Minionej nocy gracze Toma Thibodeau gościli w Denver, w Pepsi Center, twierdzy trudnej do zdobycia o czym świadczy bilans domowych gier Nuggets (22-3). Byki zmierzyły się z drużyną będącą na fali – która do spotkania z nimi pokonała 7 przeciwników bez porażki i od końca stycznia jest na wysokiej fali. Chicago w ostatnich dniach zmaga się z ubytkami w składzie, a z kontuzjami mniejszymi i większymi walczą lub walczyli Carlos Boozer, Joakim Noah, Kirk Hinrich oraz ciągle pauzującym, ale notującym postępy przy powrocie na parkiet, Derrickiem Rosem. W trakcie spotkania, kiedy ekipa najlepszego trenera stycznia na Zachodzie – George’a Karla – rozbijała w był 8. rywala w serii, niczym grom z jasnego nieba spadła na nas plotka o pewnej wymianie.
Wg Nicka Friedella z Chicago zespół z Chicago może zechcieć zaoszczędzić 5mln USD na transferze swojego podkoszowego, Carlosa Boozera, otrzymując w zamian, z Toronto, Andreę Bargnaniego. Byłby to drugi Włoch we ekipie Thibsa..
Booz jeden z najefektywniejszych zawodników Chicago w tym sezonie – po okresie ostatnich dwóch lat, kiedy regularnie dostawał po głowie od fanów NBA za granie poniżej oczekiwań (sam przyznaję, że jeszcze w dwóch pierwszych sezonach starałem się go usprawiedliwiać, ale start tego sezonu przebrał miarkę cierpliwości nawet u jednego z większych sympatyków Bulls w naszym kraju) notuje najrówniejsze występy od kiedy przyszedł do Chicago. W dodatku jego regularność, rosnąca liczba double-double i średnie 19.5pkt i 10zb w styczniu pozwalały nam wierzyć, że to on na nie słabszy w tych rozgrywkach Luol Deng, zagości w All Star Game. Tymczasem okazuje się, że Byki mogą chcieć poszukać oszczędności, myśląc o kolejnej umowie dla Denga i być może pozbędą się silnego skrzydłowego.
Bargnani z kolei ma w nogach nieudany sezon, przerywany kontuzjami i poza swoimi dystansowym graniem, niewiele miałby do zaoferowania Bulls a zwłaszcza Tomowi Thibodeau, który zaczyna ustalanie składu od zweryfikowania zdolności do gry w defensywie kolejnego gracza. Ponadto faktem jest, że od czasu wysłania do Atlanty Kyle’a Korvera (dostali Vlado – nie wstającego z ławki – Radmanovića – który nie jest w stanie nawet zastąpić Briana Scalabriniego) Windy City team prezentuje się słabiutko na dystansie a jeśli rzuty nie wpadają Marco Bellineliemu to obserwujemy wówczas fatalnie trafiających zza łuku Bulls. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, iż gra zespołu 6-krotnych Mistrzów NBA niedługo ulegnie zmianie, wraz z powrotem Derricka Rose’a. Oczywiście sam Rose nie zacznie od razu seriami trafiać z dalekiego dystansu, ale na pewno ściągnie na siebie większą uwagę obrońców, skoncentruje defensywę rywala wokół siebie, a wówczas Rip Hamilton, Nate Robinson i Marco Belinelli zostaną na lepszych pozycjach.
Il Mago podczas 67 rozgrywek ligi notuje tylko 40% skuteczność z gry, najniższą w karierze skuteczność na dystansie 30% oraz pauzował w ponad połowie spotkań swojej dotychczasowej drużyny. Między 10. grudniem a 6. lutym nie rozegrał ani jednego spotkania, wcześniej potrafił rozegrać spotkanie w którym trafił tylko 2 z 19 rzutów (Spurs) lub 4-16 (Wolves), przy okazji notując tylko 1 zbiórkę. Czy taki gracz w ogóle pasuje do zespołu Thibodeau?
Wg mnie absolutnie nie, ze względu na swoje miękkie granie i słabą postawę w defensywie. Nie wyobrażam sobie Włocha grającego w czerwonym trykocie i w match upie przeciwko Chrisowi Boshowi lub Kevinowi Garnettowi, ewentualnie Amar’e Stoudemire’owi. Boozer momentami i przy swoich słabszych meczach wygląda przy nich źle, ale wspiera go Taj Gibson, ale już włoski ogier przy tych all starowych zawodnikach mógłby być tylko workiem treningowym..
Czytam jeszcze, że Andrea mógłby poprawić pick n rollowe granie, kiedy wróci Rose. Najpierw poczekajmy aż Derrick wróci, rozegra 2-3 spotkania w niemal pełnym wymiarze czasowym, a następnie oczekujmy na jego dwójkowe zagrania z kimkolwiek (najpewniej z Noahem , bo zawsze najlepiej z nim mu się grało). W końcu trzeba powiedzieć, że jeśli Bulls mieliby pozbyć się Boozer to mogli to zrobić dużo wcześniej, wykorzystując amnestię, teraz natomiast, kiedy silny skrzydłowy udowodnił, iż potrafi ciągle grać na wysokim poziomie, nie ruszałbym go z miasta, a na pewno już nie za Bargnaniego.
Z punktu widzenia fana Raptors na pewno wymiana godna uwagi i ewentualnego wprowadzenia w życie, bowiem skład Lowry-DeRozan-Gay-Boozer-Johnson może spokojnie i z powodzeniem walczyć o play offs.
Podsumowując: jeśli cała wymiana miałby już wejść w życie to Raptors musieliby do Włocha dołożyć teamowi z Chicago kogoś z graczy jak: Aaron Gray (był już w Chicago), Linas Kleiza, Jonas Valanciunas (wątpliwe) lub Terence Ross (b. wątpliwe). Jeśli Byki już zdecydowałyby się na ten krok, to chyba tylko dla oszczędności i potencjalnego uwolnienia od ławki Taja Gibsona. Your move Mr. Reinsdorf.
Właśnie pisałem komenta na temat tej plotki w temacie o wymianie Jeffersona, przyznaj się woy, że inwigilujesz mi lapka :l
A tak na poważnie to jak to dojdzie do skutku to ucieszy się Kahn, bo awansuje w hierarchii GM-ów. Wszak po takim debilizmie menadżer Byków będzie największą sierotą w lidze…
Kosmo Twój i Finley’a mam na podglądzie.
rozumiem, że Bargnani grałby tam jako shooting guard?:D
Hahahah jak Bulls się zgodzą to będą kretynami,no chyba że jakaś grubsza wymiana się szykuje.
Mam nadzieję, że to tylko plotki. Chyba pójdę jutro do kościoła :)
Boozer zdecydowanie nie jest moim ulubieńcem, choć rozgrywa rzeczywiście niezły sezon. Szkoda tylko, że tak słabo broni. Spokojnie wymieniłbym go za Smitha z Atlanty. Ale Bargnaniego kompletnie nie widzę w tym zespole. Muszą szukać ewidentnie kogoś, kto zatrzyma takich graczy jak Melo, James i Durant, a nie „miękkiego strzelca”. Bez urazy Włoski Ogier to fajny zawodnik, ale nie w rotacji Chicago. Jak już chcą oddać Boozera to niech to będzie Smith, albo jakiś duet typu Igoudala + Mozgov. To by miało sens. Jeszcze lepiej jakby w tej konfiguracji był Kenneth Faried, ale takigo młodego i obiecującego to chyba nikt nie odda.