Mecz wieczoru: Memphis Grizzlies (38-18) – Miami Heat (41-14) – transmisja w Canal + Sport HD o godz. 2.00. Powtórka jutro o godz. 10.00 w tym samym kanale.
W dzisiejszym meczu zmierzą się dwa najdłużej niepokonane zespoły w lidze. Heat mają obecnie na koncie 12 kolejnych wygranych, natomiast Grizzlies schodzili do tej pory z parkietu z tarczą 8 razy.
Miami zbliża się powoli do swojej najdłuższej zwycięskiej serii w historii klubu, która wynosi 14 zwycięstw, ustanowionej w sezonie 2004/05. Natomiast obecne 12 wygranych z rzędu to wyrównanie najlepszej takiej serii z LeBronem Jamesem w składzie, który rzuca w tych spotkaniach 29,8 punktów na 65 proc. skuteczności.
Dla Memphis z kolei te 8 kolejnych wygranych to nowy rekord w historii klubu i na pewno mają go zamiar przedłużyć, tym bardziej że wygrali 7 z ostatnich 10 spotkań z Heat, i 3 z 4 od kiedy do Miami dołączył James. Co ciekawe ta jedyna porażka od przenosin LeBrona miała miejsce, kiedy w składzie Grizzlies nie było leczącego w tym czasie kontuzję Rudy’ego Gay’a, a jak wiemy ten gra teraz w Raptors. Zobaczymy dziś czy jego brak rzeczywiście będzie miał jakieś znaczenie dla losów tej serii.
To także spotkanie defensywy z ofensywą. Memphiz traci najmniej punktów w lidze – średnio 89,5 na mecz, a w ostatnich 4 spotkaniach 80, natomiast Miami rzuca średnio 103,9 punktów (5 miejsce w lidze, pierwsze na Wschodzie), ale w ostatnich 10 pojedynkach imponujące 111,2.
Liderzy zespołów (średnie na mecz): Grizzlies – Heat
Punkty: Zach Randolph (15,8) – LeBron James (27,3)
Zbiórki: Zach Randolph (11,7) – LeBron James (8,1)
Asysty: Mike Conley (5,9) – LeBron James (7,3)
Przechwyty: Mike Conley (2,3) – LeBron James, Dwyane Wade (1,7)
Bloki: Marc Gasol (1,7) – Chris Bosh (1,3)
Ostatnie 5 spotkań:
Grizzlies: @Pistons (Z), @Raptors (Z), Magic (Z), @Nets (Z), Mavericks (Z)
Heat: @Hawks (Z), @Bulls (Z), @76ers (Z), Cavaliers (Z), Kings (Z)
Z – zwycięstwo, P – porażka, @ – wyjazd
Dotychczasowe mecze:
11.11 Heat – Grizzlies 86:104
Pozostałe spotkania:
Indiana Pacers (36-22) – Toronto Raptors (23-35) – godz. 1.00
Dziś do gry powróci Roy Hibbert, po jedno meczowej karze zawieszenia za przepychankę w spotkanie z Warriors. Bez niego w skaldzie Pacers dali sobie rzucić w ostatnim meczu 50 punktów w pomalowanym, czyli o 15 oczek więcej niż wynosi ich średnia w tym sezonie, skądinąd najlepsza lidze.
New York Knicks (34-20) – Washington Wizards (18-38) – godz. 1.00
7-3. To bilans z Wizards z ostatnich 10 spotkań, a w tym zwycięstwa z m.in. Clippers, Knicks, czy Nuggets. Ciekaw jestem, na którym miejscu w tabeli byłaby drużyna z Waszyngtonu, gdyby nie kontuzje na początku sezonu?
Houston Rockets (31-28) – Orlando Magic (16-42) – godz. 1.00
Absolutny must-win dla Rockets. Jeśli przegrają, ich przewaga nad Lakers stopnieje do zaledwie półtorej meczu, a to już stawia zespół z Houston pod presją. Swoją drogą ciekawie by było, gdyby decydującym spotkaniem o awans do play off był ostatni mecz obu drużyn w sezonie, w którym zmierzą się właśnie Rakiety i Jeziorowcy w Staples Center.
