Atlanta Hawks 103:114 Indiana Pacers
Mistrzowie, nie mistrzowie – Pacers u siebie wygrywają z każdym. Znów jednak, podobnie jak w poprzednim meczu z Bulls, kluczem do wygranej był dobry atak. To o tyle ciekawe, że wcześniej Indiana zwyciężała głównie dzięki jednej z najlepszych defensyw w lidze. Dzisiaj Pacers rzucili 114 punktów, wczoraj 111 – znów pobili rekord sezonu (nie licząc meczów z OT). Także 64 punktów (z drugiej połowy) to ich nowy season-high, podobnie jak 28 asyst (Hill 8).
Aktualizacja statu – w pięciu z sześciu ostatnich meczów rzucili 100 punktów (w szóstym – 98), choć w pierwszych 43 meczach uczynili to tylko 7 razy. W ostatnich sześciu meczach rzucali średnio 106 ppg, w pierwszych 43 – 90.9 ppg.
Dziś Pacers wygrali piętnasty mecz u siebie z rzędu. To trzecia najdłuższa seria w historii organizacji, pierwsza od 2000 roku (25 – rekord). Drugi wynik odnotowano w latach 1995-96 (17). Co ciekawe, Pacers dzisiejszej nocy zakończą set back-to-back-to-back – jedyny taki w całej lidze. Zagrają u siebie z Sixers.
Roy Hibbert i Ian Mahinmi z Pacers zdobyli dziś 24 punkty (10-12 FG). Al Horford i Johan Petro – 25 (11-17 FG). Josh Smith z kolei spudłował 8 z 12 rzutów z gry, miał 9 punktów, 10 zbiórek, ale ani jednej asysty i przechwytu. Wszechstronne talenty J-Smoove’owi ukradł David West. W dwóch poprzednich meczach skrzydłowy Indiany zaprezentował się jak prawdziwy all-star, razem miał w nich 59 punktów, 16 zbiórek, 9 asyst, prawie 70% z gry i 81,3% z wolnych. Dzisiaj West zdobył „tylko” 15 punktów, ale zebrał 7 piłek, rozdał 4 asysty, miał 5 przechwytów (wyrównany rekord kariery, po raz pierwszy od 2006) i 3 bloki. Nie było w ostatnich 27 latach gracza Pacers z taką linijką (Tinsley w 2001 – 12/9/15/6/5).
Paul George zdobył 29 punktów, z czego aż 22 po przerwie. Trafił 5 na 9 rzutów za trzy, ale wewnątrz łuku na 10 prób wykorzystał tylko trzy.
Kyle Korver trafił tylko 3 z 13 rzutów, ale na 9 trójek udało mu się trafić dwie – to nie jest chlubny wyczyn, ale nie dość, że wydłużył swoją serię meczów z min. jednym trafieniem za trzy do 41 (Mookie Blaylock 42), to jeszcze zrównał się z Cliffordem Robinsonem i jest teraz 33. najlepszym strzelcem w historii NBA.
Los Angeles Lakers 92:83 Brooklyn Nets
Wsad Kobe’go Bryanta widzieli już wszyscy. Lakers zdobyli 10 ostatnich punktów, pokonali Nets po raz dziesiąty z rzędu i przedłużyli swoją serię zwycięstw do trzech (wszystkie na wyjeździe). Jak wyglądają wyjazdowe bilanse Lakers – 0-7 w styczniu, 3-0 w lutym.
Dziesięciomeczowy streak wygranych nad Nets to dla Lakers najdłuższa seria w historii. Siatki nie wygrały z Jeziorowcami od 2007 roku, u siebie – od siedmiu lat.
Bryant zdobył dziś 21 punktów, zebrał 8 piłek i rozdał 4 asysty przy 5 stratach. Miał także cztery przechwyty. Spudłował 15 z 24 rzutów z gry, ale dwa ostatnie trafił. Niegdyś sławny stat, ostatnio trochę zapomiany – Lakers są 7-22, gdy Kobe oddaje min. 20 rzutów. Przerwali serię 11 porażek w meczach, w których Bryant oddał więcej niż 20. Ostatni taki mecz wygrali w Święta, z Knicks.
