To miał być pojedynek pomiędzy dwoma najlepszymi strzelcami ligi – Kevinem Durantem i Carmelo Anthonym. Ten drugi ze względu na uraz kolana, jakiego nabawił się w pierwszej połowie meczu z Cleveland Cavaliers, nie mógł wystąpić w tym spotkaniu i opuścił już drugi mecz z rzędu. Jego rolę znakomicie wypełnił jednak J.R Smith, ale jego dobra postawa nie wystarczyła, by pokonać Thunder
J.R. Smith rzucił wczoraj najwięcej w tym sezonie – 36 punktów i przez pierwsze trzy kwarty grał perfekcyjnie, ciągnąc ofensywę Knicks i utrzymując ich w meczu. W ostatniej kwarcie jednak nieco zawiódł zdobywając jedynie 5 punktów i trafiając tylko 2 z 9 rzutów z gry, w tym 1 z 5 zza łuku.
W tym najważniejszym momencie meczu nie potrafił poprowadzić zespołu do wygranej, a ponadto nie wykorzystał dwóch szans na w ostatniej minucie, by wyprowadzić Knicks na prowadzenie i zapewnić im zwycięstwo. Najpierw nie trafił za trzy, co mogło dać jego drużynie 2-punktowe prowadzenie, a po spudłowanym rzucie za trzy Kevina Duranta, w ostatniej akcji meczu nie trafił równo z końcową syreną.
Poza tymi dwoma akcjami rozegrał bardzo dobre zawody, zabrakło tylko tej przysłowiowej kropki nad i. Dzisiejszy występ Smitha, był jego pierwszym w barwach Knicks, w którym zdobył ponad 30 oczek i pierwszym od marca 2011 roku, kiedy grał jeszcze dla Denver Nuggets.
Thunder do zwycięstwa poprowadził Durant, który zdobył 34 punkty, z czego 12 w czwartej kwarcie. Zebrał także do tego 8 zbiórek i rozdał 6 asyst. To głównie dzięki jego postawie Oklahoma wygrała w Madison Square Garden po raz pierwszy od 20 lutego 2010 roku, choć gdyby nie brak Carmelo Anthony’ego losy tego meczu mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. Jego po raz drugi z rzędu w pierwszej piątce zastąpił Kurt Thomas, który spędził jednak tylko 5 minut na parkiecie.
Wczoraj po raz drugi w zespole z Nowego Jorku mogliśmy zobaczyć Kenyona Martina. Skrzydłowy, który podpisał drugi 10-dniowy kontrakt z Knicks zagrał 17 minut i zdobył nawet swoje pierwsze punkty, ale pod koniec czwartej musiał opuścić parkiet z powodu szóstego faulu. W całym meczu zapisał na swoim koncie 6 oczek i 1 zbiórkę.
Po 16 punktów dla Knicks rzucili Raymond Felton i Amare Stoudemire. Obaj jednak byli tego dnia słabo dysponowani rzutowo i ten pierwszy trafił tylko 6 z 16 rzutów z gry, podczas gdy drugi 5 z 16. W ogóle zawodnicy wicelidera Wschodu rzucali z tylko 40,7 proc. skutecznością, a czwartej kwarcie zostali ograniczeni do tylko 4 celnych rzutów z gry na 18 prób i 13 punktów.
Nieco lepiej pod tym względem radzili sobie gracz Thunder, którzy zakończyli spotkanie z 44,3 proc. skutecznością.
21 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst zanotował na swoim koncie Russell Westbrook, ale w drugiej połowie rzucił tylko dwa oczka, w tym żadnego w ostatniej kwarcie. 12 dołożył Serge Ibaka plus 5 bloków, a 16 z ławki Kevin Martin.
Thunder kolejny mecz zagrają juz dzisiaj na wyjeździe z Charlotte Bobcats, natomiast Knicks w sobotę podejmą na własnym parkiecie Utah Jazz.
Oklahoma City Thunder – New York Knicks 95:94 (35:26, 24:30, 16:25, 20:13)
Liderzy zespołów:
Punkty: Durant 34 – Smith 36
Zbiorki: Ibaka 9 – Chandler, Kidd 10
Asysty: Durant 6 – Felton, Smith, Kidd 3
Przwchwyty: Sefolosha, Westbrook, Martin 2 – Smith 3
Bloki: Ibaka 5 – Stoudemire 2
Nie wiem o co chodzi ale zauważyłem że na tej stronie ma się po prostu wywalone na Nuggets. Grane są tylko dwa mecze i o Nuggets nic. Nuggets pokonują Thunder po game-winnerze i nic.
nie ma komu pisać o Nuggets.