Golden State Warriors (33-25) – Boston Celtics (30-27) – godz. 1.30
Dziś już z Davidem Lee, który wraca z jedno meczowego zawieszenia za przepychankę w Indianie, ale dalej bez Andrew Boguta, co powinno martwić, ale nie musi, ponieważ Warriors radzą sobie wyjątkowo dobrze bez Australijczyka. Z nim w składzie mają bilans 6-6, bez niego 27-19.
Los Angeles Clippers (42-18) – Cleveland Cavaliers (20-38-) – godz. 1.30
Clippers mają dziś szansę wygrać 20 wyjazdowe spotkanie w tym sezonie. Po raz ostatni taka sztuka udała im się przed siedmioma sezonami.
Dallas Mavericks (25-32) – Brooklyn Nets (34-24) – godz. 2.00
W Mavs dużo zależy od O.J. Mayo. Tak przynajmniej pokazują statystyki, ponieważ Dallas mają bilans 16-9, kiedy zdobywa on co najmniej 19 punktów w meczu i 9-23, kiedy ma 18 i mniej.
Detroit Pistons (23-37) – New Orleans Hornets (20-39) – godz. 2.00
Zabraknie dziś kontuzjowanych dwóch najlepszych podkoszowych tego draftu – Andre Drummonda i Anthony’ego Davisa. Małe porównanie. Drummond zdobywa średnio 13,23 punktów na 59,2 proc. skuteczności, 13,7 zbiórek i 3,1 bloków w Per-36, podczas gdy Davis 16,2 punktów na 50,8 proc. skuteczności, 9,7 zbiorek i 2,3 bloków w Per-36. Nie wiem jak was, ale mnie numer 1 poprzedniego Draftu trochę rozczarowuje w tym sezonie patrząc na ten cały hype wokół jego osoby przy naborze do ligi.
Sacramento Kings (20-39) – San Antonio Spurs (45-14) – godz. 2.30
San Antonio przegrało w poprzednim meczu po dogrywce z najsłabszymi w Konferencji Zachodniej Phoenix Suns. I to po tym jak wygrali kolejnych 18 spotkań na własnym parkiecie. Dziś zmierzą się z następną drużyn z końca tabeli. Warto wspomnieć, że Spurs nie przegrali jeszcze dwóch meczów z rzędu w AT&T Center od marca 2011 roku. Dwie porażki San Antonio z rzędu, z dwoma zespołami z najsłabszym bilansem na Zachodzie u siebie? Łatwiej chyba by było skreślić szóstkę w Lotto.
Charlotte Bobcats (13-44) – Utah Jazz (31-27) – godz. 3.00
Spurs, Thunder, Clippers, Memphis, Nuggets i Warriors. To pewniacy do play off na Zachodzie. O pozostałe dwa miejsca walczą Jazz, Rockets i Lakers. I tak jak w przypadku dzisiejszego spotkania Houston, dla Utah ten mecz to też absolutny must-win. Na korzyść Jazz przemawiać dzisiaj może też to, że mają 7 bilans w lidze pod względem spotkania rozegranych u siebie, natomiast Bobcats są jednymi z najsłabszych na wyjazdach, tzn. oni w ogóle są słabi, więc kibice Utah nie powinni się dzisiaj specjalnie martwić.
Atlanta Hawks (33-23) – Phoenix Suns (20-39) – godz. 3.00
Jeszcze niedawno Hawks zajmowali 6 pozycję na Wschodzie, ale po wygraniu 6 z ostatnich 7 spotkań przesunęli się na 4 miejsce. Wpływ na to ma nie tylko brak transferu Josha Smitha, ale przede wszystkim życiowa forma Ala Horforda, który w czasie tych 7 pojedynków notuje średnio 25,4 punktów na 68,1 proc skuteczności i 12,4 zbiórki na mecz.
Oklahoma City Thunder (42-15) – Denver Nuggets (37-22) – godz. 4.30
Spotkają się dwie z trzech najlepszych ofensyw w lidze. Thunder rzucają średnio 106,8 punktów na mecz (1 miejsce), a Nuggets 105,5 (3 pozycja). Nie spodziewajcie się wiele defensywy, tylko dużo biegania, efektownych wsadów i dużej ilości punktów. Idealny mecz dla tych, którzy koszykówkę oglądają od święta.
You must be logged in to post a comment.