– Toronto Raptors pokonali na własnym terenie New York Knicks, odnosząc dzięki temu zwycięstwa w obu dotychczasowych spotkaniach z Nowojorczykami, dla których była to czwarta porażka z rzędu (najdłuższa seria w sezonie). Rudy Gay, bohater chyba największej wymiany tej zimy (takie trade-deadline), zdobył 32 punkty (rekord sezonu). Tyle samo miał Carmelo Anthony (1-8 3pt). Raptors po raz ósmy w tym sezonie mieli sell-out, to pierwsza taka sytuacja od 2008/09. Knicks nie wygrali meczu od 8 lutego. Raptors na siedem ostatnich przegrali tylko raz.
Wracając jeszcze do Rudy’ego Gaya – dzisiejszym występem zakończył serię 24 meczów w Toronto, w których Raptors nie mieli ani jednego 30-punktowego występu swojego gracza. Passa ta rozpoczęła się jeszcze w listopadzie. Była dla organizacji najdłuższą od 1995/96 (28).
Knicks po starcie 18-5 są 14-15.
– Washington Wizards kontynuują swój marsz po 12. miejsce na Wschodzie (a co!), dziś wygrywając w Verizon Center z… Denver Nuggets. Na jedenaście ostatnich meczów u siebie wygrali dziewięć, dziś z piątą drużyną Zachodu. Rozegrali w ataku być może najlepszy mecz w tym sezonie, 119 punktów to drugi wynik tych rozgrywek, ale rekord – 120 – został ustalony w meczu z Orlando Magic. Wizards pobili za to season-high w liczbie punktów w pierwszej połowie (64). Czarodzieje miały dziś aż siedmiu graczy z double-digits, w tym trzech z double-double. Bradley Beal, jeden z nich, pobił rekord kariery w zbiórkach (17 pkt, 12 zb). Jordan Crawford, który został przedwczoraj wymieniony do Bostonu Celtics, w jedenastu ostatnich meczach spudłował 19 z 22 trójek. Dzisiaj Wizards po trzech kwartach byli 10-20 zza łuku, a AJ Price miał cztery trafienia już w pierwszej połowie. Nuggets 4-22.
Zakończyła się seria 11 meczów, w których Wizards zatrzymywali swoich rywali poniżej 100 punktów. Nikt jednak o tym nie myśli.
Bradley Beal do 17 punktów i 12 zbiórek dorzucił jeszcze cztery asysty oraz po dwa przechwyty i bloki. Tylko jeden nastolatek w historii NBA zanotował takie liczby w jednym meczu – Bill Willoughby (1976).
– Chicago Bulls łatwo wygrali w Charlotte 105:75. Dla zespołu Byków aż sześciu graczy zdobyło min. 10 punktów i 4 asysty. Byli to Boozer, Noah, Hamilton, Robinson, Belinelli i Butler. Dla Chicago to pierwszy taki mecz od 1989 roku. Łącznie double-digiits zanotowało ośmiu graczy Bulls, co zdarzyło się po raz pierwszy od prawie dwóch lat. W zespole Bobcats tylko jeden gracz miał więcej niż 10 punktów – Kemba Walker (27). Przy 42 celnych rzutach z gry Bulls mieli 37 asyst przy tylko sześciu stratach. Bobcats mieli 13 asyst i 12 TO.
– Indiana Pacers po pokonaniu NY Knicks 125:91 dziś wygrała z Detroit Pistons 114:82. Dzisiejsza skuteczność Pacers – 56,2% – to rekord sezonu. Dzięki niej Indiana przedłużyła serię zwycięstw nad Pistons u siebie – była to dziesiąta kolejna wygrana. Streak ten zaczął się w 2008 roku. Dobra statystyka – w dwóch meczach po Weekendzie Gwiazd Pacers zdobyli łącznie o 66 punktów więcej od rywali, trafiając 54,6% z gry i 55,2% za trzy i zatrzymując przeciwników na 34,5% z gry i 17% zza łuku.
Paul George w piętnastym meczu z kolei miał min. jeden przechwyt – to najdłuższy streak w Indianie od 2007 roku (Jamaal Tinsley). Rekord organizacji (26) pochodzi z 1986 roku (Vern Fleming). George pobił jednak rekord kariery z aż siedmioma stratami.
