21 punktów Carona Butlera i świetna trzecia kwarta pozwoliły Los Angeles Clippers odnieść pewne zwycięstwo nad Utah Jazz.
Dzisiejsza wygrana drużyny z Los Angeles była pierwszym sweepem nad Utah od sezonu 1978/79, kiedy to Clippers grali jeszcze w San Diego, Jazz w Nowym Orleanie, a ich trenerem był Elgin Baylor, były generalny menager Clippers.Jeszcze w pierwszej połowie spotkanie było wyrównane. Wprawdzie gospodarze zaczęli od szybkiego prowadzenia 17-6, ale zawodnicy Utah z każdą minutą powoli odrabiali starty i po pierwszych dwunastu przegrywali tylko 2 oczkami.
Druga kwarta zaczęła się tak samo jak pierwsza i Clippers ponownie objęli 11-punktowe prowadzenie. Jazz tak samo jak wcześniej rzucili się do odrabiania strat, a nawet po celnym rzucie Ala Jeffersona wyszli na prowadzenie 3 oczkami na półtorej minuty do końca drugiej połowy. Następnie jednak 5 punktów rzucił Chris Paul i to zespół z Los Angeles schodził do szatni wygrywając 51-49.
Decydujący o losach spotkania okazał się początek trzeciej kwarty, w czasie którego Clippers zanotowali run 23-4, w tym 14 z rzędu i po dwóch rzutach wolnych Carona Butlera objęli najwyższe, 21-punktowe prowadzenie w meczu. Po tym runie Jazz już się nie podnieśli i gospodarze utrzymywali cały czas bezpieczną przewagę nie pozwalając gościom zbliżyć się na więcej niż 12 punktów.
Najwięcej punktów dla Clippers rzucił Butler – 21. Po 18 dodali Blake Griffin i Lamar Odom, a dla tego drugiego była to najwyższa punktowa zdobycz w sezonie, z czego 16 z nich rzucił w drugiej połowie. To była dopiero druga podwójna zdobycz punktowa Odoma w tym sezonie.
12 oczek z ławki dodał Jamal Crawford, a 11 punktów, 7 asyst i 7 zbiórek dołożył Chris Paul, który miał dziś problemy ze skutecznością i trafił tylko 2 z 8 rzutów z gry.
W szeregach Jazz najlepszym strzelcem był rezerwowy Gordon Hayward, autor 23 punktów. Trafił jednak tylko 5 z 14 rzutów z gry, ale był za to niemal bezbłędny na linii pudłując tylko 1 z 14 osobistych.
19 punktów rzucił Paul Millsap, z czego 17 w pierwszej połowie, w drugiej znikając kompletnie z parkietu, a jedyne punkty zdobył z linii rzutów wolnych. 16 dodał Jefferson, a 15 Enes Kanter (6/7 z gry). Większość z nich zdobył jednak w momencie, kiedy mecz był już rozstrzygnięty.
Oprócz Millsapa i Jeffersona pozostali zawodnicy pierwszej piątki nie zdobyli żadnego punktu pudłując wszystkie 8 rzutów z gry, z których każdy był próbą za trzy punkty. Utah w ogóle tego dnia była fatalnie dysponowana na dystansie i spudłowała pierwsze 10 rzutów z dystansu, a cały mecz skończyła z tylko jedną trafioną trójką na 15 oddanych.
Kolejny mecz Clippers zagrają u siebie we wtorek z Charlotte Bobcats, natomiast Jazz w poniedziałek podejmą na własnym parkiecie Boston Celtics.
Utah Jazz – Los Angeles Clippers 94:107 (23:25, 26:26, 20:36, 25:20)
Liderzy zespołu:
Punkty: Hayward 23 – Butler 21
Zbiórki: Favors, Hayward 8 – Jordan 12
Asysty: Watson 8 – Paul 7
Przechwyty: Kanter 2 – Crawford, Bledsoe 2
Bloki: Favors 3 – Griffin, Barnes 1
Odom sie wreszcie pokazał. :-)
Fajnie. Lubie gościa
Jordan Crawford to pewno nawet meczu w tv nie oglądał… ;)
Już jest poprawione, naprawdę nie wiem skąd mi się wzięło Jordan zamiast Jamal :)
Mam teorię na ten temat.
Wszystko co błyszczy porównywane jest do Jordana i po prostu czasem się myli. :-)
Ale czy Jamal aż tak bardzo błyszczał?
Tak bym to ujął: przyzwoity mecz bez zbędnych fajerwerków :)