utorować sobie do nich drogę. Wyróżnienie: LaMarcus Aldridge.
Quentin: Tim Duncan. Od razu gdy przyszedł do ligi NBA zrobił niesamowite wrażenie właśnie pod tym względem. Mijają lata, a on nadal w ścisłej czołówce graczy podkoszowych. Tuż za nim plasuje się Pau Gasol.
Woy: Pau Gasol posiada wg mnie największy repetruar zagrań blisko kosza na dziś. Nie ustępuje mu znacząco inny weteran, Tim Duncan.
2. Jakiego gracza z pozycji numer 4 wskazałbyś jako najlepiej rzucającego z półdystansu i dystansu?
Dawid Ciepliński: Dirk Nowitzki – posiadacz najtrudniejszego, obok Kobego Bryanta, wręcz niezmożliwego do zablokowania fadeaway’a w lidze. Trzeba rzucić za trzy. Ok, nie ma problemu. Daleki półdystans. Ok, nie ma problemu. Półdystans. Bułka z masłem. Dirk jak żaden inny silny skrzydłowy tw tej lidze świetnie czuje się grając daleko od kosza, czym wdaje się we znaki kryjącym go obrońcom, którzy w żadnym wypadku nie mogą zostawić mu ani milimetra miesjca, bo bezlitośnie to wykorzysta.
Krzysztof Czyż: Na półdystansie najbardziej, zaufałbym Nowitzkiemu, którego rzut już na zawsze przejdzie do historii. Na dystansie oczywiście rządzi, niesamowity Kevin Love.
Paweł Kołakowski: Wybór jest ciężki… Kevin Garnett dobrze radzi sobie na półdystansie i wynika to z faktu, że pod koszem często już ustępuje młodszym. Mimo wszystko postawię jednak na Dirka Nowitzkiego, który może grać na 4, a grę na dystansie i półdystansie ma na poziomie klasycznych dwójek czy trójek.
Paweł Panasiuk: Dirk Nowitzki oraz Ryan Anderson. Dirk od wielu lat potwierdza, że jest świetnym rzucającym, z każdego miejsca na parkiecie. Mimo tego, że w tym sezonie boryka się z kontuzjami i nie rzuca na tym procencie co w poprzednim sezonie, kiedy już jest zdrowy, Mavs mogą na niego liczyć. Anderson w obecnych rozgrywkach trafia wszystko! Miewał już mecze, gdzie trafiał po 6-7 trójek na świetnej skuteczności i w przeciwieństwie do tego co grał w Magic, u Pelikanów rzuca też bliżej kosza.
Nick: Dirk Nowitzki w formie to w ogóle jeden z najlepszych strzelców w historii tej gry. Biorąc jednak pod uwagę jego ostatnią niedyspozycję postawiłbym w tym roku na Ryan’a Andersona, który . Już zdążył wpakować 127 trójek na skuteczności 39%. Ma dopiero 24 lata więc kto wie jak będzie rzucał w swoim prime. Poza nimi: Kevin Love i Andrea Bargnani, którzy choć nie pokazali się do tej pory (albo już nie pokażą) z najlepszej strony w tym aspekcie nadal mają olbrzymie możliwości.
Quentin: Dirk Nowitzki. Ładnie ułożony rzut z odchylenia, właściwie nie do zablokowania. Nie ma dla niego znaczenia czy jest za czy przed linią trzypunktową.
Woy: Dirk Nowitzki jest ciągle numerem jeden wśród takich graczy jak Kevin Love, Ryan Anderson lub Andrea Bargnani.
3. Którego uważasz za najlepszego defensora w sytuacjach 1:1?
Dawid Ciepliński: Kevin Garnett – wiem, że teraz gra jako center, ale gdyby w Celtics był ktoś, kto mógłby grać pod koszem, to KG grałby na swojej naturalnej pozycji. Pomimo upływu wieku, dalej gra się przeciwko niemu wyjątkowo ciężko. Jest twardy, silny, ciężko go w ogóle przepchnąć w walce pod koszem. Może nie porusza się już tak szybko na nogach jak jeszcze przed kilkoma sezonami, ale dalej stanowi zaporę, która dla niektórych satnowi zaporę nie do obejścia. A do tego oprócz swojego zawodnika potrafi mieć jeszcze na oku innych rywali i w razie kłopotów partnerów w obornie przyjść im z pomocą.