Pacers są pierwszą drużyną w historii, która rozpoczęła drugą część sezonu, po All-Star Weekend, od dwóch zwycięstw różnicą min. 30 punktów. Dzisiejsza wygrana 32 punktami to dla nich rekord w spotkaniach z Detroit.
– James Harden zdobył „tylko” 22 punkty, ale reszta Rockets również dobrze punktowała – Carlos Delfino także miał 22 punkty – i Houston pokonali Nets po raz 13. z rzędu. To wyrównany rekord organizacji w liczbie kolejnych zwycięstw nad jedną drużyną. Rakiety wygrały także 13 razy z rzędu z Sonics/Thunder i Timberwolves. Nets trafili dziś tylko 2 z 17 rzutów „drugiej szansy”. Brook Lopez zdobył 27 punktów. Rockets nie przegrali z Siatkami od 2006 roku, na wyjeździe – od 2003. Była to dla nich dziesiąta kolejna wygrana na terenie Nets, co jest najdłuższą trwającą serią zwycięstw w hali rywala w całej lidze na równi z Spurs-Kings i Lakers-Timberwolves.
– W niezbyt defensywnym meczu Atlanta Hawks pokonała Sacramento Kings 122:108. Choć Isaiah Thomas zdobył 30 punktów, zebrał 6 piłek i rozdał 9 asyst, a DeMarcus Cousins dorzucił 26/13, to jednak Jastrzębie miały większą liczbę graczy z double-digits (sześć do trzech) – Al Horford miał 24/8/6 i 11-14 z gry, Jeff Teague – 20 punktów i 12 asyst. Wymienię także niewymienionego Josha Smitha i jego 18/6/4. Hawks wygrali z Sacramento dziesięć kolejnych spotkań. Seria trwa od pięciu lat. Inna dobra passa w Atlancie – Horford po raz pierwszy w karierze zdobył 20 punktów w czterech meczach z rzędu. Od sezonu 2009/10 był to dla niego dziesiąty występ z 10 trafieniami z gry i 75% skuteczności. W tym czasie tylko Dwight Howard uzbierał więcej takich spotkań (17).
– Orlando Magic grali dziś siedmioosobowym składem, ale i tak nie skompromitowali się w Memphis, przegrywając tylko 82:88. To ich czwarta porażka z rzędu (dziesiąta z rzędu na wyjeździe), dla Grizz – szósta kolejna wygrana. Siedmiu graczy Orlando podzieliło między siebie 240 minut, Arronowi Afflalo udało się zanotować 20/6/7. 19 punktów Moe Harklessa to o oczko mniej od rekordu kariery. Wynik ten osiągnął przeciwko drużynie, która straciła 100 punktów w ośmiu z 54 meczów. Mike Conley potrzebuje tylko dwóch przechwytów by wyprzedzić R. Gaya i zająć pierwsze miejsce na liście najlepiej przechwytujących w historii organizacji. Już tęsknię za JJ’em Redickiem.
– Dallas Mavericks jeszcze nie przegrali w walce o play-offs. Dziś pokonali na wyjeździe NO Hornets 104:100. Vince Carter trafił na 6,5 sekundy do końca przy -1 zwycięską trójkę. Zdobył w całym meczu 22 punkty, Dirk Nowitzki dołożył 25. Hornets mieli aż trzech graczy z +20 punktami, ale Eric Gordon (23) trafił tylko jeden z dziewięciu rzutów z gry po przerwie. Z ławki 22 punkty (rekord sezonu) rzucił Jason Smith (28-51 FG w ostatnich 6 meczach), 20 punktów i 12 zbiórek miał Ryan Anderson. To pierwszy mecz od 1999 roku, w którym dwóch rezerwowych Hornets miało po 20 punktów. Lepszy stat – Mavericks zablokowali aż 17 rzutów, to najlepszy wynik sezonu w całej NBA, dla Dallas – rekord ostatnich min. 27 lat. Bernard James w 15 minut miał 7 bloków! Od sezonu 1973 tylko trzech graczy dokonało podobnej sztuki (Caldwell Jones 1976, Manute Bol 1988 – 10 bloków, 1992 – 7 bloków, Sam Bowie 1992 – osiem).
