Kobe Bryant obiecał, że Jeziorowcy awansują w tym sezonie do play off. Już w pierwszym meczu po tej deklaracji udowodnił, że zrobi wszystko, by jego słowa stały się faktem. Pierwszy krok został wykonany, ale droga jest jeszcze daleka, a przed nimi mecze z zespołami, które postawią im równie trudne, lub jeszcze trudniejsze warunki, jak dzisiaj Portland Trail Blazers.
Blazers przegrali 5 ostatnich spotkań w Staples Center. Ten niekorzystny bilans nie miał jednak znaczenia dla ich postawy na parkiecie i zawodnicy ze stanu Oregon byli dzisiaj bardzo bliscy wywiezienia zwycięstwa z Los Angeles. Nie udało się, a porażka z Lakers, już 7 z rzędu spowodowała, że spadli na 11 miejsce w Konferencji Zachodniej i dali się wyprzedzić Dallas Mavericks.
Spotkanie należało do bardzo wyrównanych. Prowadzenie zmieniało się aż 27-krotnie na korzyść, to jednej, to drugiej drużyny, a 11 razy a tablicy wyników widniał remis.
Od początku żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi i odskoczyć na większą liczbę punktów, a najwyższe 7-punktowe prowadzenie w spotkaniu osiągnęli Blazers w połowie trzeciej kwarty po punktach LaMarcusa Aldridge’a. Lakers szybko odrobili jednak stratę i już do końca spotkania, ani goście, ani gospodarze nie prowadzili różnicą większą niż 4 oczka.
Portland miało kilka szans, by wygrać to spotkanie, albo co najmniej doprowadzić do dogrywki, ale najpierw po fadeaway’u Steva Nasha na niecałe dwie minuty do zakończenia meczu, po którym Jeziorowcy wyszli na 2-punktowe prowadzenie, rzut za trzy spudłował Damian Lillard. Niezwykle celny rzut rozgrywającego Lakers był dopiero jego drugim trafienie z gry w tym meczu na 11 prób.
Chwilę później Blazers mieli kolejną szansę, po pudle Kobego Bryanta, ale świetna obrona Metty World Peace’a spowodowała, że piłkę poza linie końcową wyrzucił Nicolas Batum.
Zły przykład z Batuma wziął w następnej akcji Black Mamba i również popełnił stratę, już 5 w całym spotkaniu. O czas poprosił trener Terry Stotts. Piłka trafiła do Aldridge’a ale jego fadeaway z prawego łokcia okazał się zbyt krótki i Blazers musieli faulować, by pozostać jeszcze w grze. Wolne pewnie wykorzystał Bryant i wydawało się 4-punktowa przewaga Lakers jest już nie do nadrobienia, tym bardziej, że na zegarze zostało niecałe 13 sekund do końca.
Goście jednak w następnej akcji za sprawą Batuma, który uciekł obrońcom i z prawego narożnika trafił ciężki rzut, zmniejszyli stratę do 2 oczek. Przy tej akcji sędziowie długo oglądali powtórkę tej akcji i zastanawiali się, czy nie było to czasem rzut za trzy punkty. Ostatecznie uznali jednak, że lewa stopa Francuza była na linii w momencie oddawani rzutu i zaliczyli Blazers 2 punkty.
O czas poprosił Mike D’Antoni, a następnie piłkę z boku wyprowadzał Word Peace. Goście bardzo dobrze kryli jednak Jeziorowców i skrzydłowy gospodarzy widząc, że wolny jest tylko Dwight Howard jeszcze raz poprosił o przerwę. Ryzyko podania piłki do Howarda było zbyt duże, a nie od dziś wiadomo, że piętą Achillesową centra Lakers są rzuty osobiste. Howard został w tym momencie zastąpiony przez Steve’a Blake’a, który o niebo lepiej trafia rzuty osobiste.
Tym razem gospodarze nie mieli problemów wyprowadzeniem piłki, a dwa wolne Bryanta przypieczętowały zwycięstwo Lakers.
Kobe w całym spotkaniu zdobył 40 punktów. Już po raz piaty w sezonie i co ciekawe Jeziorowcy wygrali po raz pierwszy, kiedy ich najlepszy strzelec osiągnął barierę 40 oczek. Brynat trafił 15 z23 rzutów z gry, 9/9 osobistych, a także trafił za trzy po raz pierwszy od 1 lutego, pudłując wcześniej 16 kolejnych prób zza łuku, a od 20 stycznia trafił tylko 2 z 39 takich rzutów.