Krzysztof Czyż: Oczywiście LeBron ale jego nazwisko mogłoby się pojawić w większości odpowiedzi, więc stawiam na Josha Smitha.
Paweł Kołakowski: To już nie jest ten sam Sheed Wallace, a więc w moim rankingu tylko o nim wspomnę. Chyba postawię na Serge’a Ibakę, który dzięki swej masie mięśniowej i skoczności jest niezwykle wymagającym rywalem w grze jeden na jeden. LaMarcus Aldridge także świetnie stoi na nogach i w walce o pozycję zdaje się przerastać gracza z Hiszpańskim paszportem. Postawię zatem na gracza z Portland.
Paweł Panasiuk: Josh Smith i Serge Ibaka. Josh zdążył nas już przyzwyczaić do świetnej obrony i tak naprawdę jest jednym z najbardziej niedocenianych PF w lidze. Znowu nie zagra w ASG. Średnio 2.2 bloku na mecz oraz ponad 1 przechwyt. Regularnie wysoko w głosowaniu na DPOTY. Serge w tym roku zaliczył duży postęp jeśli chodzi o ofensywne zagrania ale to nie znaczy, że zwolnił w defensywie. Znowu jest na pierwszym miejscu wśród blokujących i w akcjach 1 na 1 nie odpuszcza aż do samego końca, jest przysłowiowym „pain in the ass”.
Nick: Paradoksalnie w czasach kiedy mamy masę defensywnych centrów dla kontrastu duża większość power forwardów nastawionych jest na ofensywę. Mój wybór pada na Serge’a Ibakę. Choć nie jest perfekcyjny i miewa problemy w grze przeciwko tym z najwyższej półki to mimo wszystko nie widzę dla niego wielkiej konkurencji. Jest i pewnie długi czas będzie tym gościem, którego każdy zespół i każdy zawodnik na jego pozycji chciałby uniknąć.
Quentin: Kevin Garnett z formy playoffs. Nawet pomimo jego wieku KG potrafi na tyle się skoncentrować i na tyle uniemożliwić grę w ataku rywalowi, że temu przechodzi ochota na jakąkolwiek dalszą konfrontację.
Woy: na dziś trójka topowych jaka przychodzi mi do głowy to : Kevin Garnett, Josh Smith i Serge Ibaka. Szczerze mówiąc to chciałbym mieć ich trzech na raz w składzie;-) i z ich uniwersalnością pogodziłbym ich granie wspólne na parkiecie.
4. Kto z silnych skrzydłowych najlepiej czuje się w akcjach typu pick’n’roll?
Dawid Ciepliński: Amare Stoudemire – jesli tylko gra z zawodnikiem potrafiącym wykorzystać jego ścinanie w kierunku kosza od razu zdobywa łatwe punkty. Przypomnijcie sobie jego pick’n’rolle ze Steve Nashem albo te z Raymondem Feltonem z pierwszego roku jako zawodnik New York Knicks. Amare wyglądał w tedy jak jeden z najlepszych silnych skrzydłowych w lidze i top 10 zawodników. Teraz po kontuzjach już nie jest tak groźny, ale dalej jego gra pick’n’roll to czołówka NBA.
Krzysztof Czyż: Ciężki wybór, na pewno ktoś z trójki Randolph, Aldrige, Griffin. Świetnie ogląda się, katującego rywali, swoimi manewrami Z-Bo, ale power move Griffina jest także nie do zastąpienia.
Paweł Kołakowski: Przyznam się, że zawsze imponował mi pod tym względem Pau Gasol. Nawet teraz, mimo, że Lakers grają bardzo średnio, a gracz z Hiszpanii jest rezerwowym to wiele jego akcji ze Stevem Nashem robi na mnie wrażenie. Warto jednak pamiętać, że do tego typu gry potrzebnych jest dwóch graczy, a więcej chyba zalezy od wizji gry podającego… Najlepszym przykładem powyższej tezy jest dwójka Dragić-Gortat, która idealnie się nie rozumie, a nasz rodak z podań Nasha w poprzednich rozgrywkach czerpał wiele.
