Bardzo dobra gra Jamesa Hardena oraz odpowiednie wsparcie ze strony kolegów z drużyny wystarczyło Houston Rockets by pokonać na własnym parkiecie Portland Trail Blazers 118-103. Zwycięstwo tym bardziej cenne dla Teksańczyków, ponieważ gracze z Oregonu wydają się być ich najpoważniejszym rywalem w walce o Play-off.
Starcie obydwu zespołów było już ich trzecim bezpośrednim meczem. Dwa wcześniejsze wygrali gracze z Portland, a patrząc na formę z ostatnich spotkań w roli faworyta można by stawiać gospodarzy. Choć oczywiście nie było to akie pewne.
Rakiety zaczęły spotkanie bardzo dobrze i już po sześciu minutach gry zaczęły odskakiwać swoim rywalom. Absolutnym liderem ekipy McHale’a był oczywiście James Harden, który po 12 minutach miał na swoim koncie już 10 pkt, a jego drużyna prowadziła 34-28. Z drugiej strony takim samym dorobkiem punktowym mógł się pochwalić LaMarcus Aldridge, który wraz z Hardenem wystąpi w zbliżającym się wielkimi krokami All-Star Game.
W kolejnej części spotkanie było wyrównane, ale koszykarze z Oregonu nie potrafili zniwelować oscylującej w granicach 6-8 pkt przewagi przeciwników. Ogromna w tym zasługa Hardena, który w dołożył kolejne 10 pkt i schodząc na przerwę był najskuteczniejszym graczem w zespole z Houston.
Po przerwie Rakiety już zupełnie zdominowały ten mecz. Popisy Hardena nie miały końca, a świetnie grali także Patrick Patterson czy Chandler Parsons. Rozpędzeni gospodarze szybko powiększali przewagę, która po 36 minutach sięgała już 15 pkt.
Ostatnia kwarta, to mimo wysiłków Nicolasa Batuma czy wspomnianego Aldridge’a absolutna kontrola meczu przez Rockets. Na boisku pojawili się już gracze rezerwowi z Teksasu i wcale nie odstawali od zrezygnowanych już przeciwników. Udało im się pewnie doprowadzić do przekonującego zwycięstwa nad Trail Blazers 118-103.
James Harden rzucił w sumie 35 pkt trafiając 4 trójki na pięć prób. Dodał także do swego dorobku aż 11 asyst, a także zebrał 7 piłek. Dobrze zaprezentował się również Chandler Parsons, który do dorobku rakiet dodał 20 pkt. Ledwie jednego punktu zabrakło Omerowi Asikowi do skompletowania kolejnego double double w tym sezonie. Turecki środkowy zebrał 13 piłek i rzucił 9 pkt oraz cztery bloki. Cieszy też forma Jeremy Lina, który już kolejny mecz może zaliczyć do udanych, co w jego przypadku w tym sezonie do normy raczej nie należy. Rozgrywający Rakiet rzucił 16 pkt (2 na 3 za trzy pkt).
LaMarcus Aldridge zdobył dla Portland 31 pkt oraz zebrał 11 piłek. Tym samym był najskuteczniejszym graczem swojego zespołu. Nicolas Batum trafił w całym meczy cztery trójki i zakończył zawody z 24 pkt. Fatalnie natomiast spisał się Wesley Matthews. Gracz ten zaliczył tylko 2 punkty grając na fatalnej skuteczności (1-9 z gry). Kolejny raz zawiodła także ławka rezerwowych „Świetlistych Smug”. Gracze wchodzący z ławki zdobyli w sumie jedynie 16 pkt, chociaż trzeba przyznać, że rezerwowi rywali byli lepsi tylko o 6 pkt.
Kluczem do wygranej była skuteczność jaką zaprezentowali dziś gospodarze. Trafiali niemal na 60%, a ich przeciwnicy na 45,5%. Rakiety trafiły też 4 razy więcej z za linii 7,24 ( co ważne oba zespoły miały po tyle samo oddanych trójek – 26). Rzuca się w oczy także przewaga jaką zwycięscy mieli pod atakowanym koszem. Rakiety zdobyły z pomalowanego pola 52 pkt, a więc o 14 więcej od gości.
Kolejne starcie obu ekip 5 kwietnia w Rose Garden. Wcześniej Portland zmierzy się w Orlando z miejscowymi Magic. Rakiety natomiast pojadą do Sacramento.
PORTLAND TRAIL BLAZERS (25-25) – HOUSTON ROCKETS (28-24) 103-118
(28-34, 25-28, 27-33, 23-23)
L. Aldridge 31 pkt, N. Batum 24 pkt, D. Lillard 18 pkt – J. Harden 35 pkt, C. Parsons 20 pkt, J. Lin oraz P. Patterson po 16 pkt
You must be logged in to post a comment.