Black Mamba odbył nawet dodatkowy trening rzutowy przed meczem, by w końcu rozwiązać problem niecelnych trójek. Dziś był 1/3 z dystansu.
19 punktów i 16 zbiórek zanotował Howard i momentami wyglądał, jakby wrócił do formy sprzed kontuzji pleców, ale momentami dał się ogrywać jak dziecko J.J. Hicksonowi, zapisał na swoim koncie 22 oczka i zebrał 11 piłek.
Tyle samo co Hickson rzucił Batum dodając do tego 8 zbiorek. Oprócz tej dwójki wszyscy zawodnicy pierwszej piątki zanotowali podwójna zdobycz punktową. Wesley Matthews rzucił 15 oczek, Lillard19, a Aldridge 15. Podkoszowy Blazers był dzisiaj jednak słabo dysponowany pod względem strzeleckim i trafił tylko 6 z 19 rzutów z gry.
Po raz kolejny słabo pisał się ławka rezerwowych Porltand, która zdobyła tylko 14 oczek, podczas gdy rezerwowi Lakers 26, na co złożyło się 16 punktów Antwana Jamisona i 10 Blake’a.
Kolejny niezwykle istotny dla układu tabeli mecz Jeziorowcy zagrają w niedzielę w Dallas z miejscowymi Mavericks, natomiast Blazers gościć będą u siebie również w niedzielę Boston Celtics.
Portland Trail Blazers – Los Angeles Lakers 107:111 (28:30, 27:23, 27:27, 25:31)
Liderzy zespołów:
Punkty: Batum, Hickson 22 – Brynat 40
Zbiórki: Hickson 11 – Howard 16
Asysty: Matthews 8 – Nash 6
Przechwyty: Batum 3 – World Peace, Bryant 2
Bloki: Leonard, Claver 1 – Howard 2
Mam pytanie. W czwartej kwarcie MWP został odgwizdany błąd 5 sekund. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć ten przepis? :)
w ciągu 5 s od gwizdka sędziego należy wprowadzić piłkę do gry (wyrzut z autu),
jeżeli zawodnik dokładnie kryty trzymający piłkę przez 5 s nie podaje, nie rzuca i nie kozłuje piłki, uważa się ją za przetrzymaną, a piłkę otrzymuje przeciwnik
w ciągu 5 s należy wykonać rzut wolny podyktowany przez sędziego:
jeżeli nie jest to ostatni rzut, to zawodnik traci możliwość wykonania tego rzutu, a jeśli wykonał go po czasie, to dodatkowo zostaje unieważniony
jeśli jest to ostatni rzut, zostaje on unieważniony, a piłkę do wybicia z autu otrzymuje przeciwnik
w ciągu 5 s należy rozpocząć kozłowanie kiedy otrzyma się piłkę, w przeciwnym wypadku odgwizdywany jest błąd i piłkę dostaje przeciwnik
Sędzia pokazuje ten błąd poprzez ukazanie 5 palców.
Dziennikarska rzetelność chyba wymagałaby napisania o tym co w tym meczu zrobili sędziowie… Przecież powtórka na replayu wyraźnie pokazała ze rzut batuma był za trzy i nawet nie był jakoś szczególnie blisko lini , bryant który znokautował Lillarda strzałem w głowe przy ostatniej trójce, dwa techniki dla zawodników Portland po złych decyzjach sędziów na ich niekorzyść, 5faul Aldriga na początku 4kwarty kompletnie z kosmosu. Nie wiem czy ogladałeś mecz czy nie ale moim zdaniem śmieszne w tej sytuacji jest podniecanie się Lakersami i obietnicami Bryanta.
„trafił za trzy po raz pierwszy od 1 lutego, pudłując wcześniej 16 kolejnych prób zza łuku, a od 20 stycznia trafił tylko 2 z 39 takich rzutów”
Naprawde nie wiedziałem ze Kobe ma siano zamiast mózgu.
Skoro wie że trójki mu nie wychodzą to nie warto zrobic ten krok do przodu?
Siano to masz Ty matole o Kobe to nr 2 w historii tej gry i choćbyś nie wiem jak obgryzał paznokcie to tego nie zmienisz!!!
Kobe nr 2 w historii? hahaha, aż dziw, że tacy fanboy’e wciąż istnieją. Ale nie będę zakłócał ci twojego fanatyzmu.