Paweł Panasiuk: Zdecydowanie Blake Griffin. Blake nie jest typem gracza, który potrafi w każdej sytuacji wykreować sobie pozycję do rzutu. I właśnie dlatego uwielbia grać pick’n’rolla. A gra go wyśmienicie, większość akcji kończąc potężnymi wsadami. Dodajmy do tego, że większość tych akcji gra z Chrisem Paulem, rozgrywającym, który z pick’n’rolla uczynił sztukę.
Nick: Amar’e Stoudemire dziś jest już trochę zardzewiały i ciężko uwierzyć, że wróci do dawnej formy, ale pick’n’rolle pozostaną jego znakiem firmowym na wieki. Może dawna chemia z Feltonem obudzi w nim jeszcze trochę tych dobrych cech z przeszłości. Ale aktualnie… Blake Griffin. Gdziekolwiek i jakkolwiek podasz mi piłkę po pick’n’rollu to i tak zabije rywala.
Quentin: Jakoś od razu na myśl przychodzi mi Amar’e i to właśnie jego stawiam tutaj w czołówce.
Woy: Amar’e Stoudemire. Wystarczy przypomnieć sobie jego współpracę ze Stevem Nashem, Raymondem Felton czy dziś popatrzeć na zagrania z Jasonem Kiddem. Zaraz za nim Blake Griffin.
5. Najbardziej niedoceniana czwórka to..?
Dawid Ciepliński: Josh Smith – nie ma zielonego pojęcia dlaczego skrzydłowy Hawks nie został po raz kolejny powołany do All Star Game. W czym pozostali rezerowoi byli lepsi od niego. Nie wiem. I nawet kiedy Rondo doznał kontuzji liga postawiła na Brooka Lopeza. Naprwdę nie wiem, co musiałby zrobić Smith, żeby wreszczie go doceniono. Jest świetny obrońcą, bardzo dobrym all-around playerem i sądzę, że potrafi być liderem zespołu. Punktuje, zbiera, blokuje, asystuje. Potrafi zrobić na parkiecie naprawdę wiele i jest jednym z najbardziej wszechstronnych zawodników w lidze. Jedynym jego mankamentem jest zbyt duża liczba rzutów jakie oddaje za trzy i z dalekiego półdystansu. Nie jest aż tak dobrym strzelcem, by pozwalać sobie na tak dużą ilość takich prób, a przenosząc ciężar zdobywania punktów bliżej kosza, jego średnia zdobywanych punktów na mecz byłaby jeszcze wyższa.
Krzysztof Czyż: Josh Smith. Kolejny raz lider Hawks został pominięty przy wyborze składu do All-Star i można już przyjmować zakłady czy za rok scenariusz się powtórzy.
Paweł Kołakowski: Anderson Varejao.
Paweł Panasiuk: David Lee. W tym roku gra fenomenalnie. Jest Top3 w punktach, zbiórkach, asystach, FG% oraz osobistych. Warriors idą po playoffy, pierwsze od kilku lat. Mimo tego, że w tym roku wybrali go w końcu do ASG, wciąż wydaje mi się, że David Lee nie jest dostatecznie doceniany. Kibice Warriors myślą co innego. Kiedy Lee zniszczył Griffina po obu stronach boiska w niedawnym meczu z Clipps, słychać było z trybun okrzyki „MVP!”. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę co będzie wyprawiał w playoffach.
Nick: Trochę zapomniany, gdzieś w cieniu Paula George’a odkurzył sie David West i gra naprawdę na świetnym poziomie, bliskim nominacji do ASG. Mimo to Indiana nikogo aż tak nie pasjonuje, a West ma 32 lata i nie przyciąga już do siebie takiej uwagi jak młodsi koledzy po fachu.
Quentin: Carl Landry. Gracz, jakich naprawdę lubię – twardy, nieustępliwy, do tego niezwykle efektywny w tym, co robi. Jednak nie gra jak dotychczas w pierwszej piątce.
