Gdy w mediach pojawiła się informacja o tym, że Spurs będą musieli sobie radzić bez Tony’ego Parkera przez najbliższe 4 tygodnie większość dziennikarzy od razu chciała oddać pierwsze (i drugie) miejsce na Zachodzie Thunder i Clippers.
Widać, że niewielu z nich wie jak funkcjonują Spurs. Ten zespół jest jak klocki lego. Zgubisz jeden element – wkładasz inny z tej lub innej paczki i całość wygląda i funkcjonuje równie dobrze.
Drużyna | Bilans | I kw. | II kw. | III kw. | IV kw. | Wynik |
Detroit Pistons | 23-39 | 19 | 21 | 16 | 19 | 75 |
San Antonio Spurs | 47-14 | 32 | 28 | 29 | 25 | 114 |
Przebieg spotkania
Jasne, spotkanie z Pistons trudno jest określić jako papierek lakmusowy formy, ale mimo wszystko wygrana 39 punktami nad zespołem, który jeszcze nie tak dawno mógł liczyć nawet na ósme miejsce na Wschodzi musi robić wrażenie.
Odpowiedźcie sobie sami na pytanie – ile zespołów w lidze byłoby w stanie z dnia na dzień zastąpić swojego lidera (zwłaszcza na pozycji rozgrywającego) graczem z D-League i nawet nie złapać zadyszki?
Tak właśnie było wczoraj z SAS ponieważ trener Popovich w miejsce Parkera do gry desygnował ściągniętego z Austin Toros Cory’ego Josepha. 21-latek notujący bardzo dobry sezon na zapleczu NBA nie zawiódł.
Występował przez 18 minut, zdobył 8 puntów, rozdał 4 asysty i miał 2 przechwyty przy zaledwie 1 stracie. Pop był zadowolony z występu swojego gracza podkreślając zwłaszcza jego twardą i agresywną obronę.
Joseph, zgodnie z przewidywaniami dzielił czas gry z Pattym Millsem i Nando de Colo, ale tak naprawdę rozgrywającym Spurs jest teraz Manu Ginobili. Argentyńczyk wczoraj był nie do zatrzymania w pierwszej połowie, w której zdobył wszystkie ze swoich 17 punktów.
Manu nie musiał jednak tak jak przeciwko Kings błyszczeć ostatnimi podaniami (miał wtedy 15 asyst). Wczoraj 7 graczy Spurs miało minimum 3 asysty, a najwięcej z nich zaliczyli Tim Duncan i Stephen Jackson (po 6).
Podkreślając efektywność gry gospodarzy trzeba powiedzieć, że zaliczyli 35 asyst przy 45 trafieniach. Receptą na brak wejść Francuza ma być szybsze dzielenie się piłką i gra dużej ilości pick and rolli. Wczoraj i jedno i drugiej funkcjonowało jak marzenie.
Wspomniany Duncan był bohaterem zawodów absolutnie dominując pod obiema obręczami i szkoląc raz za razem frontline Pistons z utalentowanym Gregiem Monroe na czele. Big Fundamental zanotował 16 punktów, 11 zbiórek, wspomiane 6 asyst i 5 bloków. Czapki z głów.
Pozostałe notatki:
- Tim Duncan wdrapał się już na 13 miejsce na liście najlepiej zbierających graczy w historii NBA. Wyprzedził Bucka Williamsa i ma w tej chwili 13027 zbiórek.
- Ginobili trafił pierwsze 6 rzutów z gry (w tym po akcji 3+1).
- Spurs wygrali 8 z ostatnich 10 spotkań.
- Pistons tymczasem są w odwrocie po tym jak przegrali 5 z poprzednich 6 spotkań.
- 32.6% z gry Detroit jest najlepszym defensywnym wskaźnikiem jakie wykręcili w tym sezonie Spurs.
- Boris Diaw opuścił spotkanie z powodu bólu pleców.
Filmowe podsumowanie spotkania
Boxscore
Pistons: Maxiell 1, Monroe 16, Calderon 14, Knight 8, Singler 5, a także Villanueva 10, Jerebko 10, Middleton 2, Kravtsov 3, Bynum 6, Stuckey 0, English 0
Spurs: Duncan 16, Leonard 14, Splitter 8, Joseph 8, Green 16, a także Baynes 7, Bonner 2, Jackson 6, Blair 4, Mills 6, Neal 7, de Colo 3, Ginobili 17
You must be logged in to post a comment.