Gary Dzen z Boston Globe napisał dziś, że Wyc Grousbeck poinformował o tym, że Boston Celtics chcą zastrzec numer swojej jednej z największych ikon drużyny Paula Pierce’a. Mało tego, dla Zielonych nie ma nawet już znaczenia to gdzie Paul Pierce zakończy karierę. Wiedzą bowiem jak wiele dla Celtics przez ponad 15 lat znaczył zawodnik z #34 na plecach.
Jeżeli jest tak jak media zza oceanu donoszą to Paul Pierce dołączy do grona takich zawodników jak min. Larry Bird, Bob Cousy, John Havlicek, Sam Jones, Kevin McHale, Robert Parish czy sam wielki Bill Russel, których to koszulki wiszą już w TD Garden w Bostonie. Władze drużyny zastanawiają się również nad Kevinem Garnettem i zastrzeżeniem jego #5.
Paul Pierce rozgrywa aktualnie swój piętnasty sezon w NBA – wszystkie dla drużyny z Massachusetts po tym jak The Truth został wybrany z „10” w Drafcie 1998 roku. W tym czasie zdążył wybiegnąć w zielonym trykocie aż 1082 razy (1079 jako starter). Zdobył w sumie 23644 punktów, 4194 asyst, 6524 zbiórek i 1569 przechwytów. Daje to więc średnie kariery 21.9 punktów (30. miejsce pod tym względem w historii ligi), 6 zbiórek, 3.9 asyst i 1.4 przechwytów, a to wszystko na 45% z gry i 37% zza łuku. Nie zapominajmy również, że 35-latek nie zapowiadał jeszcze zakończenia kariery i na parkietach NBA będziemy go wiedzieć jeszcze przynajmniej 1-2 sezony.
Warto wspomnieć, że pochodzący z Los Angeles Paul Pierce jest już 21. na liście najlepszych strzelców w historii ligi, a za nim są takie postacie jak wspominani już Robert Parish czy Larry Bird, ale również i Gary Payton, John Stockton, David Robinson, Isiah Thomas, Clyde Drexler czy grający jeszcze Tim Duncan i Ray Allen. Już wkrótce powinien przeskoczyć Charlesa Barkleya i Allena Iversona i wskoczyć do pierwszej ’20’ wszech czasów.