Carter przesunął się na dwudzieste ósme miejsce na liście najlepszych strzelców w historii NBA. Wyprzedził Gary’ego Paytona.
– OKC Thunder szybko zakończyli niespodziewaną serię trzech porażek, wygrywając u siebie z Minnesotą Timberwolves 127:111. Russell Westbrook zagrał świetny mecz, bijąc rekord sezonu z 37 punktami przy tylko 22 rzutach. Dołożył też 7 zbiórek i 9 asyst. Kevin Durant miał 27/7/7. Thunder trafili dziś prawie 58% rzutów z gry oraz 64% trójek. Byli także perfekcyjni na linii rzutów wolnych, trafiając wszystkie 22. To dla OKC drugie w tym sezonie min. 20-20. W ostatnich 20 latach tylko dwie drużyny miały w jednym sezonie min. dwa mecze z trafionymi wszystkimi 20 osobistymi – Suns 2007/08 i Mavericks 2001/02.
– Phoenix Suns przegrali bardzo brzydko mecz z Bostonem Celtics, wynikiem 88:113. Zieloni są 9-3 bez Rajona Rondo. Dziś grali także bez Kevina Garnetta, ale 31 punktów (rekord sezonu), 7 zbiórek, 4 asysty i 5 bloków (11-14 FG) zdobył Jeff Green. Jordan Crawford w swoim debiucie w barwach Celtics miał 10 punktów w 17 minut. Boston zakończył serię siedmiu porażek na wyjeździe z drużynami Zachodu.
Jeff Green zdobył 31/7/4 i 5 bloków na skuteczności 78,6% z gry jako pierwszy gracz od 1985 roku (Artis Gilmore). Dla Celtics to pierwszy sweep nad Phoenix od czterech lat.
Suns zdobyli mniej niż 100 punktów w dwunastu kolejnych meczach u siebie. To nowy rekord Phoenix. Słońca „pobiły” jedenastomeczową passę z 2002/03.
– Los Angeles Lakers wracają do gry. Kobe Bryant wraca do gry (40 pkt, 15-23 FG). Dwight Howard (19 pkt, 16 zb) też spisał się dobrze. Po raz 512. pojawia się pytanie – czy to jest TEN moment? Kobe zdobył 40 punktów po raz piąty w tym sezonie, więcej ma tylko Durant (6). Co ciekawe – poprzednie cztery takie mecze Lakers przegrali. Dla Bryanta to największa liczba punktów zdobyta przeciwko Portland od 2007 roku (65). W piętnastu poprzednich meczach trafił tylko jedną z 34 trójek.
JJ Hickson miał 22 punkty i 11 zbiórek oraz 11-15 z gry. Przedłużył swoją serię 18 meczów z min. 50% skuteczności (rekord organizacji). Blazers przegrali jednak po raz siódmy z rzędu.
Kobe poza trafieniem 15 z 23 rzutów z gry dołożył także 9-9 z linii. To 72. mecz w karierze Kobe’go z min. 9-9 FT, ale dopiero trzeci, w którym miał przy tym 65% z gry. Ostatni taki mecz miał miejsce w 2008 roku, pierwszy – dwa lata wcześniej.
– Golden State Warriors są 1-0 w tych dziwnych koszulkach. Dziś po dogrywce pokonali San Antonio Spurs 107:101. Po zakończeniu sześciomeczowej serii porażek szybko przeszli do tworzenia streaku zwycięstw. Dzięki temu Warriors zakończyli serię 16 przegranych z Ostrogami. To ich pierwsze zwycięstwo nad SAS od 2008 roku. David Lee miał 25 punktów i rekordowe 22 zbiórki, notując piąte 20/20 w karierze. Prawdziwym bohaterem tego meczu był jednak Jarrett Jack, najlepszy rezerwowy tego sezonu. Zdobył z ławki 30 punktów i 10 asyst jako pierwszy od 1996 roku (Magic Johnson). Tim Duncan jest już 23. strzelcem w historii NBA – wyprzedził dziś Roberta Parisha.
You must be logged in to post a comment.