Jak donosi Alex Kennedy z serwisu HoopsWorld Phoenix Suns bardzo aktywnie próbują się włączyć w wymianę, która miałaby ewentualnie sprowadzić do Arizony Josha Smitha.
Poza faktem, że w wymianę byłby zamieszany jeden z bardziej utalentowanych skrzydłowych w lidze, dla nas ta pogłoska jest jeszcze ciekawsza ponieważ główną przynętą ze strony Phoenix jest ewidentnie Marcin Gortat.
Przed startem poprzedniego sezonu Suns liczyli na to, że nową twarzą zespołu będzie Eric Gordon. Hornets jednak wyrównali ich ofertę i zatrzymali obrońcę (ku jego niezadowoleniu). To sprawiło, że po odejściu Steve’a Nasha klub z Phoenix cały czas nie miał zawodnika, o którym można było śmiało powiedzieć jak o „franchise playerze”.
Takim graczem miałby teraz być Josh Smith. 27-letni skrzydłowy w tym sezonie notuje 16.8 ppg, 8.4 rpg i 3.9 apg. W Atlancie spędził już 8 lat i wygląda na to, że pilnie potrzebuje zmiany otoczenia.
W tej chwili w grę wchodzą dwie opcje – wymiana przed zamknięciem transferowego okienka, lub umowa na zasadzie sign-and-trade po zakończeniu rozgrywek.
Co proponują Suns? Przede wszystkim Marcina Gortata. Polak miałby wraz z Alem Horfordem tworzyć jeden z ciekawszych frontcourtów w lidze. Trzeba jednocześnie dodać, że Horford z powodzeniem może grać jako silny skrzydłowy, a w Hawks grał jako środkowy tylko z powodu Smitha.
Poza naszym rodakiem klub z Arizony może dołożyć Jareda Dudley’a lub Michaela Beasley’a i/lub wygasające umowy Wesa Johnsona, Sebastiana Telfaira lub Shannona Browna (jego umowa jest niegwarantowana w przyszłym roku).
Przypuszczam, że Suns forsowaliby wymianę Beasley’a, ale znając Danny’ego Ferry’ego to się na to nie złapie i spróbuje wyciągnąć duet Dudley (uniwersalny gracz, dobry podający) – Brown (mógłby przynajmniej do końca sezonu załatać dziurę po kontuzjowanym Lou Williamsie).
Gdyby taka paczka wchodziła w grę, to szczerze – chyba bym się nie zastanawiał. Dodatkowo Suns mogą zaoferować kilka draftowych, pierwszoroundowych wyborów (1 swój, 1 od Lakers i 1 od T’wolves).
Alternatywny scenariusz związany z sign-and-trade (po sezonie) mógłby zakładać pojawienie się w wymianie Luisa Scoli, ale nie sądzę by Hawks byli nim bardziej zainteresowani niż Dudley’em.
Gdyby klub z Arizony podpisał maksymalną umowę z J-Smoove, to mimo tego miałby jeszcze około 20 mln $ dostępnych w ramach budżetu i mógłby spróbować sprowadzić jeszcze jednego sowicie opłacanego gracza. Wśród popularnych nazwisk wymienia się choćby Ellisa, Iguodala’ę lub Millsapa.
Poza Suns zainteresowani Smithem są także Rockets, Bobcats i Mavericks.
Lubię Josha ale na pierwszą gwiazdę, głównego dostarczyciela punktów według mnie się nie nadaje. I jeszcze do tego dawać maxa? Chyba, że ustrzelą po sezonie jakiego śtrzelca a Smith jako druga opcja.
ja z kolei uważam ,że Smith może wyciagnąć tę ekipę ponad przecietność i dodać jej nieco jakości w obronie. Jeśli udałoby się go wyciągnąć z Hawks, to spokojnie w lato można przyciągnąć kolejnego wartościowego gracza jak np. Monta Ellis lub Andre Iguodala. Dwie kluczowe pozycje przy Goranie Dragiću i Markieffie Morrisie byłyby obstawione na przyszłość. Szczerze mówiąc narzekamy na Suns sporo, ale w jeden rok załatwiliby oni sprawę przebudowy, bardzo sprawnie.
Smith to topowy gracz.Wymiencie lepszych PF od niego ?
Smithowi zycze transferu do lepszej druzyny niz Suns.Chyba nawet opcja z Bobcats bylaby juz ciekawsza.
Houston ma co zaoferowac a Smithem w skladzie mogliby nawet powalczyc o pierscienie.
Lepszych PF? Ale ilu?
K.Love
Z.Randolph
D.Lee
L.Aldridge
B.Griffin
wymieniać więcej?
