Cóż to był za mecz! Trzeba powiedzieć, że kibice zgromadzeni w hali TD Garden mogli zobaczyć po raz kolejny niesamowite widowisko. W końcówce szala zwycięstwa przechylała się to w jedną, to w drugą stronę. Niesamowite rzuty, zwroty akcji, dramaturgia. Najlepszy na boisku Josh Smith dwa razy w decydujących momentach 4 kwarty i dogrywki popełnił straty. Trójka Jeffa Greena tańcząca na obręczy i na końcu wpadająca do kosza. Stalowe nerwy Jeta w końcówce dogrywki zadecydowały o zwycięstwie po dogrywce Boston Celtics.
Nie był to mecz o pietruszkę. Spotkanie zapowiadało się wyjątkowo interesująco. Obie drużyny w ciągu ostatniego roku zagrały kilka niewiarygodnych meczy. Widzieliśmy dogrywki, zwroty akcji, słynny tebow Pierce’a z play-off. Smaczku dodawał fakt, że obie drużyny wciąż walczą o 4 miejsce i przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off. W dodatku po kontuzji Rajona Rondo Celtics są jednym z najbardziej gorących drużyn w lidze i notując 13 zwycięstw przy 4 porażkach.
Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem wymiany ciosów zza łuku (15 z 19 pierwszych punktów zostały zdobyte po rzutach za trzy punkty). Później gra nieco uspokoiła się. Jednak żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć na więcej niż 4 punkty. Dobrze prezentowali się Al Horford i Jeff Teague. W zespole Celtics dzielił i rządził Paul Pierce (11 punktów w pierwszej odsłonie). Dopiero pod koniec kwarty Celtics zwiększyli przewagę do 6 punktów (28-22), jednak w kolejnych akcjach punktowali Hawks i kwarta zakończyła się wynikiem 28-26 dla Celtics (Jason Terry w ostatniej akcji nie trafił prostego lay-upu sam na sam z koszem).
W drugiej kwarcie rezerwowi Celtics postawili Jastrzębiom twarde warunki w obronie. Goście mieli poważne problemy z oddaniem rzutu z dobrej pozycji, często będąc na krawędzi błędu 24 sekund akcji. Po udanych dwóch kontrach i punktach Jordana Crowforda i Kevina Garnetta na 7:04 do końca połowy Celtics objęli prowadzenie 41-31. Później to jednak ofensywa gospodarzy nieco się zacięła i Hawks zaczęli mozolnie odrabiać straty, by na 2:49 do końca objąć nawet prowadzenie 44-43. Kilka dobrych akcji zagrał Josh Smith. Po ostrej reprymendzie Doca Riversa jego podopieczni odparli atak Jastrzębi i ponownie objęli prowadzenie. Wynik pierwszej połowy ustalił udaną trójką Jason Terry na 52-47 dla gospodarzy.
W trzeciej kwarcie Celtics kilkukrotnie zwiększali przewagę do 8-9 punktów, ale ciągle na drodze stawał im świetnie dysponowany po przerwie Josh Smith (11 punktów w 3 kwarcie) i Jeff Teague. Hawks wygrali tą część jednym punktem i przed ostatnią ćwiartką regulaminowego czasu gry wynik na tablicy pokazywał 72-68 dla gospodarzy.
Czwartą ćwiartkę lepiej rozpoczęli Celtowie. Po trójkach Crawforda i Greena objęli prowadzenie 80-70. Hawks po raz kolejny mięli duże problemy z defensywą przeciwników. Celtics mimo objęcia nawet 12-punktowego prowadzenia nie potrafili dobić graczy z Atlanty. Po trójce Teague’a na 5:38 do końca Doc Rivers zażądał czas. Jastrzębie przegrywały 79-86. Zaraz po przerwie mogliśmy zobaczyć najładniejszą akcję meczu. Pięknym dunkiem popisał się Jeff Green. Hawks walczyli do końca. Na 3:24 akcją z faulem popisał się Jeff Teague i było już tylko 85-90. Po chwili spudłował Garnett, skuteczną akcję rozegrał Josh Smith i z przewagi Celtów zostały tylko 3 punkty. Trójka Korvera dała Hawks remis na 1:31 do końca. Na punkty Pierce’a odpowiedział Horford i na 31,7 sekund do końca przy remisie po 94 to gracze z Atlanty mięli piłkę. Niestety fatalną stratę zaliczył Josh Smith i na 25 sekund do końca piłka wróciła do gospodarzy, którzy mogli ją trzymać praktycznie do samego końca. Garnett nie trafił po raz kolejny i Hawks zostało do rozegrania swojej akcji 2,2 sekundy. Ostatniej akcji regulaminowego czasu gry nie trafił Josh Smith i po raz kolejny w rywalizacji tych drużyn zobaczyć mieliśmy dogrywkę.
Pierwsze punkty w dogrywce zdobył Al Horford. Gdy wydawało się, że szala zwycięstwa przechyla się na stronę Hawks szczęście uśmiechnęło się do Celtics. Rzut za 3 punkty Jeffa Greena zatańczył na obręczy i wpadł do kosza. Po przerwie niesamowitą trójkę rzucił najlepszy na boisku Josh Smith. Odpowiedział zza łuku Paul Pierce. Obie drużyny zafundowały nam niesamowity thriller. Straty z jednej i drugiej strony. Bohaterem Celtów okazał się Jason Terry. Jet na 35 sekund do końca trafił decydujący rzut zza łuku. Jest 105 do 102 dla Celtów. W kolejnej akcji ryzykowne podanie wykonał Smith. Piłka odbita od obrońców Celtics ześlizgnęła się w aut po Alu Horfordzie i było praktycznie po meczu. Jet trafił oba rzuty wolne zapewniając gospodarzom bezpieczne prowadzenie 107-102 i wygraną.
Celtics zwycięstwo zawdzięczają po raz kolejny rezerwowym, którzy rzucili aż 46 punktów przy zaledwie 8 graczy Hawks. Bliski triple-double był Josh Smith – 32 pkt, 9 as, 8 zb. Świetne spotkanie rozegrał Jeff Teague – 26 pkt, 9 as i Al Horford – 22 pkt, 13 zb i 5 as. Jednak bez wsparcia innych graczy było to za mało. Celtics świetnie odcinali od pozycji rzutowych Kyle Korvera, który trafił tylko 1 z 5 rzutów z gry. Nie zawiódł Paul Pierce – 27 pkt, 7 zb, 7 as, który w decydujących fragmentach gry trafiał ważne rzuty. Wspomniany już Jason Terry trafił 3 z 4 rzutów zza łuku i miał 19 pkt. Oby więcej takich spotkań.
You must be logged in to post a comment.