Nets zdobyli tylko 83 punkty, z czego aż 30 należało do Brooka Lopeza. Pod nieobecność Dwighta Howarda Lopez mógł sobie poszaleć, zebrał aż 11 piłek, w tym siedem w ataku. Nets wygrali tablice 52-40, ale mieli aż 20 ofensywnych zbiórek. To ich pierwsza porażka od ponad roku w spotkaniu, w którym mieli na swoim koncie tyle zebranych piłek na atakowanej tablicy. Lakers wygrali mecz, w którym pozwolili na 20 ofensywnych zbiórek, po raz pierwszy od 15 lat.
Nets po raz pierwszy w tym sezonie przegrali mecz z drużyną z negatywnym bilansem (w momencie rozgrywania spotkania z nimi). Było to dla nich 18. takie spotkanie.
Phoenix Suns 96:90 Memphis Grizzlies
Dwie szybkie sensacje – raz, Suns pokonali Grizzlies, dwa, zrobili to na wyjeździe. Są teraz 5-20 poza domem oraz 4-4 z Lindseyem Hunterem.
Goran Dragić po trzech kwartach miał na koncie dwa punkty z sześciu rzutów. W czwartej – 15 punktów i 5-6 z gry. Dla nas jednak ważniejszy jest świetny występ Marcina Gortata, który trafił siedem pierwszych rzutów i w całym meczu miał 20 punktów (8-10 FG) i 7 zbiórek w prawie 29 minut. Jego zmiennik, Jermaine O’Neal, dostarczył 14 punktów (5-7 FG). Dla odmiany, po stronie Grizzlies – Michael Conley miał 9 punktów (3-11 FG, 0-5 w 4Q), Marc Gasol – 6 punktów (6 fauli, 2-8 FG), a Darrell Arthur – cztery (1-10 FG).
Oto trójka graczy Grizzlies z double-digits – Tayshaun Prince (11/6/4/3), Zach Randolph (21 pkt, 13 zb, 7 w ataku, 9-16 FG, 29. double-double – wicelider NBA) i Jerryd Bayless. Ten ostatni rzucił z ławki 29 punktów (rekord sezonu, 11-15 FG, 29 min) jako pierwszy rezerwowy Memphis od 2007 roku (Chucky Atkins). Trafił trzy na cztery trójki (reszta Grizzlies 0-5). W czterech ostatnich meczach trzy razy zdobywał +20 punktów. Z kolei Randolph w czterech ostatnich meczach z Suns notował 24.5 ppg i 13.3 rpg.
Grizzlies zaczęli sezon od wygrania 13 z 15 pierwszych meczów u siebie. Na osiem ostatnich zwyciężyli w połowie. Dziś w pierwszej połowie trafili 53,3% rzutów, ale po przerwie nie dość, że trafili tylko jedną trzecią, to jeszcze popełnili 10 strat – z czego cztery w ostatnich trzech minutach. W całym meczu to Suns mieli więcej strat (21-16).
Golden State Warriors 109:140 Houston Rockets
Wiadomość dnia – Rockets trafili 23 trójki i wyrównali rekord NBA. Został on ustalony przez Orlando Magic w 2009 roku w spotkaniu w Sacramento. Można zatem powiedzieć, że gracze Houston pobili dziś rekord Zachodu, a także mieli najwięcej trafień jako gospodarze. Jeremy Lin (28 pkt, 9 ast, 10-16 FG, 32 min) rok po Linsanity trafił pięć (rekord kariery) z ośmiu, James Harden (18 pkt, 7 ast) – 4 z 5, Chandler Parsons (16/4/8) – cztery na osiem, Morris trzy, Anderson i Douglas po dwie. Po jednym trafieniu mieli Patterson, Beverley i Motiejunas, do którego należało ostatnie trafienie. Rockets mogli pobić rekord, ale Warriors w końcówce celowo ich faulowali.