Woy: Josh Smith i brak jego przy All Star Game drugi rok z rzędu jest tego najlepszym dowodem. Za plecami Smitha czai się David West z Indiany.
Oceny (punkty 1.msc = 10pkt, 10.msc = 1pkt):
Dawid Ciepliński: Kevin Love, Blake Griffin, Dirk Nowitzki, LaMarcus Aldridge, Tim Duncan, Kevin Garnett, Josh Smith, David Lee, Zach Randolph, Pau Gasol.
Krzysztof Czyż: 1. Tim Duncan – 10 pkt 2. Blake Griffin – 9 pkt 3. Kevin Love – 8 pkt 4. Zach Randolph – 7 pkt 5. Josh Smith – 6 pkt 6.LaMarcus Aldridge – 5 pkt 7. Chris Bosh – 4 pkt 8. Serge Ibaka – 3 pkt 9.Paul Millsap – 2pkt 10. David Lee – 1pkt.
Paweł Kołakowski: 1. LaMarcus Aldridge 10 pkt 2. Serge Ibaka 9 pkt 3. DeMarcus Cousins 8 pkt 4. Tim Duncan 7 pkt 5. Kenneth Faried 6 pkt 6. David Lee 5 pkt 7. Kevin Garnett 4 pkt 8. Chris Bosh 3 pkt 9. Josh Smith 2 pkt 10. Blake Griffin 1 pkt.
Paweł Panasiuk: 1. David Lee – 10 pkt. 2. LaMarcus Aldridge – 9pkt.3. Blake Griffin – 8 pkt.4. Josh Smith – 7 pkt.5. Carlos Boozer 6 pkt.6. Dirk Nowitzki – 5pkt. 7. Serge Ibaka – 4 pkt.8. Zach Randolph – 3 pkt.9. Kevin Love – 2 pkt. 10. Ryan Anderson – 1 pkt.
Nick: 1. Kevin Love 2. Blake Griffin 3. Dirk Nowitzki 4. Zach Randolph 5. David Lee 6. LaMarcus Aldridge 7. Chris Bosh 8. Josh Smith 9. Pau Gasol 10. Carlos Boozer.
Quentin: 1.Tim Duncan 2.Dirk Nowitzki 3.Pau Gasol 4.Blake Griffin
5.Zach Randolph 6.Kevin Love 7.Chris Bosh 8.LaMarcus Aldridge 9.Carlos Boozer 10.Kevin Garnett.
Woy: 1. LaMarcus Aldridge 2. Zach Randolph 3. Blake Griffin 4. Dirk Nowitzki 5. Pau Gasol 6. Kevin Garnett 7. Josh Smith 8. David Lee 9. Carlos Boozer 10. Kevin Love.
Podsumowanie:
1/ Blake Griffin: 51 pkt
2/LaMarcus Aldridge : 49pkt
3/ Dirk Nowitzki: 37 pkt
4/ Kevin Love: 36pkt
5/ Zach Randolph: 33 pkt
5/ Tim Duncan: 33 pkt
7/ David Lee: 28 pkt
8/ Josh Smith: 26 pkt
9/ Pau Gasol: 18 pkt
10/ Serge Ibaka: 16pkt
11/ Chris Bosh: 15pkt
12/ Kevin Garnett: 15pkt
13/ Carlos Boozer: 11pkt
Poprzednie rankingi: trenerzy, rozgrywający
Moj ranking PF:
1.Smith 2.Duncan 3.Griffin 4.Z-Bo 5.Love 6.Lee 7.Aldridge 8.Ibaka
9.Millsap 10.Farried 11.Nowitzki 12.West 13.Garnett 14.Bosh
15.Gasol 16.STAT 17.Davis 18.Boozer 19.Andeson 20.Landry 21.T.Young
Millsap,Farried i D.West,ze dla nich zabraklo miejsca w TOP 13 jestem zdziwiony.
No bez jaj. Griffin najlepszym PF w NBA?