T.Duncan
okej, wystarczy…
Duncan już od 2 sezonów gra jako center.
Naprawdę uważasz ,że David Lee to lepszy PF niż Smith? Umijętności gry w obronie, blokowanie rywala i gra przy rywalu z piłką zdecydowanie po stronie Smitha.
Zresztą dziś zapraszam na nasz ranking PF, który lada chwila pojawi się na stronie.
Wszechstronność Smitha jest widoczna gołym okiem, niedawno 2tys. asyst, 1tys. bloków 5tys. zbiórek, a zbliża się do 10tys. punktów.
Ponadto Lee – przy również 7 latach gry w lidze – ma osiągi 8tys punktów (zdobył tej nocy), 5tys zbiórek, 1,2 tys asyst i 195 bloków. Przewagi są widoczne i wszechstronność również (dystansowe granie J-Smoove’a).
Zgadzam się że do Houdson pasował by w 100%. Tylko koga muszą oddać żeby pozyskać Smitha?
Patterson,pick od Toronto,swoj pick,Morris
Pick od Toronto jest już chyba w Thunder.
Trochę nie życzyłbym Gortiemu wylądowania w Atlancie. Bez Smitha ten team będzie walczył o 0.500, a jakoś nie widzę, żeby Ferry miał sprowadzić kogoś ciekawego w zamian. O ile Joe Johnsona musieli opylić, to J-Smooth zostałby tylko, gdyby były jakieś wzmocnienia. Chłopak zirytował się już na tyle, że nie podpisze przedłużenia i ten transfer jest bardzo wymuszony, a przez co w każdej konfiguracji będzie dla Atlanty niekorzystny. Prawda jest taka, że Josh jest świetną opcją dla bardzo wielu klubów nie ze względu na to, że kręci niesamowite numerki. Jego siła to wszechstronność. Może grać na SF, może grać na PF. Świetnie broni. Potrafi w ofensywie bardzo dużo. Dużo widzi, świetnie kozłuje jak na swój wzrost. Kto by go nie chciał do teamu? On się dopasuje wszędzie. Obok niego potrzebny jest jeszcze jakiś scorer, bo to nie jest jego żywioł, ale to bardzo dobry lider.
Ale Zaza Pachulia nie jest gorszy od Gortata…
też tak uważam, stąd wątpię w wymianę z MG.
Marcinowi zmiana środowiska mogła by wyjść na dobre w następnym sezonie będzie grał o nowy kontrakt.
Jak Suns mogą włączyć Scolę skoro go podpisali po tym jak był amnestiowany. Graczy podpisanych po amnestii można wymienić dopiero po roku tak w gwoli ścisłości ;)
Myślałem że to oczywiste, że ew. sign&trade miałby miejsce po sezonie. Dopisałem teraz to w nawiasie.
Voy
Najczęściej zawsze podzielam Twoje zdanie, ale nie tutaj. Patrzę na zawodnika jaką wartością jest aktualnie i co w danym sezonie reprezentuje a nie na przestrzeni całej kariery, bo to się zmienia. Ja rozumiem co chciałeś w ten sposób udowodnić i statystyki (kariery) są przekonywujące… ale. W obecnym sezonie Lee ma 19,5 pkt, 11,1 zb, 3,9 as i gra na wysokiej skuteczności. Obrońcą też jest przyzwoitym, choć nie tak atletycznym niż Smith, stąd mało bloków. Jego wkład w drużynę jest oceniany dużo wyżej niż Smith’a, który ma 16,8 pkt, 8,4 zb, także 3,9 as i aż 2,1 bloku. Niestety gra na dużo gorszej skuteczności i fatalnie rzuca osobiste, co jest wielką wadą zawodnika, który jako lider zespołu będzie często faulowany.
Na dzień dzisiejszy Lee jest dużo skuteczniejszym zawodnikiem. Ja rozumiem, że w innej konfiguracji, w innym zespole lub z innym trenerem w innym systemie gry te statystyki mogą się całkowicie odmienić.
Smith jest znakomitym i wszechstronnym zawodnikiem, dla mnie taką bardziej waleczną i mocniejsza w obronie wersją Denga. Ja osobiście bardzo chciałbym go w „swoim” zespole.
Fajnie gdyby miał szansę trafić do jakiegoś bardziej rozwojowego zespołu niż Phoenix, które jeszcze długo nie będą się mogły liczyć w walce o pierścienie. Houston, Seattle czy nawet Cleveland to dla niego lepsze opcje.
Dla Horforda wymiana Smitha na Gortata i Dudleya to gwiazdka z nieba. Mógłby wrócić na swoją pozycję (PF) i grać jak Ibaka w Oklahomie, zamiast brać udział w zapasach z największymi.
