W poprzednim sezonie tempo gry Memphis Grizzlies było drugim najwolniejszym w lidze. Dziwić to nie powinno, biorąc pod uwagę, że w pierwszej piątce wybiega dwóch big manów w osobie Marca Gasola i Zacha Randolpha, których do sprinterów zaliczyć raczej nie można.
Z nowym trenerem Davem Joergerem, który wcześniej był asystentem Lionela Hollinsa styl gry zespołu nie powinien się diametralnie zmienić, jednak jak przekonuje Gasol w rozmowie z ESPN.com Grizzlies będą chcieli grać nieco szybciej. – Trener Joerger jest tutaj już od sześciu lat. Zna nas bardzo dobrze, wie jak gramy i co lubimy robić na parkiecie – powiedział podkoszowy. – On chce, oczywiście, żebyśmy podnieśli tempo, które było dla nas sporym problemem. Nie stwarzaliśmy sobie zbyt wielu okazji do zdobywania łatwych punktów. Kiedy opierasz grę na ataku pozycyjnym i grasz przez środek, przeciwnik dopada cię w pomalowanym i ciężko tam operować.
Gasol dodał także, że nowy trener Memphis planuje przyspieszyć grę drużyny i ma jeszcze wiele nowych zagrywek w zanadrzu, a samo zawodnik nie może doczekać się nowego sezonu.
Wydaje mi się, że styl gry Grizzlies aż tak bardzo się nie zmieni. Dalej będą grać cierpliwie i będą narzucać swoje tempo gry pozostałym zespołom, a nikt w poprzednich rozgrywkach nie robił tego lepiej. Jeśli jednak są w stanie trochę przyspieszyć, nie tracąc nic z tego, co prezentowali dotychczas, to mogą być jeszcze groźniejsi dla pozostałych drużyn.
Grizzlies to naprawdę ciekawa ekipa. Dobrze się ich ogląda i kibicuje gdy są blisko czegoś ważnego w Playoff. Szkoda tylko, że Prince nie może im już dać tego co potrzebują w tej chwili. Rozbicie duetu Gasol-Randolph niestety rozwali ten zespół, a chyba na to się zanosi niedługo, może nawet w trakcie sezonu.
a mi sie podoba taka poukladana pozycyjna gra memphis rowniez im kibicuje gdy sa blisko czegos waznego w playoff ;)