1. Duncan 2. Z-Bo 3. D. Lee 4. L. Aldridge 5. J. Smith 6. B. Griffin 7. K. Love 8. S. Ibaka 9. P. Gasol 10. K. Garnett
„Najbardziej niedoceniana czwórka to..?”
All Star to Show. W Show ma być dużo punktów. Dlatego Josh się nie załapał.
Defensywni gracze którzy grają zbyt blisko rzucających są tam niemile widziani.
Jasne, po co zapraszać Josha, który obok Griffina jest chyba najlepszym dunkerem z silnych skrzydłowych…. (za to „megaefektowny” Noah zrobi show, że ja pie…le)
w tym zestawieniu są nieścisłości bo nie wszyscy uznają Duncana i Garnetta za 4 pojawia się nawet Cousins. Mój ranking to:
1.Aldridge 2. Love 3. Griffin 4. Duncan 5. Smith 6. Lee 7. Randolph 8. Nowitzki 9. Bosh 10. Garnett
Ale to sa jak najbardziej zrozumiale niescislosci. Najwieksza z nich jest Duncan. Nie uznaje go stricte za PF, wiec w tym zestawieniu nie bralem go pod uwage. W ofensywie gra pol na pol, czasem jako center, czasem z bankshotami z kilku metrow jako PF. W defensywie czesciej gra jako PF. Dla mnie jest on hybryda nowej pozycji, Power Center ;)
osobiście Duncana traktuję jako centra i 2 sezon tak go ustawiam w rankingu.
Panowie Redaktorzy, powinniście się dogadywać kogo uwzględniacie w rankingach, a kogo nie. Jeśli nie bierzecie pod uwagę Duncana (a tak zrobiło trzech z Was), to ten ranking jest kompletnie bez sensu. Odebraliście Timowi przynajmniej podium. Liczę, że w następnym tego typu artykule poprawicie ten mankament, a wyniki będą bardziej rzetelne. Pozdrawiam serdecznie.
Varejao nawet jest. A swoją drogą śmiesznie wygląda- Najbardziej niedoceniana 4 – Varejao a potem top 10 i się nie łapię.
dla mnie sprawa jest prosta. jeśli Tim Duncan rozegrał ostatnie 7 sezonów w większym zakresie czasowym na centrze to biorę go pod uwagę na tej pozycji.
Uwielbiam czytać różnego rodzaju artykuły, rankingi i komentarze na temat NBA. Naprawdę czasem mam wrażenie, że oglądam inne mecze, innych zawodników i inną ligę. I love this game. God bless the internet ;) Bez żadnego „hejtu” :)
Lubię to :)
uwielbiam czytać tego typu komentarze, niby piszący w coś celuje ale nie potrafi wyrazić co ma na myśli;-0
proponuję pokazać swoją 10tkę spostrzeganą jako najlepszą i wtedy coś wniesiesz głębszego do dyskusji. zwłaszcza jeśli przy okazji odpowiedziałbyś na nasze 5 pytań.
@koperfilc wyniki będą bardziej rzetelne wtedy, gdy będą takie jak Ty uważasz ?
Naprawdę nie interesuje mnie sam wynik głosowania. Uważam jednak, że powinna być określona lista kandydatów, spośród których się wybiera, choć doskonale rozumiem, że czasem ciężko jest, szczególnie wśród wysokich graczy, określić ich właściwą pozycję.
Na przykładzie Duncana: jeśli teraz będzie takie głosowanie na centrów, to jedni wezmą go pod uwagę, a inni będą uważać go za silnego skrzydłowego i nie zostanie uwzględniony, co znacznie osłabi jego szanse na wyższą lokatę.
Lista zawodników jest tylko sugestią z mojej strony, a czy zostanie to wykorzystane czy nie to inna sprawa. Mam nadzieję @bobstone, że dokładnie Ci wyjaśniłem, o co mi chodzi.
