Niewielu jest koszykarzy, którzy do swojego zawodu podchodzą z taką pasją jak Kevin Garnett. Big Ticket znany jest również ze swojego przywiązania do barw. Już od sześciu sezonów reprezentuje Boston Celtics, z którymi bardzo się zżył po tym jak poprzednie 12 lat spędził w Minnesocie.
W związku z licznymi plotkami transferowymi, które łączyły go przede wszystkim z Los Angeles Clippers, Garnett był bardzo oblegany przez dziennikarzy przy okazji Weekendu Gwiazd. Jego stanowisko pozostało niezmienne. KG chce pozostać do końca kariery Celtem i nie ma zamiaru dla żadnego klubu zrezygnować ze swojej no-trade clause.
36-letni podkoszowy notuje kolejny imponujący sezon. Średnio zalicza 15.1 ppg, 7.7 rpg i 1.0 bpg, a jego C’s od czasu kontuzji Rondo mają imponujący bilans 8-1.
Transferowe plotki tymczasem nasiliły się jeszcze bardziej gdy po kontuzji pierwszego rozgrywającego i bardzo dobrze grającego dotychczas Jareda Sullingera, uraz dopadł także Leandro Barbosę. Cała trójka już się w tym sezonie nie pojawi na parkiecie, a mający niewiele czasu na kolejną walkę o pierścień C’s będą potrzebowali wzmocnień by nie tylko namieszać w Playoff, ale także utrzymać się w czołowej ósemce.
W zielonym gównie po KAC KUPIE
Możesz sprecyzować swoją wypowiedź? Jakoś nie trzyma się kupy.
Lubie C’s ale chyba potrzebuja przebudowy
pomyślcie co by to było gdyby jednak skusił się przejść. Clippersi już teraz są naprawdę dobrzy a z nim?
Myślę, że KG by się zgodził przejść jednak Celtics chcą w zamian DeAndre i Bledsoe, a Clippers wolą dać zamiast DJ Butlera, Turiafa i Greena.