Golden State Warriors dokonali wczoraj dwóch wymian. Były to typowo oszczędnościowe ruchy, ponieważ nie chcieli płacić podatku od luksusu. W kontraktach mieli zapisane 71,5 mln dol., ale oddając dwóch drugoroczniaków – obrońcę Charlesa Jeninksa i podkoszowego Jeremy’go Tylera – udało im się zejść poniżej poziomu luxury tax.
Pierwszy z nich, razem z gotówką, trafił do Philadelphii 76ers w zamian za wybór w którymś z przyszłych Draftów.
Jenninks został wybrany w naborze w 2011 roku z 44 numerem i w sezonie 2011/2012 rozegrał 51 spotkań w barwach Warriors, a w 28 wychodząc nawet w pierwszej piątce. Notował wtedy statystki na poziomie 5,8 punktów i 3,3 asyst w 17,5 minut, jakie spędzał na parkiecie oraz miał najlepszy w lidze wśród pierwszoroczniaków stosunek asyst do start – 2,93 do 1. Jeszcze lepiej jego średnie wypadały w przeliczeniu na 36 minut – 12 punktów i 6,9 asyst. Ponadto w 28 meczach jako starter rzucał 8,6 punktów i rozdawał 5,1 asyst.
W tym sezonie jego średnie poszybowały mocno w dół i w 47 spotkaniach notując średnio 1,7 punktów i 0,6 asyst w 6,2 minuty. Spowodowane jest to głównie tym, że trener Mark Jackson stawia głównie na Stephena Curry’ego, który w ubiegłym sezonie leczył kontuzję kostki i stąd tak dużo minut dla Jenninksa. Wpływ na ograniczenie roli młodego obrońcy miało również pozyskanie ubiegłego lata Jarretta Jacka. Przy takiej konkurencji miał małe szanse na przebicie się w rotacji.
O minuty, może być także trudno w Sixers, ponieważ na pozycjach 1/2, na których może występować Jenninks również jest tłoczno, ale zespół z Philadephii za niewielką cenę pozyskał młodego zawodnika, który w pierwszym sezonie pokazał, że ma potencjał. Potrzebuje tylko większej ilości minut na parkiecie.
Drugi z zawodników Golden State – Tyler – został oddany razem z gotówką do Atlanty Hawks za dokładnie taką samą cenę jak Jenninks.
Podkoszowy, który może występować jako center lub silny skrzydłowy, również został wybrany w Drafcie z 2011 roku, ale sięgnęli po niego wówczas Charlotte Bobcats z 39 numerem. W zespole z Północnej Karoliny nie zabawił zbyt długo i jeszcze tego samego dnia trafił do Warriors w zamian za gotówkę.
W debiutanckim sezonie w barach drużyny Golden State wystąpił w 42 meczach, w 23 wychodząc w pierwszej piątce i notował średnio 4,9 punktów i 3,3 zbiórek w 13,5 minut gry.
W tym sezonie jego rola, ze względu na przyjście m.in. Carla Landry’ego, powrót do zdrowia Andrew Boguta i wybór w Drafcie 2012 Festusa Ezeliego, została jednak mocno ograniczona i zagrał w tylko 20 spotkaniach, a jego średnie spadły do 1,1 punku i 0,9 zbiórek w 3,2 minuty. Tyler wystąpił w tych rozgrywkach także w 5 meczach w D-League w filli Warriors w Santa Cruz i w czasie 30 minut notował średnio 15 oczek i zbierał 8 piłek.
Podobnie jak Jenninksowi w Sixers, również i Tylerowi w Hawks będzie trudno przebić się do rotacji, tym bardziej, że w składzie Atlanty pozostał Josh Smith, a są jeszcze przecież Al Horford, Zaza Pachulia czy też Ivan Johnson.