Dla Marcina to nie jest idealne rozwiązanie. Ja dla Marcina „mam idealnie miejsce: San Antonio. Odciążył by Duncana w grze na środku, a gra z Parkerem i Ginobilim na pewno nie wyszła by mu na gorsze.
Mam nadzieję, że podobnie jak w innych wymianach dojdzie do jakiegoś trójstronnego rozwiązania, które będzie lepszą opcją dla wszystkich.
Dla mnie nieprawdopodobne jest, że wciąż tyle dyskusji jest wokół Beasley’a.
Saturn,
powiem ,że szczerze nie do końca rozumiem zachwyt nad Davidem Lee.
1. gra na takim samym poziomie jak w zeszłych rozgrywkach. Róznica polega na tym ,że GSW mają lepszy bilans, w tym jego duża zasługa ale to też cały zespół zaczął lepiej bronić. Ponadto do formy po kontuzji wrócił Curry, a sezon życia gra Thompson. Świetnie uzupełnia obwód Jack. Można się zachwycać formą i bilansem GSW, ale nie popadajmy w hurra optymizm ,że to Lee robi różnicę.
http://espn.go.com/nba/player/stats/_/id/2772/david-lee
2. śledzę karierę Davida Lee od czasów ,kiedy grał dla Knicks i awansował do ASG, jako maszynka do double-double. Już wówczas był cenionym wyrobnikiem-pracusiem.
3. W grze jeden na jeden , zarówno w ataku i obronie wyżej stawiam J-Smoove’a. Wszechstronność w grze, dynamika i atletyzm na korzyść gracza Hawks.
4. Najważniejsze, Hawks oddając gracza – dziś czy za parę miesięcy – traci bardzo wiele, bo głównego stopera na LeBrona i Carmelo czy Duranta, a przy tym różnicę na pozycjach 3i4 którą robi właśnie Smith. (Teague-Williams-Korver/Beasley-Horford-Gortat ten skład wygląda słabo w obronie na obwodzie i podejrzewam, że zanotowaliby spadek w rankingu konferencji).
Jeśli wybierze Suns a Phoenix go zatrzyma to brawa dla sterników klubu. W parze z Iguodalą pasowałby idealnie i poprawiłby na lata defensywę słabego w tym aspekcie zespołu.
Jeśli wybierze Suns a Phoenix go zatrzyma to brawa dla sterników klubu. W parze z Iguodalą pasowałby idealnie i poprawiłby na lata defensywę słabego w tym aspekcie zespołu – Dwóch świetnych defensorów, dwie świetne drugie opcje w zespole, ale żaden z nich nie potrafi być liderem.
Voy
Bardzo dobrze określiłeś Lee. Jest pracusiem, wyrobnikiem. Nie ma w jego grze wiele polotu, ale robi kawał dobrej roboty dla zespołu. Trochę podobnie jak Peković. Zbiera niczyje piłki i dobija, rzuca rzuty ze środka gdy tam nikt nie broni, często lekceważony przez obrońców. Ja się nad nim nie zachwycam, ale doceniam wkład pracy i równy poziom jaki oferuje dla zespołu. Doceniam takich twardych, równo grających zawodników, którzy nie muszą grać pierwszych skrzypiec i błyszczeć, a mają spory wpływ na wynik.
Nigdy nie mówiłem, że Lee zrobił jakiś wielki postęp w grze. Po prostu jest teraz w miarę zdrowy, gra wiele minut i na przyzwoitym poziomie skuteczności. Ładnie wpisał się w drużynę bez Ellisa. Tyle.
Jak bardzo lubię Smitha, co wielokrotnie podkreślałem, i uważam, że jest bardzo niedocenianym graczem. Byłby bardzo wartościową postacią dla wielu ekip na wschodzie, jako stoper na Jamesa, Carmello czy Duranta. Jest do tego idealny.
Nie zawsze tak jest, że drużyna pozbywająca się swojego najlepszego gracza od razu spada w rankingach w dół. Czasami tak bywa, że w jego miejsce następuje rozwój innych zawodników, co powoduje poprawę gry całego zespołu. Najlepszym przykładem tego są właśnie Warriors, bez Ellisa i bez chorego Boguta mają lepszy bilans niż przed rokiem. Dlatego nie jest słusznym, żeby od razu typować wyraźny spadek w tabeli po takich zmianach. Moim zdaniem to wielka niewiadoma.
A na koniec pytanko:
albo przegapiłem, albo czegoś nie zrozumiałem. Dlaczego łączycie Suns z osobą Igiego?
na jednego wolnego agenta z górnej półki będzie ich stać, stawiamy ,że staną do wyścigu po Ellisa lub Iguodalę.