Rockets szczególnie „hot” byli w pierwszej połowie. Trafili w niej aż 14 z 18 trójek! Wyrównali także rekord NBA w liczbie celnych rzutów za trzy w jednej połowie. 77 punktów, jakie zdobyli przed przerwą, to season-high dla całej ligi. Rakiety asystowały przy 22 z 26 celnych rzutów w pierwszej połowie. W całym meczu mieli 35 asyst (rekord sezonu) – są 6-1, gdy mają ich 30 lub więcej, oraz 12-3, gdy trafiają (haha) 40% trójek (dziś 57,5% – 23-40).
140 punktów to wyrównany rekord sezonu w NBA, ale poprzedni – należący do Jazz – został ustalony w meczu z trzema dogrywkami. Rockets zdobyli tyle punktów w meczu bez OT po raz pierwszy od 20 lat. Warriors, którzy przerwali serię czterech zwycięstw, stracili tyle punktów po raz pierwszy od prawie trzech lat. Rockets wygrali pięć z sześciu ostatnich meczów oraz 10 z 13 ostatnich u siebie.
Harden oddał 16 lub mniej rzutów w sześciu ostatnich meczach. W siedemnastu poprzednich oddał min. 17.
Warriors przegrali dziewięć ostatnich meczów z Houston. Swoje ostatnie zwycięstwo na terenie Rockets odnieśli w 2007 roku. Są w tym sezonie 5-8 w pierwszych meczach back-to-back oraz 8-1, gdy zdobywają w pierwszej kwarcie +30 punktów. Dzisiaj trafili na lepszych – Rockets zdobyli w pierwszej kwarcie 38, w drugiej 39, w ostatniej 36. Poza tym – Stephen Curry trafił tylko 3 z 12 rzutów z gry i ani razu nie stawił się na linii rzutów wolnych.
Poprzedni rekord Rockets to 17 celnych trójek. Tyle trafili w 1999 i 2001 roku.
Zmieniamy temat, Omer Asik po raz piąty z rzędu miał 15 zbiórek. Tylko czterech innych graczy Houston miało takie serie: Elvin Hayes, Moses Malone, Hakeem Olajuwon, Charles Barkley.
Milwaukee Bucks 104:112 Denver Nuggets
Nuggets wygrali – fajnie – zakończyli mecz runem 19-4 – fajnie – przedłużyli serię zwycięstw do siedmiu – bardzo fajnie. Gwiazdą wieczoru był jednak… gracz gości, Samuel Dalembert. Samdam eksplodował i zdobył 35 punktów (17-21 FG), zebrał 12 piłek (7 w ataku). To wszystko zrobił w 27 minut! Swój poprzedni rekord kariery (27) pobił już po 15 minutach gry. Trafił dziewięć pierwszych rzutów. 35 punktów dla rezerwowego to rekord sezonu w całej lidze. Ostatnim Kozłem, który z ławki rzucił 35 punktów, był Michael Redd (2002). Nikt jednak nie dołożył do tego aż 12 zbiórek. W ostatnich 27 latach nie było w NBA gracza z 35/12 w 27 minut. Tyle szukania.
Dalembert w swoim 754. meczu w karierze po raz pierwszy rzucił 30 punktów. Żaden gracz w historii ligi nie zdobył po raz pierwszy w karierze 30 punktów w min. 600. meczu. Poprzednim rekordzistą był Fred Roberts, który w 584. meczu przekroczył tą granicę po raz pierwszy – także w barwach Bucks (1991).
Dalembert Dalembertem, ale Monta Ellis i Brandon Jennings zdobyli 24 punkty (11-36 FG). Nuggets przed przerwą pozwolili graczom Milwaukee na prawie 61% skuteczności (68% w 2Q), w drugiej połowie – 34,7%.
Bucks są 8-34 w Denver. Nuggets wygrali siedem kolejnych meczów po raz pierwszy od 2010 roku.
Ty Lawson w jedenastu ostatnich meczach aż siedem razy rzucał 20 punktów (Denver 6-1).
You must be logged in to post a comment.