Weź pod uwagę ,że każdy może mieć inny punkt widzenia. Jeśli wejdziesz w karty gracza na Wikipedii, Basketball reference i sprawdzisz kilka innych źródeł to są dwie pozycje PF/C. Ja jak napisałem w swoim wywodzie wyżej widzę od 2 lat co najmniej Duncana typowo grającego na centrze. Jak napisał wyżej @Bargnani w ostatnich latach kariery, w większym wymiarze czasowym gra jako center ,zwłaszcza kiedy u boku ma Splittera czy Bonnera, słabszych fizycznie graczy. Z osądami może być różnie ,bo co byś powiedział jakbyśmy dali Melo Anthony’ego w głosowaniu na czołową czwórkę? Przecież na tej pozycji dziś gra. Każdy miał swój wybór i każdy ma punkt widzenia, a cały wynik myślę ,że jest sprawiedliwy ,gdyż głosowało sporo osób umieszczając 2 czołowe nazwiska w ścisłych czołówkach i są to naturalne czwórki.
Pan Krzysztof Czyż nie oglądał chyba ani jednego meczu Davida Lee, a i do ich pomeczowego boxscoru raczej nie zagląda, jeśli dla niego PF z gsw łapie się dopiero na 10 miejsce. Nie, to nie jest kwestia dyskusyjna, są rzeczy, o których się nie polemizuje, jak o tym, że białe jest białe, a czarne jest czarne, tak Lee w rankingu powinien się znaleźć dużo wyżej.
Oddałem swój osąd na temat Lee w poprzednim wpisie o Joshu Smithie. Tutaj go skopiuję odpowiadając Tobie
Powiem ,że szczerze nie do końca rozumiem zachwytu nad Davidem Lee.
Gra na takim samym poziomie jak w zeszłych rozgrywkach. Róznica polega na tym ,że GSW mają lepszy bilans, w tym jego duża zasługa ale to też cały zespół zaczął lepiej bronić.
http://espn.go.com/nba/player/stats/_/id/2772/david-lee
Ponadto do formy po kontuzji wrócił Curry, a sezon życia gra Thompson. Świetnie uzupełnia obwód Jack. Można się zachwycać formą i bilansem GSW, ale nie popadajmy w hurra optymizm ,że to Lee robi różnicę.
BTW. śledzę karierę Davida Lee od czasów ,kiedy grał dla Knicks i awansował do ASG, jako maszynka do double-double. Już wówczas był cenionym wyrobnikiem-pracusiem.
Czyli jeżeli ktoś w poprzednim sezonie grał jak jeden z najlepszych PFów w lidze to w tym roku już nie można się nim zachwycać? To właśnie zasugerowałeś. W ubiegłbym roku grał dobrze, a i w tym zasługuje na więcej niż ostatnie miejsce w zestawieniu top 10 czwórek ligi.
ostatnie?
1/ Blake Griffin: 51 pkt
2/LaMarcus Aldridge : 49pkt
3/ Dirk Nowitzki: 37 pkt
4/ Kevin Love: 36pkt
5/ Zach Randolph: 33 pkt
5/ Tim Duncan: 33 pkt
7/ David Lee: 28 pkt
O ile Cię bardzo doceniam Woy za artykuły, o tyle pragnę byś czytał ze zrozumieniem jeśli z kimś dyskutujesz. Chodzi mi o ostatnią pozycje według pana Krzysztofa.
czytam ze zrozumieniem i jestem zdania ,że każdy ma prawo swojego głosu, wyboru czy oceny gracza. Dla Ciebie Lee jest aż no.1 dla Krzyśka dopiero no.10. Nawet jakby dał go o 3-4 pozycje wyżej to w sumie i tak zostałby na tym samym miejscu za Duncanem czy Randolphem.
Wcale nie napisałem, że dla mnie jest najlepszy, ale wyżej niż 10. Jest gorszy od nich obu, ale nie 10.
Jezu, jak ktos moze nawet dac Love z numerem 1 wsrod wysokich skrzydłowych. Czy naprawdę gra w obronie nie ma żadnego tutaj znaczenia?
Miło, że Aldridge tak wysoko. Kłopotem dla mnie jest Nowitzki, bo w formie to on jest w czołówce nie ligi, ale Hall of Fame. Kto wie czy do niej jeszcze nie wróci.
niestety z tą formą u niego ostatnio bywa różnie